110 likes | 565 Views
Wiersze i wierszyki!!!. JAN BRZECHWA. Kłamczucha. Proszę pana, proszę pana, Zaszła u nas wielka zmiana: Moja starsza siostra, Bronka, Zamieniła się w skowronka, Siedzi cały dzień na buku I powtarza: „Kuku, kuku!”. U stryjenki wczoraj z rana To nie wszystko, proszę pana!
E N D
Wiersze i wierszyki!!!
JAN BRZECHWA Kłamczucha • Proszę pana, proszę pana, • Zaszła u nas wielka zmiana: • Moja starsza siostra, Bronka, • Zamieniła się w skowronka, • Siedzicały dzień na buku • I powtarza: „Kuku, kuku!” U stryjenki wczoraj z rana To nie wszystko, proszę pana! Abecadło z pieca spadło, Całą pieczeń z rondla zjadło, A tymczasem na obiedzie Miał być lew i dwa niedźwiedzie. - To dopiero jest kłamczucha! • Pomyśl tylko, co ty pleciesz! • To zwyczajne kłamstwo przecież. -Proszę pana, niech pan słucha! Po południu na zabawie Utonęła kaczka w stawie. Pan nie wierzy? Daję słowo! Sprowadzono straż ogniową, Przecedzono wodę sitem, A co ryb złowiono przy tym! • Proszę pana, proszę pana, • Rzecz się stała niesłychana: • Zamiast deszczu, u sąsiada • Dziś padała oranżada, • I w dodatku całkiem sucha. -Fe, nieładnie!Fe, kłamczucha! -Fe, nieładnie! Któż tak kłamie? Zaraz się poskarżę mamie!
TADEUSZ KUBIAK Kim będą? Kiedy Zosia będzie duża, Już nie będzie leczyć lalek, A prawdziwa pani doktor, wielkim zajmie się szpitalem. Zaś Martusia, ta malutka, bierze kredki-mądra głowa! Dom rysuje. –Też już wiemy! Będzie domy projektować. -A kim będzie Kasia? - Wiemy!- woła Bolek, woła Lolek. -Dzisiaj uczy kotka Mruczka, duża-będzie uczyć w szkole. Waży kaszę, waży groch, waży gruszki, waży jabłka. Gdy dorośnie, w wielkim sklepie będzie ważyć Małgorzatka. A Irenka szmatkę bierze, Tu przyszyje, a tam utnie. Gdy urośnie...- Już zgadliśmy! Będzie szyła piękne suknie. Aha, jeszcze jest Agatka! Buzia-słonko, dwa warkocze. -Gdy dorośniesz, o tym wszystkim napisz książkę! -Bardzo proszę!
BARBARA LEWANDOWSKA Kołysanka dla brata Mały jest mój braciszek. Nóżki ma jak muszelki. Jakże on będzie chodził po świecie- takim wielkim? Mały jest mój braciszek. Łepek ma jak jabłuszko. Nawet mu trudno znaleźć grzechotkę pod poduszką. Chociaż do snu go kołyszę od wiosny do lata, wciąż wygląda mój braciszek jak kolega skrzata. Jak przez jesień i przez zimę skoczymy po wiosnę, to urośnie mój braciszek i ja też urosnę! Mały jest mój braciszek. Łapki ma jak dwa bratki. A już chce złapać słońce w te swoje małe łapki. Dam mu rękę. Poprowadzę od lata po jesień. Niech braciszek zacznie rosnąć jak borowik w lesie.
KRYSTYNA POKORSKA Zmartwienie Terki Tatuś zwykle mówi: -Moja maleńka!- kiedy przy niej na podłodze przyklęka. O czym myśli mała Terka, gdy zagląda do lusterka? ...O sukience, kwiatkach, wstążce, o nie przeczytanej książce? Mama mówi: -Duża panna Z córeńki!- gdy przymierza zeszłoroczne sukienki. Terka stoi przed lusterkiem, bo wiedzieć by chciała: jak to jest z nią tak naprawdę- duża jest czy mała? Coraz bardziej się Tereska zachmurza. Nie wie sama, czy jest mała, czy duża?
JOANNA PAPUZIŃSKA Klucha Chodziła po domu Klucha, śmiała się od ucha do ucha. Ryczała jak tur i żubr: Ja też! Ja nie chcę! Daj! Kup! Miała wypięty brzuch, snuła się za mną jak duch, ale ja ją lubiłem najbardziej ze wszystkich Kluch. A w domu mówili:-Klucha? Tylko Pawła się słucha!- I stała się rzecz niezwykła, bo nagle ta Klucha gdzieś znikła. Któregoś dnia, tygodnia czy wiosny, czy lata- okazało się, że mam całkiem możliwego brata.
CZESŁAW JANCZARSKI O domu i o wędrówce Wracają bociany z dalekiej podróży. Tu gniazdo rodzinne najlepiej im służy. Jaś wraca z przedszkola do domu, do mamy. Z teatru i kina do domu wracamy. Pies wraca do budy, choć biegał pół nocy, i merda ogonem, i patrzy nam w oczy. Przyjemnie wędrować po drogach dalekich. Lecz w domu, wśród swoich- najmilej, najlepiej! A pszczoła, co lata wśród kwiatów po lesie, do ula z daleka pachnący miód niesie.
MARIA TERLIKOWSKA Nasza pani Nasza pani umie wszystko: Umie nazwy nadać listkom, W nazwach kwiatów i motyli Też się nigdy nie pomyli. Gdy nasadzi kwiatków wiosną, To bądź pewien, że wyrosną. A gdy ul opatrzy pszczołom- Zaraz pszczołom jest wesoło. A powiastek zna bez liku! Jeszcze więcej niż w „Świerszczyku”. O roślinach, o zwierzętach- Któż by wszystko to spamiętał! Więc siedzimy zasłuchani, Kiedy mówi nasza pani. A kto leczy zbite nosy? Kto zaplata lalkom włosy? Kto przykroi im sukienki? Kto najmilsze zna piosenki? Kto mam robi wycinanki, Malowanki i pisanki? Nasza pani! Nasza pani! Nic trudnego nie ma dla niej.
JOANNA PAPUZIŃSKA Ja Jedni mają stada owiec, drudzy mają odrzutowiec albo nawet i parowiec, albo nie wiem co. Ja mam dużo myśli w głowie. O! A ta jedna, to rano wstaje, a ta druga- wysoka, jak Himalaje. A ta trzecia, to taka wesołka, że natychmiast trzeba fiknąć fikołka. A ta czwarta- gwiazdy podgląda, a ta piąta jest okropnie mądra! Szósta- jest nieśmiała jak sarenka, ale ciepła, serdeczna i miękka... A ta siódma- okropnie leniwa, ciągle tylko palcem w bucie kiwa albo lubi leżeć pod sosną, dziwiąc się, że las po niebie pływa... A znów inne jak te jabłka na drzewie: jeszcze rosną, jeszcze sam nic o nich nie wiem.
TADEUSZ KUBIAK Kocham go Kocham mojego ojca. Chodzę z ojcem ma spacer. Wtedy jest tyle słońca, Wtedy nigdy nie płaczę. Gdy się zepsuje latawiec, Wrotki, samochód lub rower, Mój tatuś rower naprawi. I dalej- ruszaj w drogę! Idziemy z tatą do parku, Albo idziemy nad Wisłę, Bawimy się w chowanego, W zielone gramy- listkiem. To tatuś mi opowiada O gwiazdach i ptakach w obłokach. Dlatego mojego tatę Tak bardzo, bardzo kocham. Lubię, kiedy mój tatuś Wraca z pracy do domu. Ja zawsze mojemu tacie Mogę powiedzieć:- Pomóż...
STANISŁAW GROCHOWIAK Wyliczanka Tutaj łąka, tam biedronka- Idzie niebem śpiew skowronka. Za słowikiem stoją bzy. Będziesz ty! Ale słoty poprzez płoty Niosą ciemnych chmur namioty, Nad bajorem mgła. Będę ja! Noc katula się po niebie, Lis za kretem dróżki grzebie, Ma na łapkach szron. Kto to będzie? ON!