140 likes | 801 Views
Obraz Warszawy w „Lalce” Bolesława Prusa. Made by Tomcio. Wstęp.
E N D
Obraz Warszawy w „Lalce” Bolesława Prusa Made by Tomcio
Wstęp Bolesław Prus przywołuje w „Lalce” realne dzielnice, ulice Warszawy. Chodź z małymi wyjątkami: brakuje np. Starego Miasta – rodzinnej dzielnicy Rzeckiego, Krakowskiego Przedmieścia, przy którym znajduje się sklep Wokulskiego, nie mam także centrum Warszawy z rozbudowana ulicą Marszałkowską. Autor nie skupia się na opisywaniu szczegółowo lokalizacji, lecz pisze o nich bardzo ogólnikowo, dając tylko informacje pozwalające określić, czy jest to „dobra” czy „zła” ulica (dzielnica).
Stare Miasto, Sklep Mincla „Ojciec mój był za młodu żołnierzem, a na starość woźnym w Komisji Spraw Wewnętrznych […] Mieszkaliśmy na Starym Mieście z ciotką, która urzędnikom prała i łatała bieliznę” Roz. III Tom I „Pamiętnik Starego Subiekta” • „- Kto wie, czy to nie będzie najlepsze – zauważył pan Raczek. – A do jakiegoż byś chciał Kupca? • - Do tego na Podwalu [ulica na Starym Mieście w Warszawie], co ma we drzwiach pałasz, a w oknie kozaka. • Wiem – wtrąciła ciotka. On chce • do Mincla.” • Roz. III Tom I „Pamiętnik • Starego Subiekta”
Powiśle „Zatrzymał się w połowie drogi i patrzy na ciągnącą się u jego stóp między Nowym Zjazdem i Tamką. [Powiśle] […] I rozważał, że ten płat ziemi nadrzecznej, zasypany śmieciami z całego miasta nie urodzi nic nad parterowe i jednopiętrowe domki barwy czekoladowej i jasnożółtej, ciemnozielonej i pomarańczowej. Nic, oprócz białych i czarnych parkanów, otaczających puste place[…] „Nic nic!...” – powtarzał tułając się po ulicach, gdzie było widać rudery zapadnięte bliżej bruku, z dachami porosłymi mchem, lokale z okiennicami dniem i nocą zamkniętymi na sztaby, drzwi zbite gwoździami, naprzód i w tył powychylane ściany, okna łatane papierami albo zatykane łachmanem” Roz.VIII Tom I „Medytacje”
Łazienki Łazienki to miejsc sopotkań arystokracji, która odpoczywa, sparceruje w zaciszu przyrody: „- Prawda jaki piękny dzień? W mieście upał, tu przyjemny chłód. Bardzo lubię Łazienki o tej godzinie: mało osób, więc każdy może znaleźć kącik włącznie dla siebie.” Roz. XVII Tom I ”Kiełkowanie rozmaitych zasiewów i złudzeń”
Plac Zamkowy „Wszystko to roiło się między dwoma długimi ścianami kamienic pstrej barwy, nad którymi górowały wzniosłe fronty światyń. Na obu zaś końcach ulicy, niby pilnujące miasta szyldwachy, wznosiły się dwa pomniki. Z jeden strony Król Zygmunt, stojący na olbrzymiej świecy, pochyla się ku Bernardynom, widocznie pragnie coś zakomunikować przechodniom. ” Roz. XV Tom I „W jaki sposób duszę ludzką szarpie namiętność, a w jaki rozsądek”
Kościół Karmelitów przed Krakowskim przedmieściem „Lecz jeszcze wahał się i dopiero około drugie po południu, gdy Rzecki z powodu święta kazał już sklep zamykać, Wokulski wziął z kasy dwadzieścia pięć półimperiałów i poszedł do kościoła [mowa o kościele św. Józefa(karmelitów) na Krakowskim przedmieściu] ” Roz. IX Tom I „Kładki, na którym spotykają się ludzie różnych światów”
„W Alejach Ujazdowskich był już taki natłok powozów i dorożek, że miejscami należało jechać stępa; przy rogatce zaś utworzył się formalny zator i musiał czekać z kwadrans, pożerany niecierpliwością, zanim ostatecznie powóz jego wydostał się na Mokotowskie Pola. Na skręcie drogi Wokulski wychylił się i przez mgłę żółtawego kurzu, który gęsto osiadł mu na twarz i odzienie, przypatrywał się wyścigowemu polu. Plac wydał mu się dzisiaj nieskończenie wielkim i przykrym, jakby unosiło się nad nim widmo nie pewności.” Roz. XII Tom I „Wielkopańskie zabawy” Pole wyścigów konnych