480 likes | 595 Views
Władysław Broniewski w Płocku i o Płocku. „Stąd wziąłem skrzydła do lotu…”. Autorzy: Agnieszka Krakowska, Karolina Kamerdyn - grupa „Szkolny Klub Wolontariusza” z Zespołu Szkół im. Leokadii Bergerowej w Płocku. Opiekun grupy: Anna Jeziórska .
E N D
Władysław Broniewski w Płocku i o Płocku „Stąd wziąłem skrzydła do lotu…” Autorzy: Agnieszka Krakowska, Karolina Kamerdyn - grupa „Szkolny Klub Wolontariusza” z Zespołu Szkół im. Leokadii Bergerowej w Płocku. Opiekun grupy: Anna Jeziórska. Praca powstała w ramach projektu realizowanego przez Fundację Fundusz Lokalny Ziemi Płockiej „Młodzi Razem” pn. „My dla regionu” finansowanego ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego i Starostwa Powiatowego w Płocku.
Płock – jedno z najstarszych polskich miast. Dziś, mało kto pamięta, że właśnie tu urodził się i przeżył pierwsze siedemnaście lat swojego życia Władysław Broniewski.
W tym mieście do dzisiaj stoi jego rodzinny dom ze słynnym dębem…
Płock, był dla Władysława Broniewskiego wszystkim, co pierwsze. Nigdy też nie opuścił tego miasta . Chociaż nie przebywał w nim fizycznie, to powracał do Płocka wielokrotnie w wierszach i wspomnieniach.
„Poezja moja pochodzi z Płocka (…).Jakże wielki wpływ wywarł Płock na kształtowanie się mego charakteru i mej poezji. Zawsze jestem wdzięczny temu miastu (…). Ja o Płocku nigdy nie zapomnę…”
Płock – ul. Warszawska nr 12 (obecnie ul. Kościuszki nr 24) 17 grudnia 1897
W dziewiętnastowiecznym piętrowym domku na świat przychodzi Władysław Broniewski, trzecie z kolei dziecko Antoniego i Zofii Broniewskich.
Dzieciństwo Władysława upływa głównie w środowisku kobiecym. Po śmierci ojca, a później dziadka, w domu pozostają wyłącznie kobiety: babka (Jadwiga Lubowidzka), matka, dwie starsze siostry (Janina i Zofia) oraz gosposia (Józefa Przedpełska).
Wcześnie rozpoczyna się też edukacja przyszłego poety. Pod kierunkiem matki uczy się czytać i pisać oraz poznaje pierwsze lektury. Dalszą edukacją Władzia zajmuje się korepetytor - Paweł Topoliński. A od 4 września 1906 roku chłopiec zaczyna naukę w Gimnazjum Polskiej Macierzy Szkolnej. Tu, razem z kolegami redaguje pismo „Młodzi idą”, aktywnie uczestniczy w działalności innych organizacji szkolnych oraz pisze pierwsze utwory poetyckie.
Beztroska młodość Władysława Broniewskiego kończy się 8 kwietnia 1915 roku, kiedy to wraz z kilkoma szkolnymi kolegami wyrusza do Legionów Piłsudskiego. Po kilku latach napisze w swoim pamiętniku: „dranie, omal kamieniami za nami nie ciskano, wyklęci byliśmy w opinii publicznej…” Mimo tych niemiłych wspomnień do Płocka powróci jeszcze wielokrotnie, głównie w swoich wierszach.
„miło mi o tamtej ziemi myśleć czasem, idąc przez życie, żem nauczył się tam słów, któremi umiem kochać i cierpieć , i bić się…” („Miasto rodzinne”)
„Nie uszedłem w życiu pół drogi, A już zewsząd czai się rozpacz… O dalekim, minionym, drogim powiedz, serce, albo się rozpłacz, wskrześ na chwilę tych lat urodę, kiedy na świat patrzyłem dzieckiem…” („Miasto rodzinne”)
Czytając utwory poetyckie oraz wspomnienia Władysława Broniewskiego stworzymy mapę, którą zapełnią koleje postacie oraz elementy Płocka i jego okolic.
„Mamo! Robię to, co robię tak jak kazałaś i noszę w sobie, noszę w sobie to, co mi dałaś…” („Wiersz do zmarłej Matki”)
„ A babka mi to grała na starym fortepianie w pokoju gdzie fotografia dwóch braci rozstrzelanych…” („Mazurek Szopena”)
„Stoi nad Wisłą stary dom z ogrodem na wysokim wzgórzu mazowieckiem….” („Miasto rodzinne”)
„nie śpię, szukam wspomnień dziecinnych, bazgrzę niezręcznie i na papierze dom się pojawia, płoty, ganki…” („Rysunek”)
„uczył mnie polskiej mowy dąb…” „dąb, co od wieków nic się nie zmienił i rosochate wyciąga ramiona…” „To ja – dąb”.
„Na wyniosłości góry stoi pradawny gród, odbija jego kontury toń wód. O brzeg wysoki uderza fali wiślany szum. Stoi zamkowa wieża z kasztanów wykwita tum. Dalej domy i domki, i spichrze Z Kazimierzowych lat, ogrody coraz cichsze gdy zmierzch wiosenny spadł…” („Na wyniosłości góry”)
„Wy nie wiecie, jak tam biją dzwony…” („Miasto rodzinne”)
„kiedy słońca język czerwony liże fale, rude po wierzchu…” („Miasto rodzinne”)
„ W Polskiej Kępie są śliwki – węgierki, w Cieślach las, a w nim maliny (…) jakby to było dobrze w Borowiczkach pójść po trochę melasy…” („Mazowsze”)
„w Radziwiu kaczeńce i jaskry i o świcie i o północku…” („Najbliższa ojczyzna”)
„Więc gdy umrę dobrze mnie otul ziemio czarna, znajoma, dobra, szeregami żałobnych topól niechaj idzie ze mną krajobraz…” („Mój pogrzeb”)
+ 10 lutego 1962 + Warszawa
Opracowano na podstawie następujących materiałów: • Władysław Broniewski, Poezje zebrane, oprac. Feliksa Lichodziejewska, Płock – Toruń 1997 • Władysław Broniewski, Pamiętnik 1918 – 1922, Warszawa 1984 • Anna Gołembiewska, „Skąd wziąłem skrzydła do lotu…” Płocka obecność Władysława Broniewskiego, Olsztyn 2002 (praca magisterska) Fotografie: Fotografia Władysława Broniewskiego (wyżej wymienione publikacje); pozostałe fotografie - Anna Jeziórska