200 likes | 328 Views
LONDYNKI. Blondynka przeglądając nekrologi w gazecie, mówi do męża: - Napisali, że wymarła cała żeńska część pewnej rodziny. - Jak to?. - Posłuchaj: "Odeszła nasza ukochana matka, żona, babcia, siostra, ciocia, szwagierka i synowa". Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
E N D
Blondynka przeglądając nekrologi w gazecie, mówi do męża: - Napisali, że wymarła cała żeńska część pewnej rodziny. - Jak to? - Posłuchaj: "Odeszła nasza ukochana matka, żona, babcia, siostra, ciocia, szwagierka i synowa".
Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki: - Czy pani zapłaciła za tego psa? - Ależ skąd! Dostałam go na urodziny...
Blondynka siedzi z koleżanką w domu. Nagle dzwoni telefon. Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna histerycznie płakać. - Co się stało?? - pyta koleżanka. - Zmarł mój ojciec... - ryczy blondynka. Po chwili znów dzwoni telefon. Po rozmowie blondynka zanosi się płaczem powtórnie. - Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje...
- Dlaczego blondynka otwiera jogurt od razu w sklepie? - Bo na opakowaniu jest napisane "tu otwierać".
Rozmawiają dwie blondynki: - Wyglądasz dziś czarownicująco - mówi pierwsza - Czy to miał być kompleks? - pyta druga - Nie, chciałam ci tylko zaimponić - odpowiada pierwsza!
Brunetka do blondynki: - Byłam robić testy ciążowe. A blondynka: - I co, trudne były pytania?
Dlaczego blondynka zbiera w wiezieniu butelki? - Bo chce wyjść za kaucją.
Szatynka pyta blondynkę, Jak tu poznać, która ręka jest prawą, a która lewą, Blondynka, przecież to proste, Prawa ręka to ta, na której kciuk jest po lewej stronie, A lewa ręka to ta na której kciuk jest po prawej stronie.
Brunetka i blondynka znalazły trzy granaty ręczne i postanowiły, że lepiej będzie, jeśli zabiorą je na posterunek policji. - A co, jeśli jeden nam wybuchnie, zanim tam dotrzemy? - pyta brunetka. - Nie martw się - mówi blondynka - Skłamiemy i powiemy, że znalazłyśmy tylko dwa.
W Sądzie:- Ile pozwana ma lat?- Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam 20 lat, on miał 40. To teraz, jeśli on ma 70, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35? Blondynka wstaje rano z łóżka i podchodzi do okna. Mąż pyta: - Jaka dziś pogoda? - Skąd mogę wiedzieć? Jest straszna mgła, pada deszcz i niczego nie widać!
Żona blondynka telefonuje do męża astronoma:- Kochany właśnie popatrzyłam przez twój teleskop na słoneczko.- Jezu!!! - krzyczy mąż - Którym okiem?- Prawym.- To szybko zasłoń dłonią lewe oko. Czy prawym coś widzisz?- Widzę - odpowiada żona blondynka- Uff!! Dzięki Bogu!! - uspokaja się mąż - A co widzisz?- Słoneczko... Na dworcu PKS blondynka podchodzi do kasy i prosi o bilet do Golędzinowa.- Normalny? pyta kasjerka.- A co, wygadam na idiotkę?
Blondynka umarła i idzie se do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:- Córko, duszyczek u nas full. Wiem że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie - idziesz do piekła.- Rozumiem, proszę pytać.- Jak ma na imię Bóg?- Hehehe. proste: Święćsię!Tu Piotrowi szczęka opadła.- Że jak?!- No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.
Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie prędkości i pyta ją bardzo grzecznie, aby pokazała mu prawo jazdy. Blondynka obrażona odpowiada:- Chciałabym, abyście lepiej ze sobą współpracowali. Nie dalej jak wczoraj jeden z was zabrał moje prawo jazdy, a już dziś oczekujecie, że je wam pokażę. Jedzie blondynka rowerem i zatrzymuje ją policjant.- Przepraszam, ale nie ma pani powietrza w tylnym kole.Blondynka spogląda na koło i mówi:- Ale tylko na dole...
Siedzą dwie blondynki na przystanku i rozmawiają.- Na jaki tramwaj pani czeka?- Na dwudziestkę.- Ale przecież dwudziestka jeździ tylko w dni świąteczne, a dziś jest wtorek.- Ale ja mam dziś urodziny. Jedna blondynka mówi do drugiej:- Wiesz, w tym trzęsieniu ziemi zginęło sto osób, wyobrażasz sobie, sto osób...Druga jej odpowiada:- To straszne. Na stare to będzie milion.
Po kilkumiesięcznej znajomości szatynka pyta swego wybranka: - Znamy się już tak długo. Czy nie powinieneś przedstawić mnie swojej rodzinie? - Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu to jest niemożliwe. Żona z dziećmi wyjechała do teściów. Przychodzi blondynka do sklepu elektrycznego i mówi:- Poproszę lotnika.- Nie mamy lotników, ale chyba pani chodzi o pilota do telewizora.- O tak, tak. Proszę się ze mnie nie śmiać. W tej dziedzinie jestem lajkonikiem.
Co powstanie, jeśli się skrzyżuje blondynkę z gorylem?- Kto wie? Są pewne granice tego, do czego można zmusić goryla... Dlaczego dowcipy o blondynkach są takie krótkie?- Aby brunetki mogły je zapamiętać...- Aby mężczyźni mogli je zrozumieć... Wchodzi blondynka do sklepu.- Poproszę pastę do butów.- A do jakich ?- numer 36.
Spotykają się dwie blondynki: - Słyszałaś, znowu podrożało paliwo. Na to druga: - E...mnie to nie dotyczy...ja i tak zawsze tankuję za 50 zł.
Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi: A na to druga: - Kurcze, żeby tylko nie trzynastego! - Ty, słuchaj wiesz że w tym roku sylwester wypada w piątek?
Blondynka pyta się na ulicy:- Przepraszam, która jest godzina?- Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna. Na to blondynka:- Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz, baranie!!!