E N D
Google wydaje się bardzo wrażliwe na zjawisko kopiowania treści z innych witryn. Uznaje je przy najlepszym razie za mało wartościowe. Jeżeli kusi Cię, aby pójść na skróty, to od razu mówię, że to zły pomysł. Część 2 – podlinkowanie strony. Prowadzi indywidualne doradztwo, szkolenia oraz analizy po zakresie promocji firm w Internecie. Stworzył algorytmiczny układ zarządzania kampaniami Google Ads, który pozwala klientom realizować w zlecanych kampaniach przede wszystkim cele biznesowe ich firm. Pingwin karał witryny zbyt nienaturalne, najczęściej kupione linki, a Panda obniżała sytuację stron, na których były mało wartościowe lub skopiowane z innych serwisów zawartości. I tu dochodzimy do podwalin budowania rankingu efektów wyszukiwania w chwili aktualnej. Musisz zapamiętać jedną, absolutnie kluczową zasadę. To treść na Twej stronie i jej konstrukcja techniczna determinują, na jakie słowa kluczowe strona będzie pojawiać się w wynikach wyszukiwania. Robotowi będzie znacznie łatwiej je zinterpretować, niż wyróżnienie zbytnio pomocą styli CSS. Z treścią na stronie i optymalizacją techniczną związana jest jeszcze jedna rzecz – linkowanie wewnętrzne. Algorytm wyszukiwarki jest bardzo wrażliwy na takie funkcjonowanie. To prosta ścieżka w celu nałożenia filtra. Nagłówki i tytuł powinny być spójne z ewentualnymi zapytaniami internautów. Z tego wynika jeszcze jeden morał. Tego typu linki spełniają dwie opcje. Użytkownikowi dają możliwość rozszerzenia swojej wiedzy o kolejne tematy które udostępnisz, a Google wskazują w pewny sposób, że poruszasz na swojej stronie również owe tematy. Ale na temat pozycjonowaniu e-sklepów będzie osobny artykuł. Częsty błąd, który to powoduje, że Twoja strona nie może zając górnej pozycji w Google to duplikacja treści. Problem ukazuje się w momencie, kiedy np ten sam towar pojawia się w 2 różnych kategoriach w sklepiku z różnymi adresami URL. Albo kiedy artykuł dzięki Twoim blogu dostępny wydaje się być w kilku kategoriach, bądź na stronach tagów. przekierowanie na inter-web.pl Odmienny częsty przypadek to stronicowanie lub filtrowanie listy wyrobów w ramach jednej kategorii w sklepie. W takim wypadku zdołasz skorzystać z płatnej reklamy w Google, czyli Yahoo Ads. Jeżeli nie masz pojęcie co to jest, przeczytaj artykuł „Google Ads, jak to jest?