1 / 3

Zostań ekspertem w My Summer Car

My Summer Car stanowi wysoce oryginalnu0105 produkcju0105 niezaleu017cnu0105, ktu00f3ra skupia siu0119 na platformie wu0142asnego samochodu, a dodatkowo na tematach survivalowych. Gra zostau0142a zbudowana przez pewnu0105 osobu0119, ku0142adu0105cu0105 siu0119 pod pseudonimem Amistech. Tytuu0142 jest czu0142owiekiem gatunku gry i buduje wpu0142yw na realizm oraz odwzorowanie prawdziwego u015bwiata, jednoczeu015bnie zachowuju0105c lekki, humorystyczny klimat.

milion4tc3
Download Presentation

Zostań ekspertem w My Summer Car

An Image/Link below is provided (as is) to download presentation Download Policy: Content on the Website is provided to you AS IS for your information and personal use and may not be sold / licensed / shared on other websites without getting consent from its author. Content is provided to you AS IS for your information and personal use only. Download presentation by click this link. While downloading, if for some reason you are not able to download a presentation, the publisher may have deleted the file from their server. During download, if you can't get a presentation, the file might be deleted by the publisher.

E N D

Presentation Transcript


  1. My Summer Car Opis gry PC Finlandia odnosi się z wieloma dziedzinami – saunami, skokami narciarskimi, Nokią czy marką Angry Birds. Niekoniecznie a z gorącymi latami oraz samochodami. Nie do końca słusznie, gdyż Finowie oczywiście są smykałkę do motoryzacji, o czym może oznaczać liczba rajdowych i wyścigowych mistrzów świata spośród ostatniego regionie. Takie nazwiska jak Juha Kankkunen, Ari Vatanen, Tommi Mäkinen, Mika Häkkinen Gry o Dinozaurach czy Marcus Grönholm na stałe zarejestrowały się w treści sportów motorowych. W magazynie Top Gear postawiono żartobliwą tezę, że Finowie są bezpośredni instynkt do kierowania pojazdu dzięki kiepskim drogom i weekendowym wyścigom dla miłośników FOG Racing, w których wziąć udział chyba jakiś – bez inwestowania w autobus czy szukania sponsorów. Taki właśnie świat fińskiej, prowincjonalnej motoryzacji z zardzewiałym gratem na wstęp próbują przybliżyć nam twórcy gry My Summer Car. Jeżeli ale po zwiastunach oczekiwaliście sielskich klimatów, picia piwa i kupy humoru, to coś się zawiedziecie. My Summer Car więc po pierwsze hardkorowy symulator przetrwania, a po drugie – delikatna i raczej realistyczna układanka, wymagająca samodzielnego złożenia samochodu a toż co do jednej śrubki! Dołączmy do tego potężny i biały sandboksowy świat, brak nawigacji lub w ogóle jakichkolwiek podpowiedzi oraz czyhającą nad nami permadeath z najmniejszych powodów, a dostaniemy istny dzień świstaka. Fiński dzień świstaka Po jakimś zgonie w My Summer Car musimy jeszcze zaczynać z początku zabawę, pokazując się z czasem składać cały silnik z osobnymi oczami również wynosić określony respekt przed surowym, fińskim krajobrazem. Szybko te odkryjemy dlaczego w sztuce możemy pić tyle piwa również posiadamy aż kilka klawiszy na przeklinanie – po prostu trzeba jakoś dać upust frustracji oraz zniecierpliwieniu i rozpocząć przed dziwnym obrazem w telewizorze ze skrzynką browarów, odpuszczając sobie poszukiwania odpowiedniego klucza do przykręcenia amortyzatorów. My Summer Car to możliwość przez mękę, a gdy postrzegamy jak zardzewiała karoseria siedzi w finale na środowiskach i wprowadza przeobrażać się w samochód – kolejna butelka chmielu jest jak toast zwycięstwa, z pełniejszą przyjemnością niż po wejściu niejednej „trudnej” gry”. Oto przykładowy dzień świstaka w My Summer Car. Dzień 1 Mlehh, ohydna ta kwatera. Łatwo znalazłem garaż wypełniony częściami samochodowymi, niewątpliwie pasującymi do panującej na podwórzu karoserii. Na wesele człowiek je sensownie pogrupował – fragmenty silnika na półkach, rozwiązanie w kącie podłogi. Wziął się za wysoką oś, szybko wykazując się, że każda śrubka wymaga innego sposobu o dobrym poziomie. Brak schematów, podpowiedzi, i przede każdym dobrze wiedzy sprawił, że zapasy jedzenia i picia skończyły się, zanim auto powstało na przednich kołach. Korzystając z będącej na chodzie furgonetki, wyjechał na badanie sklepu. Po jakichś 10 minutach bezowocnej jazdy po polnych drogach, samochód zahaczył o nierówność na poboczu i wylądowałem na drzewie – śmierć! Dzień 2 Z jakichś powodów miałem wielką niechęć przed jazdami w jakiekolwiek, skupiłem się to właśnie na kopaniu w garażu. Powoli zapadał zmierzch, gdy czerwona karoseria nastąpiła w finale na całych czterech kołach – cudowny widok! Włączyłem świetlówkę w garażu i pozbawił się za silnik – to szybko jednak większa szkoła jazdy. Sen na może przyniesie jakieś pomysły. Pospałem, pojadłem, popiłem, pozostał w toalecie. Jedzenie przestało się wiele godzin temu, a kto by tam się tym przejmował – przecież jadłem wczoraj, a silnik nabierał kształtów. Teraz miska olejowa… śmierć z głodu. Dzień 3

  2. W składaniu rozwiązania nie jestem obecnie sobie pewnych, chociaż ostatnim całkowicie uważnie obserwuje swoje zachcianki. Przerywam skręcanie silnika i wyjeżdżam na kampanię w badaniu sklepu. Droga niezła, nie ma drzew, zmieniłem bieg na ogromniejszy, by szybciej przyjść do użytku. Furgonetka to wprawdzie nie WRC – gdy zaczęła dziwnie kołysać po najechaniu na trawę, hamuję widząc na drzewa. Trochę zarzuciło, tylko jestem pełen. Niestety, samochód wylądował po zderzak w wszelkim bagnie – wszelkie próby wyjechania nie powiodły się. Mógłbym odbyć się do sąsiada po traktor, ale iść tyle czasu wolnym krokiem? To obecnie wolę śmierć! Dzień 4 Zawieszenie – jest (mówi się „check”). Obiad – check! Piwko – check! Toaleta – check! Podróż do sklepu – check! Ostrożna jazda – che… Ostrzejszy zakręt i piękny furgon przekręcił się na bok… Iść po traktor? Gdzie ja istnieję w ogóle? Śmierć. Dzień 5 Nie chce mi się patrzyć na silnik i zawieszenie. Jadę od razu do sklepu, na wczesnym biegu, co chwilę wysiadając i szukając drogę. Pada deszcz, świeci słońce. O, jakieś zabudowania – znalazłem stację obsługi pojazdów! Tu można zamówić lepsze stron tuningowe, odrdzewić karoserię, ustawić zbieżność kół, i przede każdym przejechać się wypasionym, amerykańskim muscle carem, z czego z razu korzystam. Klimatyczne wnętrze, świetny dźwięk silnika – oczywiście można jechać do sklepu! Auto jest bystrzejsze niż furgon, więc muszę znajdować. Zaliczyłem pobocze, więc zwalniam i używa wykręcić wokół groźnie wyglądających drzew. Moja prędkość nie przekracza 5 km/h, gdy zahaczam o pieniek i… śmierć. Przy 5 hm/h! Dzień 6 Tak przy okazji zdał sobie rozwiązanie i pewnie skończyłbym silnik, jeżeli nie… brak części! Pokazało się, że w garażu nie ma kompletu – reszta może istnieje w interesie. Z przerażeniem spoglądam na furgonetkę, ale ruszam w drogę. Tym całkowicie wybieram asfaltową autostradę – przecież tu mi drzewa nie zagrażają. Jest natomiast

  3. policja z radarem. Zwalniam znacząco do 5 kilometrów na godzinę, funkcjonariusz chowa lizak i trwa spokojnie – uff, udało się. Gdy jednak mijam radiowóz i daję gazu, ten rusza w pościg na sygnale. Zwracam się, wysiadam i zdobywam mandat – siedem stów w plecy. Nie w miłościach nie zaciągnąłem ręcznego. Policjanci ruszają i kompletnie ignorując mojego vana, zmuszają go przed sobą. Po 5 chwilach w efekcie doganiam ten inny pociąg, próbuje otworzyć drzwi i wsiąść – wszystko dzieje się w tempie truchtu, ale – śmierć… Dzień 7 Zawieszenie, stacja obsługi, muscle car, szybka droga i w rezultacie widzę miasto wśród drzew. Tam może jest sklep! Ups, po hamulcach…! Śmierć… Dzień 8 Po przebudzeniu od razu powtarzam całą poprzednią drogę, tylko cztery razy ostrożniej. W skutku trafiam do sklepu, zahaczając wcześniej o kościół z cmentarzem obrazującym moje wszystkie poprzednie „dokonania”. W sklepiku pan sprzedawca ma wszystko – od paska klinowego, oleju, płynu do chłodnic, po piwo i pizzę. Zakupy i znalezienie drogi powrotnej do domu było aż do końcu – za budowę auta wezmę się jutro. Mam części, zapasy… Save – dzień 2! Samochodówka czy survival? My Summer Car uczy pokory i cierpliwości, jednocześnie dając mnóstwo gry z oglądania postępów prac nad swoim czterokołowym dziełem. Stronę z tych irytacji to zamierzone mechaniki gry, których ofiaruje się uniknąć będąc dobrze uważnym, inne wynikają ale z licznej ilości błędów i gliczy. Fińska realizacja to popularny przykład steamowego Early Accessu – ciekawego w bliskiej koncepcji, ale zawodzącego w moc kwestiach wykonania. Widać, że autorzy skoncentrowaliśmy się często na myślach połączonych z samochodami oraz ich zachowaniem, całą resztę dodając niejako „przy okazji”. Nie wolno nie docenić widoku pracujących części silnika na chodzie, odpalania furgonu z przygazowaniem, by zaskoczył, czy całkiem realistycznego „łapania pobocza” podczas jazdy. Zaraz poza obecnego istnieje zawsze oprawa graficzna, nie tyle brzydka, co niechlujna, zrobiona jakby z przyszłości i dość słaba fizyka kolizji obiektów. Niektórym spodoba się sandboksowość My Summer Car również oferta uprawiania różnych dziwnych dziedzinie – kradzieży paliwa, upijania się i budzenia w krótkiej lokacji, zarabiania pieniędzy, stawiania na automatach, oglądania TELEWIZJOM – dla mnie jednak gra broni się głównie swoimi samochodowymi cechami, tymże niezwykle, że nastrój w obecnych ludziach pobocznych questach jest dyskusyjny. Być potrafi dla swego Fina znajduje się tam morze śmiechu, ale przy dość prostych angielskich napisach zauważamy głównie rzucane po wciśnięciu klawisza przekleństwa, możliwość oddania moczu na cokolwiek i pokazania środkowego palca… Osobiście wolałbym pięć różnych samochodów w kolejce do odpicowania, z ogromniejszym asortymentem części, zamiast tego wszystkiego survivalu i śmierci od niezjedzenia pizzy przez pół dnia. Z reklamy rozwoju gry możemy się dowiedzieć o planowanym dodaniu możliwości zbierania truskawek, niesienia z stoi maszynowej i prowadzenia bimbru. Mało to wszystko miesza się z pamiętaniem o kwestie motoryzacyjne i rozwija pytanie – dla kogo właściwie jest My Summer Car? Miłośnicy survivalu i swobody sandboksów mogą niezbyt chętnie przyjąć tak ważną budowę samochodu, przy jakiej nie obędzie się bez dążenia do ściąg i poradników z budowy. Zwolennicy samochodówek z zmian mogą odbić się od hardkorowej lekcji poznania i permadeath. My Summer Car więc dziwny miks kilku gatunków, który przez tak odważne połączenie zapewnił sobie początkową uwagę. Od ojców a ich dalszych pomysłów zależy jednak, czy dalsza rozgrywka po budowaniu i ulepszeniu samochodów będzie robiła ciekawą odmianę gry wyścigowej, czy będzie zatem właśnie tytuł odpalany dla śmiechu, by pozbierać truskawki i wziąć wirtualne procenty. Szanse na to idealne również są, oraz na razie ostatnie spośród pewnością oryginalna i popularna gra – tylko dla Finów.

More Related