680 likes | 871 Views
Błogosławiony Edmund Bojanowski (1814 – 1871). Serdecznie dobry człowiek. „Każda dobra dusza jest jako ta świeca, która sama się spala, a innym przyświeca.”. Urodził się w Grabonogu w Wielkopolsce, w głęboko religijnej i patriotycznej rodzinie ziemiańskiej. W wieku 4 lat
E N D
„Każda dobra dusza jest jako ta świeca, która sama się spala, a innym przyświeca.”
Urodził się w Grabonogu w Wielkopolsce, w głęboko religijnej i patriotycznej rodzinie ziemiańskiej.
W wieku 4 lat śmiertelnie zachorował…
… i został uzdrowiony za wstawiennictwem Matki Bożej.
Jako młody człowiek podjął studia najpierw na Uniwersytecie Wrocławskim…
…a po śmierci Rodziców kontynuował je na Uniwersytecie w Berlinie.
Studiował filozofię, historię sztuki, psychologię, logikę i poezję.
Mimo wybitnych zdolności musiał przerwać studia z powodu bardzo poważnej choroby płuc.
Po powrocie do rodzinnego Grabonoga aktywnie włączył się w nurt pracy społecznej, rozwijając szczególnie działalność literacką.
W 1849 roku wybuchła epidemia cholery, która doprowadziła zubożałą ludność wiejską do nieopisanej nędzy i osierociła wiele dzieci.
Wówczas bł. Edmund z narażeniem życia i zdrowia, dniem i nocą pielęgnował chorych. Za własne pieniądze kupował żywność i lekarstwa oraz sprowadzał do chorych lekarza i kapłana z posługą sakramentalną.
„Nędzy trzeba samemu dotknąć”
Wszelkimi siłami dążył do tego, by przez ożywienie tradycyjnych zwyczajów ludowych podnieść poziom kultury i moralności ludu wiejskiego.
Obejmował je troską wychowawczą, organizując dla nich tzw. Ochronki.
Sam opracował program pracy wychowawczej, do której postanowił powołać dziewczęta wiejskie.
3 maja 1850 r. założył żeńskie Zgromadzenie Zakonne Sióstr Służebniczek.
„Ja nic nie znaczę, Bóg kieruje wszystkim”.
Człowiek głębokiej wiary…
„Modlitwa jest istotnym nerwem chrześcijańskiego życia.”
Niemal każdego dnia pokonywał 3 km drogi, aby uczestniczyć w Eucharystii na Świętej Górze.
Bezgranicznie ufał Opatrzności Bożej