190 likes | 298 Views
OBÓZ SPORTOWY W ZAKOPANEM. OBÓZ SPORTOWY W ZAKOPANEM 14.08.2010 – 27.08.2010 SPRAWOZDANIE. 15.08.2010 o godz. 8.15 po całonocnej podróży zawitaliśmy do uroczego pensjonatu KRZESANICA czyli do Pani Zosi.
E N D
OBÓZ SPORTOWY W ZAKOPANEM OBÓZ SPORTOWY W ZAKOPANEM 14.08.2010 – 27.08.2010 SPRAWOZDANIE
15.08.2010 o godz. 8.15 po całonocnej podróży zawitaliśmy do uroczego pensjonatu KRZESANICA czyli do Pani Zosi.
Zakopane przywitało nas deszczem i burzami. Przez całą niedzielę padał deszcz. Byliśmy zmęczeni po podróży, więc nie przeszkadzało nam to. Odpoczywaliśmy w swoich pokojach.
Treningi odbywały się w różnych miejscach Zakopanego Każde przedpołudnie witaliśmy treningiem
Najpierw skip A … Potem skip B …
Wieloskoki… Podbiegi…
Pani Ania ( w środku) też z nami ćwiczyła . Podbiegi też … nie było taryfy ulgowej dla nauczycieli.
Zabawa w berka pod Nosalem Piesza wycieczka na Halę Gąsienicową Zabawy na trampolinie Czasami treningi przyjmowały inną postać…
Weszliśmy na Nosal, niektórzy wbiegli. Byliśmy nad Morskim Okiem, a najstarsi poszli nad Czarny Staw Trenowaliśmy też w lesie. Ale nie tylko treningi były ważne…
Wyruszamy zdobywać kolejny szczyt - Gubałówkę Pierwszy! 15,26 min. Niedziela na Gubałówce
Jako drugi wszedł Pan Szczepan – chyba nie mógł się pogodzić z porażką. Gerard jako trzeci załapał się na podium. Magda weszła jako pierwsza z dziewcząt Niedziela na Gubałówce
Zasłużony relaks po wspinaczce Urocze dziewczęta z klasy Va Podziwialiśmy widoki Niedziela na Gubałówce
Z Gubałówki zjechaliśmy wyciągiem gondolowym. Podziwialiśmy widoki Hali Szymoszkowej. Niedziela na Gubałówce
Odwiedziliśmy stary cmentarz „Na Pęksowym Brzyzku”. Pochowane są tu osoby zasłużone dla Zakopanego m.in. Kornel Makuszyński, Władysław Orkan, Stanisław Witkiewicz, Bronisław Czech.
Byliśmy też w pięknej kapliczce na Jaszczurówce. Wszystko tu jest wyrzeźbione w drewnie W trakcie pieszych wycieczek podziwialiśmy roślinność Tatr Dziewięćsił bezłodygowy
Chodziliśmy na Krupówki, graliśmy w karty, a także bawiliśmy się na dyskotece. A popołudniami i wieczorami…
Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Nadszedł czas wyjazdu… Pożegnaliśmy się z Panią Zosią, górami. Do zobaczenia za rok.