180 likes | 291 Views
Rondo Deszyfrantów Enigmy na Kabatach.
E N D
Rondo Deszyfrantów Enigmy na Kabatach Bohaterowie rodzą się i umierają, ale pamięć o nich pozostaje na wieki. Niestety, pamięć, o niektórych bohaterach, zanika z biegiem czasu, dlatego warto stawiać pomniki na ich cześć, nazywać ich imieniem ulice albo inne formy, które upamiętniałyby tych ludzi.
„Deszyfranci Enigmy” Coraz rzadziej mówi się o polskich deszyfrantach Enigmy. Może ludzie zapominają o tym, a może niewiele wiedzą na ten temat. Dlatego uważamy, że warto uświadamiać Polakom, jak i innym narodom (takim jak Brytyjczycy albo Francuzi, którzy brali udział w deszyfracji Enigmy) jak ważny był wkład Polaków do tej operacji.
Warto zwrócić uwagę na to że, w Warszawie na Pl. Piłsudskiego wywieszono w 2002 roku tablicę z imionami polskich kryptologów, ale już w Imperial War Museum na wystawie o Enigmie nie wspomniano o Rejewskim, Różyckim czy Zygalskim. Napisano jedynie, że wkład w prace mieli polscy deszyfranci. Dlatego też warto upamiętnić imionapolskich bohaterów i ich dokonanie (wkład w zwycięstwo aliantów podczas II wojny światowej). Sami Brytyjczycy, często zasługi rozszyfrowania Enigmy przypisują sobie, i równie często zapominają o polskim, jakże ważnym, udziale.
Otóż warto wiedzieć jak trudne i mozolne był próby deszyfracji Enigmy. Próba rozszyfrowania kodu Enigmy rozpoczęła się od zbudowania przez Mariana Rejewskiego, najważniejszej części maszyny czyli wirników kodujących, i wykorzystując teorię grup, twierdzenie o permutacjach i materiały na temat budowy Enigmy dostarczane przez agenta wywiadu francuskiego Hansa-Thilo Schmidta maszyny pozwoliły na rekonstrukcję okablowania wewnętrznego wirników, oraz walca odwracającego maszyny
Zasada pracy Enigmy, patrząc na efekt końcowy prac kryptologów, nie wydaję się zbyt skomplikowana. Rejewski odczytując nagłówki z przechwyconych szyfrogramów (pochodzących z tego samego dnia), mógł analizować sześć pierwszych znaków. Jak się okazało, każda z wiadomości była kodowana innym trzyznakowym kodem, który był wybierany przypadkowo przez nadawcę. Procedurę tę nazwano procedurą wstępną. Polegało to na tym, że wirniki były ustawiane zgodnie z kluczem dziennym, który odczytywano z książki kodowej. Początkowe ustawienie wirników mogło mieć postać AOH, która ustawiał operator. Potem ustawiano indywidualny klucz wiadomości czyli przypadkową kombinację ustawień wirników czyli np. EIN. W celu uniknięcia błędów kombinację wpisywano dwukrotnie jako EINEIN i po zaszyfrowaniu mogło mieć postać XHTLOA. Klucz ten był nadawany na początku przekazu szyfrowanego.
Dzięki temu można było określić cykl powtarzania się znaków. Rejewski wykorzystując wiedzę o tym, wiedział, że nie zakodowane pary znaków czyli: pierwszy i czwarty, drugi i piąty, oraz trzeci i szósty są takie same. Był to kolejny krok do złamania szyfru Enigmy. Rejewski zaczął zatem badać relacje zachodzące między parami liter. Na przykład, jeśli cztery wiadomości z tego z samego dnia miały na początku takie ciągi jak: BJGTDN, LIFBAB, ETULZR, TFREII, to było widać że pierwsza i czwarta litera były ze sobą powiązane. Tak więc powstały takie powiązania jak B z T , L z B, E z L i T z E. Rejewski odkrył tą zależność (B-T-E-L). Był to cykl poczwórny, ponieważ, aby powrócić do pierwszej litery trzeba było zrobić cztery zamiany. Były również cykle potrójne, które miały tą samą zasadę tylko, że powiązane były trzy litery. Podczas gdy Rejewski pracował nad kodem dziennym i ustawieniem wirników, dołączyli do niego Różycki i Zygalski, których zadaniem było opracowanie metod i narzędzi do systematycznego łamania kodów Enigmy.
Kolejnym ważnym osiągnięciem było opracowanie przez Rejewskiego maszyny, zwanej cyklometrem, który wyliczał permutacje cykliczne, czyli prawdopodobieństwo i możliwości kodów dziennych. Po zapisaniu w katalogu wszystkich charakterystyk można było z niego odczytywać odpowiednie permutacje odpowiadające ustawieniu wirników danego dnia.
15 sierpnia 1938 Niemcy wprowadzili nowe zasady kodowania i przesyłania kluczy dziennych, które spowodowały, że wszystkie ówczesne techniki dekryptażu Enigmy stały się przestarzałe. Zatem zespół polskich kryptologów, który wcześniej został przeniesiony do tajnego ośrodka niedaleko Pyr ( w lesie Kabackim pod Warszawą), musiał opracować nowe techniki. I tak oto Rejewski opracował nową maszynę, bombę Kryptologiczną. Była to maszyna napędzana elektrycznym silnikiem i połączeniem sześciu kopi Enigmy. Pozwalało to na znalezienie klucza dziennego w ciągu zaledwie dwóch godzin. Potem powstała brytyjska "bomba" , urządzenie inspirowane maszyną Rejewskiego, która łamała szyfry zakodowanych Enigmą.
Ale już 15 grudnia 1938 Niemcy wprowadzili kolejne udoskonalenia w Enigmie. Wprowadzono dodatkowe dwa wirniki, co dziesięciokrotnie skomplikowało rozszyfrowywanie Enigmy.
Podczas spotkania 26 lipca 1939 roku w Pyrach, zostały ujawnione Brytyjczykom i Francuzom, metody dekryptażu Enigmy przez polskich kryptologów. Było to konieczne ponieważ, stawało się jasne, że wojna jest nieuchronna, a niestety polski budżet nie był wstanie sfinansować kolejnych prac nad rozszyfrowaniem kodu Enigmy.
Kilka miesięcy po wybuchu II Wojny Światowej, Brytyjczycy rozpoczęli prace nad złamaniem kodu Enigmy (oczywiście przy pomocy maszyny Rejewskiego i płachty Zygalskiego, które był wcześniej podarowane aliantom przez Rząd Polski). Bez wykorzystania maszyn przez Brytyjczyków, prawdopodobieństwo złamania kodu Enigmy było znikome. Jak przypuszcza był kryptolog z Bletchey Park, Gordon Welchman, pracownicy zajmujący się dekryptażem Enigmy Wehrmachtu nigdy by nie ruszyli z miejsca gdyby nie dostali do dyspozycji polskich maszyn oraz wojskowej wersji maszyny Mówi się nawet, że pomocy polskich deszyfrantów zawdzięcza się skrócenie wojny o dwa lata i udaremnienie wygranej przez Hitlera.
Oprócz problemów technicznych i matematycznych, dekryptażu Enigmy, był jeszcze problem wojny, losów ludzkich podczas września 1939. Rejewski wraz z współpracownikami z Biura Szyfrów od razu po wybuchu wojny zostali ewakuowani do Rumuni. Rejewski wraz z Zygalskim i Różyckim uniknęli internowania w obozie dla uchodźców i przedostali się do Bukaresztu, gdzie skontaktowali się z ambasadą Wielkiej Brytanii, która ODMÓWIŁA POMOCY. Potem udali się do ambasady francuskiej gdzie przedstawili się jako przyjaciele Gustave'a Bertranda. Od razu otrzymali pomoc, i zostali ewakuowani do Francji gdzie przebywali do końca Września. Tam wznowili prace nad dekryptażem Enigmy i współpracowali z Francuzami i Hiszpanami i po raz kolejny Polacy złamali kod.
Po kapitulacji Francji, polscy matematycy zostali ewakuowani do Algierii. Niestety 9 stycznia podczas jednej z morskich wypraw z Francji do Algierii w katastrofie statku Lamoriciere zginęło trzech polskich pracowników ośrodka Cadix i oficer francuski, wśród nich również najmłodszy z zespołu czołowych polskich kryptologów Jerzy Różycki
Potem Polacy wrócili do Francji do ośrodka Cadix, lecz w 1942 roku praca ośrodka zaczęła być ryzykowna, więc pracowników zaczęto ewakuować. Rejewksi wraz z Zygalskim zostali wysłani 11 listopada do Nicei, skąd wskutek wielu podejrzeń musieli uciekać, ciągle zmieniając miejsce pobytu. Także przebywali kolejno w Cannes, Antibes, potem wrócili znowu do Nicei, potem do Marsylii, Tuluzy, Narbonne i Perpingan. Przy okazji podróży do Wielkiej Brytanii, przez Hiszpanię i Portugalię zostali pojmani przez miejscową policję i osadzeni w więzieniu. Przy pomocy Polskiego Czerwonego Krzyża, zwolniono ich i wysłano do Madrytu, skąd udali się do Portugali, potem na Gibraltar, gdzie zostali przetransportowani samolotem do Wielkiej Brytanii.
Tym samym widać, że los polskich deszyfrantów był ciężki, a jeden z nich, najmłodszy, Jerzy Różycki za pomoc w deszyfracji, zapłacił życiem.
Otóż, uważamy, że warto nazwać rondo na al. KEN przy dawnej jednostce wojskowej (dziś NATO) gdzie pracowali polscy kryptolodzy w tym m.in. najważniejszy z nich Marian Rejewski.
Źródła • Informacje pochodzą z wykładu, jaki dla Szkolnej Ligi Historycznej wygłosił p. prof. Wojciech Guzicki, kryptolog z Uniwersytetu Warszawskiego • Zdjęcia zostały wykonane w Imperial War Muzeum (4,5,7,8,10,12,13,14) oraz w Muzeum Sikorskiego (9) w Londynie podczas ferii
Autorzy • Pracę wykonała grupa z Gimnazjum nr 2 Przymierza Rodzin w składzie: • Piotrek Szymański, • Michał Domański, • Kuba Zawadzki • pod opieką p. Julity Gredeckiej