380 likes | 634 Views
Hetman Franciszek Ksawery Branicki herbu Korczak (ok. 1730–1819), hetman polny koronny w 1773 r., starosta halicki 1765, hetman wielki koronny w latach 1774–1793.
E N D
Hetman Franciszek Ksawery Branicki herbu Korczak (ok. 1730–1819), hetman polny koronny w 1773 r., starosta halicki 1765, hetman wielki koronny w latach 1774–1793. Jako regimentarz, na czele wiernych Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu wojsk koronnych pomagał Rosjanom tłumić konfederację barską w latach 1768-1772. 19 czerwca 1768 zdobył Bar. Przeciwnik reform Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 Maja, współtwórca konfederacji targowickiej. Skazany zaocznie na śmierć przeszedł na służbę rosyjską. Żonaty (1781) z Aleksandrą Engelhardówną, domniemaną córką naturalną cesarzowej Katarzyny. Widmo Branickiego jako symbol zdrady narodowej i pychy magnackiej pojawia się w dramacie Wesele Stanisława Wyspiańskiego
Stańczyk – Błazen na dworze Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta
Stańczyk na dworze Zygmunta Starego. „Hołd pruski” Jana Matejki
„Dzwon królewski: - /Siedziałem u królewskich stóp,/ królewski za mną dwór:/ synaczek i kilka cór,/ Włoszka – a wielki chór/ kleru zawodził hymny;/ - a dzwon wschodził” (II 7,315)
Stańczyk (ok. 1480-1560), szlachcic, błazen nadworny Aleksandra Jagiellończyka, Zygmunta I Starego i Zygmunta II Augusta. Sławiony przez współczesnych z powodu ciętego dowcipu. Znane są jego słowa, które przytacza M. Bielski, skierowane do Zygmunta I Starego w czasie łowów w Niepołomicach (1527): Większy to błazen, co mając niedźwiedzia w skrzyni, puszcza go na swoję szkodę. Wielu pisarzy i historyków uważało te słowa za przyganę udzieloną królowi w związku z hołdem pruskim (1525). Stańczyk stał się symbolem patriotyzmu, bohaterem wielu dzieł literackich i malarskich (m.in. J. Matejki).
Stańczycy • Stańczycy, konserwatyści krakowscy, ugrupowanie polityczne powstałe w Galicji po upadku powstania styczniowego, obejmujące głównie ziemiaństwo i wyższych urzędników. Nazwę przyjęło od opublikowanego w 1869 w Przeglądzie Polskim cyklu 20 pamfletów pod wspólnym tytułem Teka Stańczyka (autorstwa prawdopodobnie S. Tarnowskiego, S. Koźmiana, J. Szujskiego i L. Wodzickiego), które w formie listów prezentowały główne tezy programu politycznego stańczyków. Przedstawione w listach zasady zebrał J. Szujski w studium Kilka prawd z dziejów naszych, ku rozważaniu w chwili obecnej (1869). • Podstawowe tezy programu stańczyków zobowiązywały Polaków do obrony chrześcijaństwa i kultury zachodniej, kultywowania wrogości wobec schizmatyckiej Rosji, utrzymywania przewodniej roli wśród narodów słowiańskich, ścisłej i lojalnej współpracy z domem Habsburgów i Austrią. • Z czasem stańczycy przeszli od lojalizmu wobec domu habsburskiego do zasady trójlojalizmu wobec wszystkich państw zaborczych. Popierani przez większość ziemiaństwa galicyjskiego i cesarza Franciszka Józefa I, od początków lat 70. XIX w. obejmowali ważne stanowiska państwowe.
Wernyhora Wędrowny starzec, lirnik kozacki z XVIII wieku, który przepowiadał losy Polski. Jego przepowiednie, w tym tzw. Proroctwo Wernyhory – o rozbiorach Polski i jej późniejszym odrodzeniu, ożywiało wyobraźnię romantycznych poetów, takich jak Juliusz Słowacki, Seweryn Goszczyński, za pośrednictwem których trafił do literatury. Stanisław Wyspiański uwiecznił go w Weselu, tworząc postać przejmującego wieszcza. Wśród badaczy brak pewności co do tego, czy była to postać autentyczna. Być może Wernyhora był postacią, którą stworzyła ludowa legenda. Wernyhora stał się też motywem w malarstwie, z najbardziej znanym obrazem Jana Matejki pod tym samym tytułem.
Zawisza Czarny Brał czynny udział w bitwie pod Grunwaldem (niewykluczone, że to właśnie Zawisza w krytycznym momencie bitwy uratował królewski sztandar, choć nie ma na to wyraźnych dowodów), niepokonany w licznych turniejach. W 1412 r. uczestniczył wraz z królem Władysławem Jagiełłą w uroczystym zjeździe monarchów w Budzie, występując również jako uczestnik zorganizowanego przy tej okazji wielkiego turnieju rycerskiego. Postać Zawiszy Czarnego szybko obrosła w legendę, i to wyjątkową legendę, bo opartą na faktach. Dla wielu pokoleń Polaków Zawisza stał się jednym z najbardziej popularnych bohaterów narodowych, przede wszystkim symbolem niewzruszonej odwagi, nadzwyczajnej słowności i lojalności, symbol cnót rycerskich. Słynne stało się powiedzenie: "Na nim ci jako na Zawiszy", co miało po prostu znaczyć: "Polegaj jak na Zawiszy".
Jakub Szela należy do najbardziej kontrowersyjnych postaci w polskiej historiografii i literaturze, przez jednych postrzegany jako "galicyjski upiór" (np. w Weselu S. Wyspiańskiego, 1901), przez innych uznany za bohatera ludowego (m.in. Słowo o Jakubie Szeli B. Jasieńskiego, 1926). W tradycjach ziemiaństwa polskiego Szela zapisał się jako zdrajca narodu, obarczany na równi z Austriakami winą za klęskę powstania 1846. Mit Szeli zbrodniarza widoczny jest także w dramacie Wesele S. Wyspiańskiego. W tradycji ludowej ziemi tarnowskiej Jakub Szela zapisał się jako bohater walki ze szlachtą, co znalazło odbicie w wielu piosenkach ludowych, takich jak: Oj, niedługo się skończy nasze mordowanie, jak Jakubek z chłopami zrobi szlachcie pranie... Kuba Szela twarda sztuka, za swe krzywdy pomsty szukał Pierwszy panom się zbuntował i dużo ich wymordował Bo mu nadto dokuczyli i ciężko nieraz skrzywdzili...
Historia Konflikty szlachecko – chłopskie: chłopi mordowali panów szlachta tłumiła powstania chłopskie, Szlachecka przeszłość – warcholstwo, prywata, zdrada narodowa Czasy świetności i triumfu Polski bitwa pod Grunwaldem czasy Zygmuntowskie – „złoty wiek” Wspólna walka „panów” i chłopów przeciwko wrogom Polski Upadek Polski i przepowiednia jej cudownego zmartwychwstania
Marysia Maria Mikołajczykówna siostra Panny Młodej Tak mogło wyglądać jej wesele, tęskniła za narzeczonym, który wyjechał i nie wrócił (zmarł) Widmo duch zmarłego narzeczonego malarza de Laveau zimny, „toczy go gad”, Wspomnienie, uosobienie myśli bohatera
Dziennikarz reprezentuje stańczyków, konserwatysta Usypiam duszę mą biedną i usypiam brata mego (II7,118) Wina ojca idzie w syna, Ród pamięta, brat pamięta, kto te pozakładał pęta i że ręka, co przeklęta była swoja. (II7,261) Stańczyk błazen Zygmuntów, patriota „wielki mąż”(II 7,193) „wstyd” (II7,352) Świętości nie szargać, bo trza, żeby święte były” Masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć (II7,439) Wyrzut sumienia bohatera, krytyka działalności stańczyków
Poeta dekadent, Czymże bym ja tam być miał (II9,612) Gotowy jest oddać duszę Mocy (II9,624) Rycerz W zbroi (II9538) Moc (II9,551) Odważny, walczył (II9,584) okazuje się nicością, śmiercią (II9,626) Marzenia bohatera, ośmieszenie postawy dekadenckiej
Pan Młody inteligent, poeta, żeni się z chłopką Hetman zdrajca, pali pieniążek moskiewski (II 11) Czepiłeś się chamskiej dziewki?!(II12,725) Jesteś szlachcic, to się z nami pocałuj (II12,732) Polska to wszystko hołota tylko im złota (II12,726) Wyrzut sumienia, ośmieszenie chłopomanii
Dziad uczestnik rabacji galicyjskiej Upiór przywódca rabacji – Szela (II15,785) Cały we krwi, chce zmywać krew, żeby bawić się na weselu Byłem ich ojcom kat, a dzisiaj ja jestem swat!! (II15,786) wyrzut sumienia bohatera, kompromitacja chłopomanii
Ocena współczesności- krytyka • Zbratanie chłopów i inteligentów jest pozorne: inteligenci nie znają życia na wsi, a ich związki z wsią są tylko wynikiem mody. Kompromitacja chłopomanii • Społeczeństwo jest podzielone, brak jedności, narodowa zgoda jest pozorna, inteligentów i chłopów dzieli przeszłość. Kompromitacja mitu o zgodzie narodowej • Inteligentów charakteryzuje poczucie niemocy, brak aktywności (nie chcą chcieć) • Opinię publiczną kształtują lojaliści, konserwatyści, którzy „szargają świętości”.
Akt drugi - scena 24 SCENA 24 GOSPODARZ, WERNYHORA WERNYHORA Sława, panie Włodzimierzu, zjechałem tu gość. GOSPODARZ Spocznij, Wasza Mość; żona stroi się w alkierzu... WERNYHORA Niechajże żony w alkierzu, niechże tańcuje Wesele. Siądźże, panie Włodzimierzu, mam Asaństwu nowin wiele: Pomówimy o Przymierzu. GOSPODARZ Ano proszę, bardzo proszę. WERNYHORA Siadaj.
WERNYHORA Ja z daleka - hen od kresów, konia zgnałem. WERNYHORA Z daleka, a miałem blisko i wybrałem Weselisko, boście som tu jakoś wraz, i wybrałem Ichmość Mości dom, gdzie ludzie sercem prości. WERNYHORA Zostaw, panie Włodzimierzu, że to chwila osobliwa... GOSPODARZ Lepiej gwarzy się przy szklenie, że to z drogi, tyle błoto; lepiej gada się przy wenie. WERNYHORA Kiej się nie rozchodzi o to; że to chwila osobliwa, możemy na osobności porozmawiać.
GOSPODARZ Słucham Mości; a to chwila osobliwa. Wolno-ć spytać o nazwisko... ? WERNYHORA Nie poznałeś ? GOSPODARZ Ktoś mi znany, ktoś serdeczny, ktoś kochany, ktoś, co groźny - dawny, stary, jak wiek cały... WERNYHORA Dawnej wiary. GOSPODARZ Ktoś mi znany, niespodziany... WERNYHORA Przypominasz krwawe łuny i jęk dzwonów, i pioruny, i rzeź krwawą, krwawe rzeki - ?
GOSPODARZ A sen, sen jakiś daleki, jeszcze w uszach mam te dzwony mieszają weselne grajki: jakieś stare dumy, bajki. WERNYHORA Ja stałem w pożarnej łunie na siwym, na siwym rumaku, czekając Bożego znaku. Za mną piorun po piorunie bije z chmur, przez niebo łyska. GOSPODARZ Rzecz daleka - taka bliska, ktoś mi znany, niespodziany; ktoś, o którym jeszcze wczora tylko we śnie, tylko w marze: Pan-Dziad z lirą... WERNYHORA Wernyhora.
GOSPODARZ Pan-Dziad z lirą - Wernyhora! Wy mnie znany - spodziewany, Wy, o którym jeszcze wczora tylko we śnie, tylko w marze: jak owi dawni mocarze, Wy na koniu, siwym koniu, poprzed dom mój, z wieścią WERNYHORA Słowem! GOSPODARZ Wy ze Słowem - Wy ze Słowem! WERNYHORA Ja z Rozkazem. GOSPODARZ Rozkaz-Słowo! Dawno serce już gotowo, tem wezwaniem piorunowem.
WERNYHORA Słowo-Rozkaz, Rozkaz-Słowo; dla serca serce gotowo. Słuchaj, panie Włodzimierzu: oto chwila osobliwa, pomówimy o Przymierzu. GOSPODARZ To jak ze snu prawda żywa, chwila dziwnie osobliwa. Jakiż rozkaz? WERNYHORA Trzy zlecenia. GOSPODARZ Chwila dziwnie osobliwa: żem niejako jest wezwany. WERNYHORA Roześlesz wici przed świtem, powołasz gromadzkie stany.
GOSPODARZ To jak ze snu prawda żywa; prawie że są wszyscy społem u mnie przez to weselisko. WERNYHORA Ma być jawne, co jest krytem; co dalekie było - blisko. Dziś u Waści weselisko, prawie że są wszyscy społem; roześlesz wici przed świtem; niech jadą we cztery strony. GOSPODARZ Porozsełam konno gońce, roześlę wici przed świtem; zaraz się poradzę żony ona swoim chłopskim sprytem...
WERNYHORA Niech jadą we cztery strony! Bądź gotów, nim wstanie słońce. Skoro porozsełasz gońce, zgromadzisz lud przed kościołem, jak są zdrowi, prości, mali; ażeby godność poznali, Bogiem powitasz ich kołem, a wtedy przykaż im ciszą, niech żaden brzeszczot nie szczęknie, a skoro rzesza uklęknie, niech wszyscy natężą słuch: czy tętentu nie posłyszą od Krakowskiego gościńca ? GOSPODARZ Wytężam, wytężam słuch. WERNYHORA Ja wiem, żeś jest Asan zuch. Od Krakowskiego gościńca czy tętentu nie posłyszą, czy już jadę z Archaniołem ?
GOSPODARZ Wytężam, wytężam słuch choćby i największy zuch, jak to, co to, rozpoczęcie ? WERNYHORA Słuchać ślepo, wierzyć święcie; ja wiem, żeś jest Asan zuch. GOSPODARZ Ja mam stanąć przed kościołem? to jak we śnie prawda żywa. Któż mnie darzy tym zaszczytem; któż śle ku mnie dawne gońce: chwila dziwno osobliwa. WERNYHORA Bądź gotów, nim wstanie Słońce. GOSPODARZ Wstaną kosy w słońca świcie; będę gotów!
WERNYHORA Przysiąż Słowo. GOSPODARZ Rzekłem. WERNYHORA Przysiąż. GOSPODARZ Rośnie życie. Czyli marą Wy widmową, czyliś Waść jest upiór grobów, czy ty próchno, czy ty czarem, żeś ze słowem przyszedł starem, żeś na mnie użył sposobów i co we mnie tajemnicą, ty mówisz, jak rzecz prawdziwą; jako żywo, jako żywo - !
WERNYHORA Mówię Słowo - rzecz prawdziwą; chwila, chwila osobliwa: wybrałem dziś weselisko, twój dworek, dróżkę, zagrodę. Słyszysz, jaki wicher wyje! Słyszysz, wielki deszcz się pluszcze! Słyszysz, chrzęszczą wielkie drzewa i jako trzaskają kuszcze: to tam moja drużba śpiewa, tysiąc koni grudy bije ze złotymi podkowami! GOSPODARZ Jezus, zmiłuj się nad nami ! WERNYHORA Leć kto pierwszy do Warszawy z chorągwią i hufcem sprawy, z ryngrafem Bogarodzicy; kto zwoła sejmowe stany, kto na sejmie się pojawi sam w stolicy - ten nas zbawi!
GOSPODARZ Jako żywo, jako żywo; Waść mi takie dziwa prawi, i to jako rzecz prawdziwą. WERNYHORA Wszystko święte, wszystko żywo; z daleka, a miałem blisko; wybrałem twój dom, zagrodę i wybrałem Weselisko. Waszmość rękę miej szczęśliwą: Daję Waści złoty róg. GOSPODARZ Złoty róg. WERNYHORA Możesz nim powołać chór. GOSPODARZ Bratni zbór.
WERNYHORA Na jego rycerny głos spotężni się Duch, podejmie Los. Daję w twoje ręce róg. GOSPODARZ Dziękuj Bóg. WERNYHORA Waść masz porozsełać wici, lud zgromadzić przed kaplicą. GOSPODARZ Jutro? - skoro się zgromadzą? mają radzić? - co uradzą? WERNYHORA Jutro: wielką tajemnicą, jutro skoro się zgromadzą, niech nie radzą, nic nie radzą, jednoś niechaj w ciszy staną, Jutro wielką tajemnicą. A ty wstawszy bardzo rano, skoro zejdzie pierwsze słońce, ku drogom natężaj słuch.