190 likes | 313 Views
Kazimierz Żebrowski ps. „Bąk” Żołnierz niezłomny Ziemi Łomżyńskiej – ostatni Komendant NZW na Białostocczyźnie. Kaja Dworczak kl. III d Gimnazjum nr 2 z Oddziałami Dwujęzycznymi w Namysłowie.
E N D
Kazimierz Żebrowskips. „Bąk”Żołnierz niezłomny Ziemi Łomżyńskiej – ostatni Komendant NZW na Białostocczyźnie. Kaja Dworczak kl. III d Gimnazjum nr 2 z Oddziałami Dwujęzycznymi w Namysłowie
[...] Co miało swój początek, będzie miało i swój koniec […]naszym hasłem Bóg i Ojczyzna i pod tym hasłem wytrwać musimychoćby nas to nie wiem ile kosztowało. […]Ja z Polski nie wyjadę, bo za bardzo ją kocham,tutaj się urodziłem, tutaj umrę albo legnę. Źródło: http://www.4lomza.pl/fotogaleria.php?id=134014 Z listu por. K. Żebrowskiego do żony przebywającej na Zachodzie, w którym uzasadnia odmowę ewakuacji z komunistycznej Polski.(październik 1946 r.)
Kazimierz Żebrowski ,,Bąk'' - Kazimierz Żebrowski ,,Bąk'' , ,,Dziadek'', kapral Wojska Polskiego, starszy Sierżant Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, urodził się w 1901 r. w Żebry-Wybranowo, powiat Łomża. Jego rodzina wywodziła się ze szlachty zagrodowej. W latach 1913 - 1916 pobierał nauki w Gimnazjum w Zambrowie. We wrześniu 1939 r. jako kapral Rezerwy. Zmobilizowany do Policji Państwowej. Podczas wojny obronnej 1939 r. dostał się do niewoli sowieckiej. W rodzinne strony powrócił jesienią 1939 r. W szeregach konspiracji początkowo w Służbie Zwycięstwu Polski, a następnie w Związku Walki Zbrojnej. Ścigany, ukrywał się przed NKWD. Jego rodzina (żona, dwie córki i syn) w dniu 20 VI 1940 r. została deportowana w głąb ZSRS. Jego starszy syn zdołał zbiec z wagonu i pozostał w konspiracji. W 1943 r. „ Bąk” przeszedł do Narodowych Sił Zbrojnych. Pełnił funkcję komendanta jednego z rejonów w Okręgu Białostockim. Następnie objął funkcję komendanta Narodowego Zjednoczenia Wojskowego na Białostocczyżnie. Źródło: http://podziemiezbrojne.blox.pl/2011/12/Ostatni-komendant-NZW-czesc-12.html
Narodowe Zjednoczenie Wojskowe Narodowe Zjednoczenie Wojskowe (NZW) – polska konspiracyjna organizacja wojskowo-polityczna o charakterze narodowym działająca w latach 1944/1945-1956. W listopadzie 1944 roku w Grodzisku Mazowieckim pod Warszawą doszło do spotkania przedstawicieli Stronnictwa Narodowego, na którym zostało formalnie utworzone Narodowe Zjednoczenie Wojskowe. Początkowo funkcjonowało ono także pod nazwą Narodowy Związek Zbrojny, która jednak nie przyjęła się na stałe. W skład NZW weszły struktury Narodowej Organizacji Wojskowej i Narodowych Sił Zbrojnych, a także niektóre lokalne struktury AK, szczególnie w Białostockiem i na Mazowszu. Głównymi celami polityczno-wojskowymi NZW były: prowadzenie walki zbrojnej o wyzwolenie Polski spod komunistycznej władzy, odbudowa suwerennego państwa polskiego z przedwojenną granicą wschodnią i granicą zachodnią na linii rzek Odry i Nysy Łużyckiej, nadanie przyszłemu państwu charakteru narodowo-katolickiego. Narodowe Zjednoczenie Wojskowe było jedną z największych powojennych organizacji niepodległościowych działających w warunkach tzw. drugiej konspiracji. W latach 1945-1947 oddziały partyzanckie NZW prowadziły liczne akcje zbrojne przeciwko komunistycznym siłom bezpieczeństwa, a także NKWD.
Narodowe Zjednoczenie Wojskowe na Białostocczyźnie Szacuje się, że siły NZW na Białostocczyźnie liczyły w 1945 r. około 7 – 8 tysięcy ludzi. Funkcje komendantów okręgu sprawowali kolejno: kpt./mjr Mieczysław Grygorcewicz ps. Miecz, mjr Jan Szklarek vel Florian Lewicki ps. Lis i ppłk Władysław Żwański ps. Błękit. Po śmierci tego ostatniego, 1 lipca 1948 r., na czele struktur NZW w województwie białostockim stanął „Bąk". Łączył wówczas funkcję komendanta powiatów: Łomża „Łaba – Podhale", Wysokie Mazowieckie „Mazur", Ostrów Mazowiecka „Noc – Tatry". Pełnił je sumiennie, przywiązując ogromną wagę do dyscypliny wśród podległych sobie żołnierzy. Nawet „resortowi" bolszewicy przyznawali w swych meldunkach, że żelazną ręką tępił wszelkie nadużycia, zwłaszcza te – jak pisano – „w formie przywłaszczania zdobytych w drodze rabunku pieniędzy i towarów, które były surowo karane, włącznie do kary śmierci".
Narodowe Zjednoczenie Wojskowe na Białostocczyźnie W wyniku represji komunistycznych siły NZW na Białostocczyźnie topniały w zatrważającym tempie. O ile w 1945 r. w konspiracji i oddziałach leśnych było około 7 – 8 tysięcy żołnierzy NZW, o tyle wiosną 1947 r. pozostało ich nie więcej niż około 2 tysięcy. Największe uszczuplenie jednak sił konspiracji spowodowała tzw. amnestia. W 1947 r. skorzystało z niej przeszło 2 tysiące żołnierzy narodowego podziemia na Białostocczyźnie. Większości z nich komuniści nie pozostawili w spokoju i w następnych miesiącach i latach aresztowali. Amnestia była tylko zabiegiem taktycznym. Słusznie pisał Józef Mackiewicz na łamach londyńskich „Wiadomości", komentując ówczesną komunistyczną amnestię: „Społeczeństwo, które strzela, nigdy nie da się zbolszewizować. Bolszewizacja zapanuje dopiero, gdy ostatni żołnierze wychodzą z ukrycia i posłusznie stają w ogonkach. Właśnie w Polsce gasną dziś po lasach ostatnie strzały prawdziwych Polaków, których nikt na świecie nie chce nazywać bohaterami [...]". Doskonale rozumiał to również „Bąk" i nie zamierzał się ujawniać. W pierwszej połowie 1948 r. w szeregach organizacji pozostawało od 300 do 600 żołnierzy. Ich dowódcą był „Bąk". Nieprzerwanie towarzyszył mu jego syn Jerzy ps. Konar, który pełnił zarazem funkcję adiutanta ojca.
Żołnierze I Brygady Podlaskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, maj 1947. Źródło: http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?170609
Źródło:http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?170609Źródło:http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?170609
DZIAŁALNOŚĆ „BĄKA” POD KONIEC WOJNY Latem 1944 r. stanął na czele scalonego z Armii Krajowej oddziału partyzanckiego Narodowych Sił Zbrojnych operującego na terenie bagien nadnarwiańskich. Jesienią 1944 r. na skutek donosu Żebrowski został aresztowany przez NKWD i deportowany w głąb Związku Radzieckiego. Po kilkunastu miesiącach uciekł, powrócił w rodzinne strony i kontynuował działalność konspiracyjną w szeregach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Sprawował funkcję dowódcy kompanii, następnie I batalionu „Burza” w powiecie łomżyńskim. W czerwcu 1947 r. stanął na czele Wydziału Organizacyjnego w Komendzie Powiatowej NZW w Łomży. W kolejnych miesiącach objął funkcję komendanta powiatów: Łomża, Wysokie Mazowieckie oraz Ostrów Mazowiecka.
Źródło :http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?170609 Komendant Kazimierz Żebrowski "Bąk" (oznaczony cyfrą 4) przed szeregiem żołnierzy III Okręgu NZW.
Syn Kazimierza Żebrowskiego –Jerzy Żebrowski ps. „Konar” (1922 - 1949) W konspiracji od 1941 r. „ Konar” oznaczony cyfrą 2 Źródło:http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?170609
Teren , na którym działał Kazimierz Żebrowski został w sposób wręcz niewiarygodny nasiąknięty konfidentami UB ."Bąka" rozpracowywali agenci i informatorzy o kryptonimach: "Szczery", "Przybył", "Kaczka", "Kanarek", "Zgroza", "Staszek", "Szpak", "Gruchacz" czy "Złoczyńca". To oczywiście nie wszyscy. Wyłącznie miejscowi. Bardzo wiele przekazał, złamany ubeckimi torturami, żołnierz okręgu ppor. Jan Skowroński ps. "Cygan" – wyjawiając niemal wszystkie "meliny" Komendanta. Na podstawie jego zeznań aresztowano później dziesiątki dzielnych ludzi z rodzin udzielających wsparcia i opieki partyzantom. Jan Skowroński „Cygan” oznaczony cyfrą 3 Źródło : http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?170609
Żołnierze Okręgu III NZW Białystok Źródło:http://grafik.rp.pl/g4a/1043585,554953,9.jpg 1 lipca 1948 r. Żebrowski stanął na czele struktur Narodowego Zjednoczenia Wojskowego w województwie białostockim, obejmując nieformalnie stanowisko komendanta Okręgu III NZW Białystok i przyjmując stopień porucznika. Dążąc do odbudowy i konsolidacji zniszczonych struktur narodowego podziemia, obowiązki pełnił sumiennie, przywiązując ogromną wagę do dyscypliny wśród podległych sobie żołnierzy. Nawet "resortowi" bolszewicy przyznawali w swych meldunkach, że żelazną ręką tępił wszelkie nadużycia, zwłaszcza te – jak pisano – w formie przywłaszczania zdobytych w drodze rabunku pieniędzy i towarów, które były surowo karane, włącznie do kary śmierci.
Śmierć Kazimierza Żebrowskiego ps. "Bąk" Wieczorem 2 grudnia 1949 r. UB otrzymało informację od informatora o kryptonimie "Kanarek", że dwóch bandytów: "Bąk" wraz z drugim uzbrojonym osobnikiem znajdują się u mieszkańca wsi Mężenin, obywatela Olszewskiego Grzegorza. Dowodzący operacją wezwał partyzantów do poddania się. W odpowiedzi "Konar" wystrzelił serię z automatu i wybiegli z ojcem przez tylne drzwi stodoły, ale i tam natknęli się na linię obławy, którą ostrzeliwując się próbowali sforsować. Teofil Lipka, gospodarz, u którego się ukrywali, tak wspominał ostatnie chwile Komendanta: [...]"Bąk" z synem biegną w kierunku olszyny. Ci z podwórka grzeją do nich. "Konar" zachwiał się, krzyczy: Tato! Jestem ranny – i zwalił się na ziemię. "Bąk" zaraz się wrócił, ukląkł przy głowie syna, przeżegnał się, przystawił mu pistolet do głowy i dwa razy strzelił. Tamci krzyczą, żeby przestał się bić. "Bąk" strzelił sobie w głowę. Bój się skończył.[…]
Ciało ostatniego komendanta białostockiego Okręgu NZW zastygło obok ciała jego syna. Walczyli i zginęli razem. Stało się tak, jak często w rozmowach z Teofilem Lipką zapowiadali. Mówili mu, że jeżeli znajdą się w sytuacji bez wyjścia, nie dadzą się wziąć żywcem. Wedle rachuby: zginąć, ale nikogo nie wydać. Uznawali, że są to winni ludziom, którzy przez lata udzielali im schronienia; wedle przyrzeczenia "Bąka", że ”z komunistami będzie się bił do ostatniego naboju, a ten ostatni nabój zostawi dla siebie". Słowa dotrzymali!
Czy syn też musiał zginąć ? Dziś możemy się zastanawiać czy śmierć Jerzego Żebrowskiego była rzeczywiście konieczna. Spoglądając jednak na tę sytuację z perspektywy ówczesnych czasów możemy przypuszczać, że gdyby „Konar” przeżył - dostałby się w ręce komunistów i byłby katowany. Rozważając możliwość ucieczki musimy pamiętać, że został postrzelony i byłaby ona niezwykle trudna. Widzimy zatem, iż Kazimierz Żebrowski chcąc oszczędzić cierpień swemu synowi podjął słuszną decyzję. To w jaki sposób komuniści potrafili torturować miało na nią największy wpływ. Strach przed nieludzkim traktowaniem i przed wydaniem kompanów zmusił go do tak strasznego czynu. Nikt z nas nie potrafi sobie nawet wyobrazić co czuje ojciec strzelający do własnego dziecka i jak trudna była to decyzja. Z pewnością ból i smutek , który wypełniał jego serce jest nie do opisania. Pamiętajmy również , że dla tych ludzi śmierć za ojczyznę była prawdziwą chwałą i honorem .
Czy syn też musiał zginąć ? • „Nie trzeba więcej, nie trzeba nadziei, • potrzebny jeden krzyk Rejtana, • czasem potrzebna jedna śmierć Okrzei, • chociażby bitwa była już przegrana i sztandar w prochu, choćby go deptali, ktoś jeszcze zginął, więc walka trwa dalej”. • Marian Hemar Dullce et decorum est pro patria mori
Źródła • W prezentacji wykorzystano materiały z następujących źródeł: • Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944–1956, red. Rafał Wnuk, Sławomir Poleszak, Agnieszka Jaczyńska, Magdalena Śladecka, Warszawa–Lublin 2007 • Jerzy Ślaski, Żołnierze Wyklęci, wyd. RYTM, 2012 • Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski Z orłem w koronie, „Rzeczpospolita”, 19 marca 2011, wersja elektroniczna artykułu • Żołnierze Wyklęci 1943-1963. Historia antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, „Rzeczypospolita”, zeszyty nr 1 – 8 • Źródła internetowe • http://www.rp.pl/artykul/655857 http://www.ciechanowiec.info/news.php?readmore=1113 http://www.solidarni.waw.pl/3grudzien1949_bak_konar.html http://www.prawy.pl/historia/37-rocznica/2154-tragiczna-mier-ojca-i-syna-podczas-ubeckiej-obawy http://podziemiezbrojne.blox.pl/2013/12/64-rocznica-smierci-ostatniego-komendanta-NZW.html http://www.4lomza.pl/fotogaleria.php?id=134018 http://podziemiezbrojne.blox.pl/2011/12/Ostatni-komendant-NZW-czesc-22.html http://podziemiezbrojne.blox.pl/2011/12/Ostatni-komendant-NZW-czesc-12.html • http://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowe_Zjednoczenie_Wojskowe • http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?170609 • http://archiwum.rp.pl/artykul/1043585-Okreg-NZW--Bialystok.html
Kaja Dworczak Gimnazjum nr 2 z Oddziałami Dwujęzycznymi w Namysłowie Opiekun naukowy: Włodzimierz Putowski Nauczyciel historii Gimnazjum nr z Oddziałami Dwujęzycznymi W Namysłowie