270 likes | 393 Views
„Koniec zakupów w niedzielę?”. Dyskusja panelowa w Klubie „Pod Jaszczurami” w Krakowie 8 marca 2004. Koniec zakupów w niedzielę?. http://www.twojemiasto.org. Za zakazem (S. Rachwał): Bez niedzieli nie ma dni powszednich. 1 maja wprowadzamy standardy europejskie w polskim handlu.
E N D
„Koniec zakupów w niedzielę?” Dyskusja panelowa w Klubie „Pod Jaszczurami” w Krakowie 8 marca 2004
Koniec zakupów w niedzielę? http://www.twojemiasto.org
Za zakazem (S. Rachwał): Bez niedzieli nie ma dni powszednich. 1 maja wprowadzamy standardy europejskie w polskim handlu. Kraków to miasto wielkiej kultury, a nie wielkich sklepów. Przeciw zakazowi (B. Kośmider): Wolność wyboru wolnego człowieka państwo czy samorząd nie powinni decydować o zachowaniach i o obyczajach obywateli. Wolny handel w wolnym kraju: to właściciel powinien decydować czy chce sprzedawać i kiedy chce sprzedawać , a konsument gdzie i kiedy chce kupować. Ochrona miejsc pracy: zamykanie to utrata znacznej ilości miejsc pracy, bez możliwości ich wchłonięcia przez inne podmioty. Działalność hipermarketów w niedzielę. Argumenty stron sporu
Siedem dni tygodnia? Tydzień liczący siedem dni pojawił się ok. 3 tys. lat temu w Babilonii. Znani ze swych zainteresowań astronomicznych Babilończycy oparli swój system matematyczny, w tym także metodę pomiaru czasu, na ruchu ciał niebieskich. Pierwszą naturalną jednostką upływu czasu (obok dnia) był miesiąc, mierzony kolejnymi cyklami Księżyca. Poszukując jednostki pośredniej między dniem i miesiącem, babilońscy uczeni napotkali na pewne trudności, gdyż księżycowy miesiąc, liczący 29 i pół dnia, nie dzielił się przez liczbę pełną. Za najlepsze rozwiązane uznali tydzień liczący siedem dni. Największym konkurentem siedmiodniowego tygodnia był system dziesięciodniowy, aczkolwiek ten, z uwagi na spore odległości między dniami świątecznymi, wydawał się mniej praktyczny. Pod wpływem judaizmu i chrześcijaństwa siedmiodniowy tydzień przyjęli Rzymianie, którzy ten system upowszechnili. http://www.breadinfo.com
Rachuba czasu w starożytności Tydzień siedmiodniowy jest związany z kultem Jowisza i Saturna. Starożytni Egipcjanie znali tydzień dziesięciodniowy, weddyjscy Hindusi – sześciodniowy, a starożytni Babilończycy przeznaczali na czynności religijne każdy pierwszy, ósmy, piętnasty i dwudziesty drugi dzień po pełni Księżyca, przyjmowali zatem tydzień siedmiodniowy, w którym ostatni z tygodni liczył osiem lub dziewięć dni w zależności od długości miesiąca księżycowego, liczącego 29 lub 30 dni. Mieszkańcy starożytnego Iranu posiadali odrębne nazwy dla każdego z dni miesiąca, a wybrane dni (w odstępach mniej więcej siedmiodniowych) nazywali Din-i-Parvan, przeznaczając je na praktyki religijne. Był to system bardzo podobny do babilońskiego. Regularny tydzień siedmiodniowy został opracowany przez nieznanych z imienia astronomów Chaldejskich na długo przed naszą erą. Żydzi przyjęli ten system pod wpływem Chaldejczyków. Astronomia chaldejska rozwijała się intensywnie od VII do III wieku przed Chrystusem. Jej centralne miejsce zajmowało badanie ruchu Słońca, Księżyca i planet, które Chaldejczycy identyfikowali z bóstwami. Chaldejczycy byli przekonani, że bogowie reprezentowani przez ciała niebieskie mają bezpośredni wpływ na losy państw, królów i zwykłych ludzi. Magiczną moc przypisywali liczbie siedem, wyrażającej pełną liczbę znanych im ruchomych ciał niebieskich (bóstw). Dwa najbardziej odległe z nich, Jupiter i Saturn, poruszały się po nieboskłonie najbardziej majestatycznie, wyznaczając tym samym granice niebieskiego „panteonu”, do którego należał także Merkury, Wenus, Mars, Księżyc i Słońce. Co 60 lat Jowisz i Saturn spotykają się w tym samym obszarze zodiaku. Jowisz okrąża w tym czasie nieboskłon pięciokrotnie, a Saturn dwukrotnie. Suma cykli obu planet daje liczbę siedem.
Rachuba czasu i Biblia Tydzień siedmiodniowy jest ważnym elementem tradycji biblijnej. Bóg stwarza świat w ciągu sześciu kolejnych dni ale siódmego dnia zachowuje spoczynek, ustanawiając tym samym Szabat, dzień poświęcony wyłącznie Bogu, a więc modlitwie i kultowi religijnemu (por. księga Rodzaju 1,1-2,25): „A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając.” (Rdz 2,2). Opis stworzenia świata w swej dzisiejszej redakcji wywodzi się z tradycji kapłańskiej, spisanej już po niewoli babilońskiej, w VI-V w. przed Chr. Tradycja ta silnie akcentuje rolę szabatu, dnia świętego, oraz innych świąt i obrzędów liturgicznych. W tradycji kapłańskiej są one ważnym miejscem interpretacji całej historii zbawienia, a tym samym aktualnych realiów społecznych. Jezus Chrystus, nazywając siebie samego „Panem Szabatu” (Mt 12,8) nawiązuje do tej tradycji, ale zarazem w nowy sposób ją interpretuje. Podkreśla bowiem, że to „szabat jest stworzony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2,27), aby w ten sposób nadać właściwy, ściśle osobowy charakter wszelkiemu świętowaniu, a także relacjom społecznym. Chrześcijanie przyjmują żydowski tydzień siedmiodniowy, aczkolwiek nie świętują szabatu, lecz „pierwszy dzień po szabacie”, dzień Jezusowego zmartwychwstania, wyrażając w ten sposób swoje przywiązanie do osoby boskiego Zbawiciela. Hebrajska tradycja szabatu i chrześcijańska tradycja niedzieli (dnia Pańskiego) w podobny sposób wyrażają istotną rangę relacji osobowych – zarówno w wymiarze ściśle teologicznym, jak i egzystencjalnym i społecznym.
Działalność hipermarketów w Europie Austria - większość sklepów zamykana jest w sobotnie popołudnie i jest nieczynna do poniedziałku. http://www.twojemiasto.org
Belgia – większe sklepy mogą pracować tylko w kilka wyznaczonych niedziel w roku http://www.twojemiasto.org
Francja – w niedzielę pracują tylko niektóre supermarkety http://www.twojemiasto.org
Grecja – oficjalnie w niedzielę handel jest zabroniony, ale kupić można prawie wszystko w sieci sklepów z „artykułami turystycznymi” http://www.twojemiasto.org
Niemcy – niedzielny handel jest zabroniony, dozwolony tylko na stacjach benzynowych i kolejowych http://www.twojemiasto.org
Portugalia – wielkie centra handlowe otwarte są przez 7 dni w tygodniu http://www.twojemiasto.org
Hiszpania – dozwolona praca sklepów w niedziele i wszystkie inne dni wolne od pracy http://www.twojemiasto.org
Szwajcaria – większość sklepów jest w niedzielę zamknięta http://www.twojemiasto.org
Szwecja – niedzielny handel jest dozwolony http://www.twojemiasto.org
Wielka Brytania – niedzielny handel dozwolony jest w Szkocji, a zabroniony w Anglii i Walii. http://www.twojemiasto.org
Wyniki sondażu przeprowadzonego w Krakowie przez VRG Strategia pomiędzy 21 a 28 lutego 2004 r. http://www.twojemiasto.org
74% ankietowanych chce, aby w soboty supermarkety pracowały jak obecnie http://www.twojemiasto.org
21,1% ankietowanych chce, aby w soboty supermarkety pracowały krócej http://www.twojemiasto.org
46,9% ankietowanych chce, aby w niedzielę supermarkety pracowały jak obecnie http://www.twojemiasto.org
20,3% ankietowanych chce, aby w niedzielę supermarkety pracowały krócej http://www.twojemiasto.org
29,1% ankietowanych chce, aby w niedzielę supermarkety były zamknięte http://www.twojemiasto.org
Jak często kupujemy w hipermarketach? niedziela sobota nigdy rzadko często http://www.twojemiasto.org
OBOP o zakazie handlu w niedzielę Michał A. Zieliński, Chcemy do sklepu, Rzeczpospolita, 16.09.2004. Ponad połowa Polaków nie chce zakazu handlu w niedziele. Tylko co trzeci z nas nigdy nie robi wtedy zakupów. Ponad połowie się to zdarza, a co szósty zakupy w niedziele robi często. Na początku września TNS OBOP zapytał Polaków, co sądzą o handlu w niedziele i święta. Ponad połowa z nas (54 proc.) jest przeciwna zamknięciu sklepów. Za wprowadzeniem zakazu jest blisko 40 proc. Polaków, ale dzielą się na dwie grupy. Co czwarty badany (26 proc.) chce zakazu dla wszystkich sklepów, a 13 proc. tylko dla supermarketów. Niedzielny handel ma stosunkowo najwięcej przeciwników wśród trzydziestolatków i mieszkańców wsi. Zakaz popiera także co trzecia osoba deklarująca się jako "wierzący, regularnie praktykujący". Jak często kupujemy w niedziele i święta? Ponad połowa Polaków odpowiedziała, że robi zakupy w niedziele, ale rzadko, 16 proc. robi to często. Natomiast co trzeci z nas deklaruje, że w ogóle wtedy nie chodzi na zakupy. Zakupy w niedziele zdarzają się więc dwóm trzecim Polaków. Sporadycznie także ponad połowie wierzących i regularnie praktykujących. Nigdy nie robią zakupów w niedziele przede wszystkim osoby starsze - sześć na dziesięć osób powyżej 60 lat i ponad połowa emerytów i rencistów. Polacy deklarują, że najczęściej robią zakupy w małych sklepach, w których towar podaje sprzedawca. Wybiera je 43 proc. pytanych. Co czwarty chodzi na zakupy do supermarketu, a niewiele mniej, bo 22 proc., do małych lub średnich sklepów samoobsługowych. Zaledwie 4 proc. z nas wybiera bazary lub targowiska. Sondaż przeprowadził TNS OBOP 2 - 5 września na reprezentatywnej próbie 1004 Polaków powyżej piętnastego roku życia
Relacje prasowe (1) Uczta duchowa. Czy hipermarkety zostaną zamknięte w niedzielę?, „Dziennik Polski” 9 marca 2004 r. Burzliwy przebieg miała debata pt. "Koniec zakupów w niedzielę?", którą zorganizowało w klubie "Pod Jaszczurami" stowarzyszenie "Forum Obywatelskie Twoje Miasto". Wkrótce Rada Miasta ma podjąć decyzję - czy przychylić się do projektu grupy radnych, którzy chcą, by sklepy o powierzchni sprzedaży powyżej 300 metrów kwadratowych nie prowadziły handlu od godz. 18 w sobotę do godz. 5 w poniedziałek. Radny Stanisław Rachwał z LPR przedstawił rację za zamknięciem hipermarketów. - W niedzielę i święta powinno się świadczyć tylko usługi niezbędne dla ludności. Pracownicy hipermarketów powinni mieć też szansę do spędzenia czasu z rodziną i wypoczynku; niedziela powinna być poświęcona na pójście do kina, muzeum, na spacer, a nie na bieganie na zakupy - wyliczał radny i dodawał, że takie zachowanie prowadzi do dezintegracji rodziny. Z kolei Bogusław Kośmider z klubu Twoje Miasto uznał, że jeśli radni dbają o pracowników hipermarketów, to dlaczego zapominają o pracownikach małych sklepów. - Uważam, że radni nie mają moralnego prawa decydować - gdzie i kiedy krakowianie mogą robić zakupy. Co będzie, jeśli następna Rada Miasta za dwa lata zadecyduje, że ograniczy godziny otwarcia małych sklepów - pytał. Zauważył, że działanie radnych prowadzi do eliminowania części sklepów z życia gospodarczego, a co gorsze - wiele osób straci przez to pracę. - I nie znajdą jej w małych sklepach, których usiłujemy bronić. Poza tym Kraków ma opinię miasta, które jest nieprzyjazne inwestorom, a my chcemy ją jeszcze pogorszyć. W dyskusji wypowiedział się też ks. Krzysztof Mądel, który zauważył, że wolna niedziela to ważny wynalazek cywilizacji. - Obecnie rzesze ludzi wędrują w niedzielę do hipermarketów, niedziela znika, a wraz z nią pewne wartości cywilizacyjne. Hipermarkety dla wielu osób są jedyną atrakcją w ich miejscu zamieszkania, ponieważ władze miasta potrafiły postawić należytych wymagań operującym tam inwestorom. Trzeba zatem stwarzać takie wymagania i zachęcić przedsiębiorców do tworzenia oferty kulturalno-rozrywkowej. (verte)
Relacje prasowe (2) Z kolei Czesław Grzesiak, prezes Tesco Polska, stwierdził, że - w razie zrealizowania pomysłu radnych - 2 tys. osób straci w jego firmie pracę. Zaprzeczył też, jakoby warunki pracy w sklepach wielkopowierzchniowych były tak złe, jak o tym krążą pogłoski. - Pracownicy mają dobre warunki socjalne, pracują po 8 godzin, mają stołówki, nowoczesne miejsca pracy. Czesław Grzesiak stwierdził też, że hipermarkety starają się wnieść wkład w kulturę. - Oferujemy ucztę duchową, organizując różne imprezy… Te wypowiedzi sprowokowały publiczność do wypowiadania swoich sądów. Na sali silną grupę stanowili drobni kupcy, którzy narzekali, że musieli zwolnić większość pracowników, gdy hipermarkety ruszyły do natarcia. Były też głosy, że podstawą ekonomii jest efektywność, a hipermarkety są efektywniejsze, bo mają tańsze produkty. Dziś mija termin zgłaszania poprawek do projektu uchwały w sprawie zamknięcia hipermarketów. Na razie poprawki zgłosił radny Adam Udziela, który proponuje, by określenie godzin i dni otwarcia placówek spożywczych i przemysłowych handlu detalicznego (od godz. 5 do godz. 4.30 dnia następnego) oraz zakładów gastronomicznych i zakładów usługowych (od godz. 0 do 24) oznaczało jedynie możliwość, a nie nakaz prowadzenia działalności w tych godzinach. Radny proponuje także, by uchwała - jeśli zostanie podjęta - weszła w życie 1 lipca 2004 roku. Ostateczną decyzję, czy sklepy powyżej 300 metrów powierzchni sprzedaży nie będą otwarte od godz. 18 w sobotę do poniedziałku rano, radni podejmą na najbliższej sesji Rady Miasta, która odbędzie się w środę, 17 marca. (WT) * * * Magdalena Kursa, Krakowskie hipermarkety nadal otwarte w niedziele, „Gazeta w Krakowie” 17.03.2004 „Krakowskie hipermarkety będą nadal otwarte w niedziele. Ale projekt zakazu niedzielnego handlu odrzucono zaledwie dwoma głosami.” (...)