460 likes | 641 Views
Sułtan w Brunei. W Indonezji, na północnym wybrzeżu wyspy Borneo, leży małe państwo Brunei. Władzę sprawuje tam sułtan Hassanal Bolkiah od 1967 roku. Sułtan jest monarchą absolutnym, piastuje funkcję premiera, ministra obrony
E N D
W Indonezji, na północnym wybrzeżu wyspy Borneo, leży małe państwo Brunei. Władzę sprawuje tam sułtan Hassanal Bolkiah od 1967 roku. Sułtan jest monarchą absolutnym, piastuje funkcję premiera, ministra obrony i finansów oraz obrońcy wiary islamskiej. Jest jednym z najbogatszych ludzi świata.
Sułtan mieszka w największym na świecie pałacu a zarazem domu - Islana Nural Iman. Powierzchnia podłóg wynosi około 200 000 m2, mieści 1788 pokoi, 257 łazienek, 18 wind oraz 3 podziemne garaże na 3 tys. najwspanialszych samochodów świata.
Wyposażenie obejmuje też 5 basenów, klimatyzowane stajnie dla kilkuset wierzchowców, salę bankietową na 4000 osób oraz meczet na 1500 osób. W pałacu mieszka ośmioosobowa rodzina sułtana i 600 służących. Ponadto sułtan dysponuje luksusowym jumbo-jetem, helikopterami, jachtem za pół miliarda dolarów i okrętem podwodnym.
Pałac otacza wspaniały park i na co dzień można zobaczyć tylko jego dachy, połyskujące zza drzew.
Pałac nie jest otwarty dla publiczności z wyjątkiem obchodów święta Id al-Fitr na zakończenie muzułmańskiego miesiąca postu.
Wtedy w ciągu 3 dni pałac odwiedza do 110 000 ludzi, którzy zostają ugoszczeni jedzeniem, a także zielonymi paczkami zawierającymi pieniądze dla małych dzieci.
Pałac jest też otwarty dla muzułmanów przez 10 dni podczas okresu Ramadanu.
Ogrody i dziedziniec pałacu udostępniany publiczności w czasie otwartych dni.
Sułtan Hassanal Bolkiah i dwie z jego żon Przyjęcie urodzinowe sułtana Hassanala Bolkiah
W 1998 roku sułtan zorganizował wystawne przyjęcie z okazji proklamowania swego syna Billaha następcą tronu. W gigantycznej sali obitej litym złotem nad szczerozłotą zastawą zasiadło ponad 4 tys. czcigodnych gości z całego świata.
Następca tronu Brunei, syn sułtana, książę Al-Muhtadee Billah Bolkiah i jego nowo poślubiona żona, 17-letnia księżniczka Dayangku Sarah Pengiran Salleh Ab Rahaman podczas ceremonii zaślubin i wesela w Pałacu Nurul Iman. Strój panny młodej ozdobiony był tysiącami brylantów, szafirów i innych drogocennych kamieni. Orszak ślubny składał się ze 100 samochodów Rolls Royce. Koszt ceremonii szacowano na 5 mln dolarów.
Powitanie przybyłych do pałacu gości w czasie dni otwartych.
Meczet Sultan Omar Ali Saifuddin, wzniesiony w 1958 roku, nazwany imieniem ojca panującego obecnie sułtana. Obok meczetu sztuczna laguna. Na jej środku replika XVI-wiecznej barki 15. sułtana Brunei
Meczet Jame’Asr Hassanil Bolkiah, wzniesiony przez obecnego sułtana z okazji 25-lecia panowania.
Park rozrywki Jerudong Park otwarty w 1994 r. największy w Azji płd-wsch.
... Był to prezent od sułtana dla mieszkańców Brunei na jego 48-me urodziny.
Oto luksusowy, inkrustowany złotem samolot sułtana Jumbo-Jet czyli Boeing 747 o wartości 100 mln dolarów. Oprócz niego ma 6 małych samolotów i 2 helikoptery.
Sułtan nie jest skąpy dla swoich pracowników i sowicie ich wynagradza. Zawiesił natomiast większość praw obywatelskich. Za to obywatele Brunei są zwolnieni z podatków, a szkolnictwo i służba zdrowia są darmowe i zaliczają się do lepszych na świecie. Sułtan funduje też poddanym pielgrzymkę do Mekki. Jednak najbardziej rozpieszczane są sułtańskie dzieci. Córce na 18-te urodziny kupił samolot (a z trzech małżeństw sułtan ma w sumie 11 dzieci). Na śluby córek każe wyprowadzić z garażu złotego Rolls-Royce’a. Jak to wszystko jest możliwe? Otóż Brunei spoczywa na wielkich złożach ropy naftowej i gazu. Jest trzecim na świecie eksporterem ropy. Dzięki bogatym złożom ropy i gazu ziemnego dochód na mieszkańca należy do najwyższych w Azji.
Wraz z żoną sułtan był gościem w Anglii na ślubie księcia Williama i Kate Middleton.
Co można mieć, gdy 40 miliardów dolarów buzuje na koncie? I gdy siedzi się na wartych o wiele więcej złożach ropy? Sułtan Brunei ma złote klamki, łódź podwodną, pełnię władzy i drogocenne kaprysy, takie jak 500 Rolls-Royce’ów czy 200 Aston Martinów w garażu. Ale ma też gest. I co za nim idzie, uwielbienie poddanych.