40 likes | 59 Views
Trzecia odsu0142ona rozpoczu0119tej w 2014 roku serii Car Mechanic Simulator. W sztuce wydanej przez wu0142asnu0105 spu00f3u0142ku0119 PlayWay zajmujemy siu0119 w mechanika samochodowego, ktu00f3ry myu015bli o to, by wypromowau0107 siebie i swu00f3j sposu00f3b.
E N D
Symulator Mechanika Samochodowego Recenzja gry PC Wszyscy miłośnicy symulatorów liczyli na grę Car Mechanic Simulator 2018 z wywieszonymi jęzorami. Miało być rewolucyjnie, natomiast jest po prostu beznadziejnie. Tutaj nie pomoże nawet klucz francuski i wiedze na niemieckiej giełdzie. Wznosi się, że każdy – prędzej czy później – zapoznaje się na brakach. Umieszczało się, że ta zasada znalazła zastosowanie zarówno w sukcesie studia Red Dot Games, odpowiedzialnego za niespodziewanie popularną serię Car Mechanic Simulator. Bo o ile wydana w 2014 roku pierwsza faza CMS-a mimo ciekawej mechaniki irytowała niepotrzebnymi błędami technicznymi i złą pracą kamery, tak kolejna odsłona cyklu, wypuszczona rok później, była już tak solidnie dopracowana i mało droga w grze. Nie zaskakuje więc fakt, że wiele osób czekało na część trzecią, która stanowiła pokazać, że w tej właściwie specyficznej tematyce da się jeszcze wymyślić coś innego. Nie nauczyła. W niniejszą „superprodukcję” po prostu ciężko grać. Red Dot Games, czyli „Black Screen Game” Kiedy przeczytałem notka o tygodniowej obsuwie premiery tego stopnia, pomyślałem sobie: widać więc a dużo? Choć oficjalnym uczestnikiem stanowiły fakty z certyfikacją języków, to natomiast tych kilka drugich dni śmiało można zagospodarować na doszlifowanie poszczególnych elementów. Finalnie jednak przejawia się, że nawet dodatkowy tydzień to zbyt chwila, by doprowadzić grę Symulator Mechanika Samochodowego do poziomu używalności. Już dawno nie miałem wątpliwej przyjemności żyć z racja zabugowaną i niedopracowaną praktycznie pod jakimś względem produkcją. Aż chce się powiedzieć: „Paaaaanie, cóżeś Pan zrobił? Jak ja uważam tymże akurat jeździć?”. Pierwsze problemy pojawiły się tuż po odpaleniu gry. W prawdzie to... nic się nie pojawiło. Moje oczy zaatakował czarny ekran z wyskakującym artykułem o zaprzestaniu działania projektu i odmowie jakiejkolwiek współpracy. Pojawił się raz, drugi, piąty, dziesiąty – na kłopoty z odpalaniem pomogła dopiero druga reinstalacja całości. Dojście do menu i okazało się nie do tyłu udane. Przedstawiając sytuację obrazowo: toż tak, jakbyśmy umówili się do mechanika na 9 rano, i na polu zastali zamknięte drzwi oraz radę w SMS-ie, że majster spóźni się piętnaście minut. W CMS 2018 natomiast robi to naprawdę, że już widać teksty i jedne opcje, ale przed będzie mocna je kliknąć, trzeba też odczekać swoje. Myślicie, iż to https://symulatorypc.pl/symulator-misji-na-marsa-pobierz/ wynik festiwalu partactwa? Ależ skąd – to wówczas początek. To jedna z kilkorgu gier, w której po wstąpieniu do menu głównego wiatraki na kartce graficznej rozgrzewają się do czerwoności, a trafienie kursorem w lubianą opcję wymaga odpowiedniego przewidywania ruchów myszki. Krótko mówiąc – w menu przywitał mnie prawdziwy pokaz slajdów, który ustąpił (a
zaś owo nie całkowicie) dopiero po obniżeniu jakości grafiki. A gra została odpalona na komputerze, który opłaca się z proponowanymi przez producenta wymaganiami sprzętowymi. Płynność zużytego oleju Po niedługiej chwili rozgrywki pokazało się jednak, że coś takiego jak optymalizacja w CMS 2018 zazwyczaj nie istnieje. Od razu zaznaczam, że pod względem wizualnym gra nie zamieniłaby się zbyt w zderzeniu z perspektywą z 2015 roku – owszem, znajdziemy tu zupełnie nowe modele garaży, zestawy części czy animacje, niemniej patrząc na tekstury bądź pracę kamery, nie odda się ukryć, że jesteśmy do wykonywania z bardzo zbliżoną produkcją. Tym całkowicie jednak ekipa Red Dot Games postanowiła nawrzucać do własnego działania tony różnego rodzaju filtrów zmiękczających, wygładzających i rozmywających, przez co każde przejawy płynności zabawy zostały zabite w system koncertowy. Każdy szybki obrót kamery czy pójście na nowy koniec garażu łączy się z utratą co kilka kilku klatek na sekundę, co przy niskiej liczbie FPS-ów oznacza tylko jedno – to książkowy popis braku umiejętności okiełznania silnika gry. Co więcej bardziej ciekawe – kolejne łatki (które z czasu premiery pojawiają się w szybkim tempie), zamiast poprawiać cokolwiek, w moim przypadku też bardziej spowolniły grę i wymusiły kolejne obniżenie jakości oprawy wizualnej. Swoisty „remont silnika” idzie wtedy w niniejszym faktu bardzo trudno. Zupełnie nie jest zatem sprawa dla osób o niskich nerwach. Zaś nie, nie chodzi o ogromny ładunek emocji związanych z zmianą alternatora czy remontem drążka kierowniczego – to termin, który zna wyrzucić nas do pulpitu w chwila oczekiwanym momencie, a uruchamianie gry nierzadko idzie do czerpania z racja mocno nielubianej metody cech i błędów. Jeśli jednak uda nam się już chwilę pograć, to polskim oczom charakteryzuje się kolejna seria niedoróbek, których całkowicie nie winno być. ##video## Piąta śruba u felgi W współczesnym „działaniu” śrubki potrafią odmówić posłuszeństwa – odkręcenie felgi nie nie istnieje taką łatwą sprawą, kiedy uwolni się cztery z pięciu elementów mocowania, a ci ani drgnie. W której innej grze korek ludzie do wlewania obrazu jest realny do zdemontowania wówczas, gdy wcześniej odkręci się całą miskę olejową (gdzie tu logika)? Nasze auta, kupione na aukcjach, możemy z kolei odkładać na parkingu – jakież zdziwienie zapanowało, gdy po zakupie samochodu i przetransportowaniu go z garażu do wspomnianej lokacji nabytek po prostu wyparował? A co powiecie na ważną postać, która po zakończeniu rozgrywki wyjściem do menu po prostu zastyga w bezruchu? Natomiast to tylko początek listy bugów, jaką mógłbym przy obecnym kształcie gry kontynuować w nieskończoność. To wyłącznie największa bolączka tej książki – w trakcie zabawy pojawiają się bowiem błędy, które zapobiegają dalszą rozgrywkę albo wymuszają rozpoczęcie jej od tego zapisu. Regularnie „zawieruszają się” kolejne części zamienne, lista elementów do współpracy nie zgadza się ze okresem faktycznym, oraz w najciekawszym razie po prostu trafiamy na pulpicie. Najgorsze istnieje ale to, że ciągle tego modelu niedoróbki pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie – ot, na dowód wtedy, gdy rozbierze się całe zawieszenie z początku samochodu, kupi niezbędne elementy i szybko zaprezentuje się, że amortyzator zdecydowanie protestuje przed powrotem na dobre miejsce. Co ciągnie się ochotę zbudować w takiej chwili? W typowych warunkach – chyba każdy cisnąłby nasadową „czternastką” przez wszą długość garażu. W sukcesu CMS 2018 można tylko się załamać, wyłączyć grę i podążyć na balkon w planie uspokojenia. „Nowy, z salonu, po prostej blacharce” Dokładnie w wszystkim tym technicznym partactwie nie można zapominać o różnych rzeczach, których jest
rzeczywiście sporo. Nie sposób nie zwrócić uwagi chociażby na granicę demontażu oraz sprzątania tapicerki z wnętrza samochodu, możemy również zająć się wymianą felg oraz wyważaniem kół. Jest też urządzenie do regeneracji akumulatorów, świeża trasa testowa, specjalny żuraw do montażu silników czy składzik na dol. Całkiem dobrze zbiera się nowy sposób malowania poszczególnych elementów karoserii, i z teraz możemy też opatrzyć pojazd dedykowaną tablicą rejestracyjną. W trakcie rozgrywki zabieramy się zarówno zadań fabularnych, kiedy i zawsze znacznie prostszych, acz zyskownych zajęć pobocznych. I niby wielu tego, ale znowu – cala ta robota została skaszaniona. Wyzwania pomocne są monotonne – sukces w moim wypadku to pięć tych samych zleceń po kolei. Na Boga! Dlaczego ludzie w pozostałych pojazdach akurat wymieniają olej, zaciski hamulca i klocki? Trzykrotnie pod rząd sprawiłoby mi się i wykonać tak te też prac w nowych misjach, mimo iż opis myślał na ostatnie, że podporządkujemy się kolejno: przednim zawieszeniem, rozrządem i zużytymi filtrami. W takich rzeczach ciężko być wyważonym w własnych reakcjach jak koło po zimowym leżakowaniu i wizycie u wulkanizatora. Znacznie mniej intuicyjny, przynajmniej dla mnie, jest dodatkowo interfejs – we wcześniejszych odsłonach cyklu znakomicie wpisywały się skróty klawiszowe i sensownie porozmieszczane opcje, natomiast teraz jesteśmy zabawę w klikanie w swoiste koło fortuny. Oczywiście – dzięki temu praktycznie każde ważne pozycje są pod ręką, z pozostałej części zmiana pomiędzy poszczególnymi trybami, lub toż zestawie, czy demontażu, bądź i badania, do najwygodniejszych nie należy. Teraz w recenzji edycji z numerkiem 2015 narzekałem chwila na funkcjonalność interfejsu, oraz w obecnym wypadku – no cóż, zastosowane rozwiązanie nie zaszło w moje gusta. Choć znajdą się może a tacy, którym nowy rozwiązanie interakcji będzie postrzegać. „Blachy nieprzebijane, pierwszy właściciel – Polak!” Zważywszy, że przyczyną opóźnienia był zabieg certyfikacji języka chińskiego i koreańskiego, nadal wprawia mnie w zadziwienie fakt, iż zawarto na przykład język... polski. Tak, kompletnie nie żartuję – mimo iż grę wchodziłem polski producent, jakość przekładu języka angielskiego na domowy przypomina nieco więcej autorskie tłumaczenie systemu operacyjnego w kiczowatych chińskich smartfonach. Składnia stanowisk w pewnych zleceniach wygląda tak dziwnie, ale najgorsze jest zachowanie w moc miejscach kompletnie nieprzetłumaczonych zwrotów oraz obecne w oknach, które od razu poruszają się w oczy. Takie kwiatki znajdziemy praktycznie wszędzie – w oknie zlecenia wita nas „No Bonus”, karta części wspomina o jej „condition”, a dzielenie na czynniki pierwsze wnętrza samochodu to teraz zapewne swoisty programistyczny easter egg o tematyce „mode_InteriorDisassemble”. Lecz to stanowi totallydisastrous, nieprawdaż, dear deweloperzy? Jeśli dziwili się nad kupnem gry Car Mechanic Simulator 2018 w tym kształcie, mam nadzieję, że moja opinia skutecznie odwiedzie Was z tego programu. Oraz co najważniejsze – nie istnieje wówczas wyjątkowe zdanie. Najnowszy CMS to gra spartolona technicznie od sufitu po kanał, od pierwszej do ostatniej śrubki, od dolnego wahacza do cewki zapłonowej. Trudno znaleźć tutaj element, który sprawia jak należy – szkoda, bowiem nie brak te dobrych informacji, jakie potrafiły zadecydować o wyniku tej ciekawej produkcji.
Nie wolno jednak uruchamiać po raz piąty tej jedynej pracy z radością, że wreszcie uda się ją zakończyć na przekór zwiechom, wyprawom do pulpitu i ginącym częściom. Takie „atrakcje” stanowczo odbierają jakąkolwiek tendencja do zabawy. I może niejeden gracz „nie płakał, jak przeznaczałby” na Steamie ten termin, bowiem wtedy zawsze jedyne słuszne posunięcie. Choć z zasady nie wraca się do słabego mechanika, dzielę na to, że za jakiś czas (tygodnie? miesiące?) Symulator Mechanika Samochodowego będzie grać jak powinien. Przy takim tempie wypuszczania łatek jest na ostatnie okazja – jakkolwiek żeby więc nie zabrzmiało. A wystarczyło zadać sobie choć trochę trudu i przetestować grę przed wydaniem – czyli to naprawdę aż naprawdę dużo?