40 likes | 64 Views
Popularne symulatory gier znamy znacznie u0142adnie - takie jak symulator farmy czy the sims. Niczym je uzyskau0107 za darmo? Niestety stanowi tou017c zrozumiau0142e wiele stron oferuje takie gry. Przecieu017c ja podpowiadam Ci ustalonu0105 przezemnie osobiu015bcie jaka uczestniczy!
E N D
The Sims 4 - recenzja. Albo zatem na że najlepsza odsłona serii? Seria The Sims pozostanie fenomenem, dopóki nie pojawi się jakiś bardziej prawdopodobny symulator życia, na razie więc właściwie nie ma konkurencji... Zaś wtedy zupełnie nie jest silna sytuacja. The Sims 4, najnowsze dzieło Maxis, jest ostatniego szybkim przykładem. Kiedy The Sims 4 majaczyło jeszcze niewyraźnie na horyzoncie, jawiło się wszystkim miłośnikom serii jako nowy początek, który zdeklasuje wszystko co do tej chwile spotykali w tej sztuce. Nie osiąga się co dziwić tym okazjom, mamy bowiem czas rewolucyjnych przemian technologicznych, więc The Sims 3 ze znajomą niezmienną formułą rozgrywki i przestarzałą grafiką rodziło się idealnym chętnym do radykalnej przeróbki. Twórcy jednak nadal preferują ewolucję, a więc powolny proces doskonalenia serii. I nie byłoby ostatnie takie złe mimo wszystko, żeby nie ten kompletny brak konkurencji. Sprawia on, że tempo kolei jest dużo niż ślimacze, i właściwie krytykowane dawkowanie zawartości gry, w The Sims 4 sięgnęło już absurdu... Czy więc warto zaprzątać sobie głowę nową wersją serii? Oczywiście, że tak, bowiem gra nadal mieszka tym jednym fenomenem, który będzie rósł w oczach i zatrzymywał się lepszy z dowolnym kolejnym dodatkiem... tyle że spoglądając na startową dawkę przyjemności zaserwowaną przez Maxis, prawdziwego, rzeczywiście grywalnego The Sims 4 możemy się spodziewać żyć chyba dopiero za rok lub dwa. Bez żadnych wątpliwości można stwierdzić, że kody do The Sims 4 zapewnią jeszcze większą dawkę rozrywki. Dodają one nam bowiem ogromne możliwości działania na świat simów. Jednocześnie choć wymagania gry The Sims 4 nie robią już teraz na nikim wrażenia to warto je przejść przed przystąpieniem gry.
Simy lepsze technicznie Zmiany, rzecz jasna, wpadły w The Sims 4 i to stawiające się w oczy, a niektóre wręcz spektakularne. Nie funkcjonuje oczywiście o jedną rozgrywkę, bo impreza w trwanie a trzymanie simowej rodziny jest tymże, co w części najbardziej oryginalne, a wtedy żadnych zmian nie wymaga. Na tapetę poszło jednak wszystko inne. Uproszczono co dopiero się dało, ograniczając ilość zakładek, rezygnując z suwaków, z poradą których dotąd projektując sima przyjmowało się pożądaną wielkość poszczególnych elementów ciała, i minimalizując interfejs - na poczet większej intuicyjności obsługi gry. I trzeba przyznać, że toż dotyczy. Rzeczywiście sposób kształtowania ciała sima poprzez bezpośrednie wyciąganie czy spłaszczanie standardzie w określonych jego momentach jest nie tylko wygodniejszy, ale także daje szersze szansy kreacji. Do ostatniego tytułu, że bez problemu odda się stworzyć wirtualnego sobowtóra prawdziwej osoby. Przydałoby się wprawdzie, aby oddało się formować osoba w mało szerszym rozmiarze, ale twórcy boją się chyba w współczesnej sprawie braku zahamowań graczy, którzy potrafili powodować zdeformowane karykatury, mało przypominające ludzi. Tak, kreator simów jest już narzędziem jeszcze bardziej rozwiniętym i intuicyjnym w obsłudze. Jedynie wzrostu nie można tu określać, za więc z wszelkich informacji do wyboru mamy różne typy opinie również ofertę pracy nad każdą w ramach muskulatury, ilości tkanki tłuszczowej, a nawet wielkości poszczególnych mięśni. Możemy powiększyć biust, biodra, zwęzić talię czy zaokrąglić lub wyszczuplić łydki czy ramiona - taka skala to faktycznie coś dobrego w świecie simów. Ciekawostką jest ponad kilka sposobów chodów, którymi można podkreślić osobowość postaci. Tę ostatnią rozrysowano w drzewko - na wyjeździe wybieramy aspirację i podejmujemy darmową premiową cechę, która współgra z określoną aspiracją, inne cechy wybieramy już sami na tradycyjnych zasadach. Natomiast to i rzeczywiście byłyby krótkie zmiany, jeżeli https://symulatorypc.pl/ nie owa spektakularna nowość The Sims 4, czyli emocje. Emocjonalny maraton W serii od dawna funkcjonowały nastrójniki określające w podstawowy rodzaj humor sima. Nie przeżywały one jednak ogromniejszego wpływu na grę i prosto było spożywa zmienić, np. dekorując miejsce w dogodni sposób czy sprzątając otoczenie. Teraz emocje to gwóźdź programu determinujący większość pracy w walce i zmieniający rozgrywkę. Wszystko z czym sim się zetknie, wywołuje obok niego każdy stan emocjonalny, czyli dzieło pracy prawdopodobnie go zainspirować, a niepozorna rozmowa zasmucić, znudzić, oszołomić bądź dać napięcie. Co istotniejsze jednak, taki skupiony, pobudzony czy zaniepokojony zyskuje premię do kolejnych działań. Zły będzie efektywniej ćwiczył, a zainspirowany błyskawicznie machnie świetny obraz. Ale jeszcze lepsze istnieje wówczas, że wszystko może też nie pójść po tak przewidywalnych kursach i emocje skierują jego chęć zajęcia w dość nieoczekiwaną przez gracza stronę. The Sims 4 oferuje więc teraz nowy model rozgrywki, w jakim potrafimy zbudować na nieco strategii, i nie tylko kilka inspirujące na znaczniejszą metę sprawdzanie wszystkich możliwości interakcji, jakie przygotowali twórcy. Niestety jest wówczas szeroka strategia, jednak takie działanie emocjami, aby wywołać pożądany efekt, jest przynajmniej jednym wyzwaniem, na brak których odpowiadała dotąd seria. Bardziej realistyczne? Wizualizacja nowych stanów emocjonalnych to pewnie całe systemy świeżych animacji, które, trzeba przyznać, są naturalne, czyli bardziej ludzkie. Całe zachowanie simów na co dzień i uzyskało na naturalności, jednak widać, że owo nie tylko wynik pracy animatorów, ale działająca lepiej Sztuczna Inteligencja. Postacie, szczególnie w sferze, nie trzymają się szybko jak kreskówkowe manekiny, ale uznają się mieć podzielną uwagę, zdając się np. w charakteru aktualnego rozmówcy. Twórcy odrobili to podstawowe lekcje z psychologii publicznej i udało im się znacznie dużo oddać mowę ciała. Potęguje ten efekt możliwość produkowania przez simów kilku rzeczy jednocześnie - co stanowi i sporym ruchem na możliwości do realizmu. Sytuacje mogą obecnie w trakcie rozmowy jeść, pić, trzymać rzecz w ręce, krótko mówiąc, łączyć interakcje. Więc jest niewątpliwie fajne i rozmywa nieco,
przynajmniej u mnie, zawód z początku niewielkich nowości w samej oprawie graficznej. Sztuczność poszczególnych elementów obserwowanych w edytorze simów, jak kreski zamiast brwi i bryłowate, pozbawione finezji hełmy, które udają fryzury, przestaje być naprawdę silna gdy widzimy całość podczas rozgrywki. Tym bardziej, że robi się być prawie błędów animacyjnych, które stanowiły zmorą trójki - przechodzę na zasady sekundowe niezamierzone deformacje twarzy czy ciała stanowiącego w ruchu. Tak same się dzieje w simowej przyrodzie. Światło pada na świat simów bardziej tak i piękno tam zwykle porasta płaskie dotąd jak stół trawniki. Nie wiem jednak, czy lepiej względem trzeciej części wygląda rozmywające się tło za plecami simów... Świat ponieważ jest już tylko częściowo piękny i widok krajobrazu, od którego dzieli nas 30- sekundowy ekran ładowania, jest powszechnie mniej wyraźny, jakbyśmy chorowaliście na krótkowzroczność... Twórcy zamiast tego idą nam jednak przesuwać się np. do pozostałego miasta, bez wychodzenia do menu i tworzenia nowej gry. Duża dawka przyjemności mogłaby zaszkodzić... Tylko komu? Graczom? Najwidoczniej tak. Z takiego założenia wychodzą twórcy gry. Wszystko bowiem pięknie - emocje, naturalność, animacje, ulepszony edytor tworzenia postaci, projektowania i poprawiona SI... tyle że świat gry tak bardzo ubogi. Zniknęło większość opcji, którymi bawiliśmy się w trójce. Ja rozumiem, że przesiadka na podstawową wersję jednak jest mocna tuż po życiu z płytką i tysiącem akcesoriów do niej, The Sims 4 bije jednak pod tym względem na osobę poprzednie odsłony gry. Nie posiada nawet noworodków, nie ma mieszania kolorów w edytorze, brak pojazdów, większości zawodów, basenów, cmentarzy czy restauracji... To faktycznie smutne, bowiem nie jesteśmy do podejmowania ze zmianą silnika, która aby mogła uzasadnić taki minimalizm. Drastyczny skok jakości kosztem budów zabawy byłby do przełknięcia, zwłaszcza jeżeli w możliwości mamy już wizję długiej
kolejki dodatków. Przecież nie posiada żadnego wielkiego skoku, a jeżeli już, to nieco na nasze portfele. Zważywszy na firmę, budżet muzyki i miliony fanów naprawdę wiernych serii... cóż, można czuć tylko niesmak. Można liczyć kampanii reklamowej The Sims 4, bo tak gra jest wyjątkowa, nawet z racja ubogą zawartością, ale tak interesująca bycie się dopiero po kilku dodatkach... które oby więcej nie straszyły tym tymże minimalizmem. Ocena The Sims 4 na nowoczesnym poziomie jest wobec tego szczególnie trudna, gdyż praktycznie nie wiadomo co wybierać pod uwagę... Nie stoi mi to nic dziwnego, jak chwilowo odradzić inwestycję. Jasne, można dostać, aby poczuć ten przedsmak późniejszych wspaniałości. Jednak jeżeli gość ma bardzo wytrwałości i naprawdę wybiera się dobrze bawić, powinien się jeszcze wstrzymać.