60 likes | 236 Views
Jakub Krupa. Ćwiczenia z informatyki. Ćwiczenie 1 - życiorys.
E N D
Jakub Krupa Ćwiczenia z informatyki
Ćwiczenie 1 - życiorys Mam na imię Jakub Krupa. Urodziłem sie 12. października 1989 w Sanoku, mam 19 lat. Obecnie jestem studentem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Studiuje towaroznawstwo, jestem na I roku. W latach 2005 - 2008 uczęszczałem do I Liceum Ogólnokształcącego w Sanoku. Wybrałem profil biologiczno-chemiczny i zdawałem z tych przedmiotów maturę na poziomie rozszerzonym. Przed rozpoczęciem nauki w liceum edukowałem sie przez 9 lat w Szkole Podstawowej i Gimnazjum w mojej rodzinnej miejscowości Grabownicy w województwie podkarpackim. Grabownica leży około 15 km od Sanoka i posiada około 5 tysięcy mieszkańców. Do Krakowa dojeżdżam w około 4 godziny i mam do przebycia ponad 200 km. Z powodu tak dużej odległości pomiędzy moim domem a mieszkaniem w Krakowie, zjeżdżam do domu średnio raz w miesiącu. W Grabownicy mieszka znaczna część mojej rodziny, jak również wielu przyjaciół. Dlatego tez, gdy przyjeżdżam na weekend do domu nigdy sie nie nudzę. Grabownica jest malowniczo położoną miejscowością nad rzeka Stobnica. Bardzo blisko stad do Bieszczad, gdzie lubię często wypoczywać ze znajomymi lub rodzina. Mam jednego brata, który jest ode mnie trzy lata młodszy i ma na imię Marcin. Zarówno moja mama jak i tata pracują w sanockiej firmie Autosan. Firma ta zajmuje sie produkcja autobusów, ale także tramwajów i pociągów. Moimi głównymi zainteresowaniami są sport i muzyka. Najchętniej słucham rocka i punk rocka. Moim ulubionym zespołem jest Cool Kids of Death. Jeśli chodzi o sport to interesuje sie piłką nożną. Kibicuje Wiśle Krąków. Niedawno zapisałem sie do SKWK (Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków) w celu czynnego udziału w rozwoju ruchu kibicowskiego na Wiśle. Od niedawna jeżdżę także na mecze wyjazdowe mojej ukochanej drużyny, a także naszych przyjaciół: Lechii Gdańsk, Śląska Wrocław i Unii Tarnów. Do tej pory zaliczyłem 6 wyjazdów. Swój debiut zaliczyłem w ubiegłej rundzie jesiennej na meczu z Odra w Wodzisławiu Śląskim. Bardzo spodobała mi sie atmosfera jak i cala otoczka meczów wyjazdowych i od tamtej pory staram się nie opuszczać żadnego z meczy poza Krakowem. Wyznaje bowiem zasadę "Wyjazd rzecz święta", a prawdziwi kibice zawsze na wyjeździe. Moim ostatnim wyjazdem był mecz naszych braci z Gdańska, w Zabrzu z miejscowym Górnikiem. W sumie kibiców gości stawiło sie tam około 1 000. Lechijka najliczniej wspomagana była przez kibiców Śląska Wrocław, którzy stawili sie w Zabrzu w około 450 osób. Kibiców z Gdańska przyjechało około 350, a nas Wiślaków było około 150. Nasza słaba frekwencja mogła wynikać z tego że dzień wcześniej rozgrywaliśmy mecz w pobliskich Gliwicach z miejscowym Piastem. Również ten mecz zakończył sie niezbyt korzystnym wynikiem, ponieważ zremisowaliśmy 1 - 1. W Gliwicach stawiło sie nas około 350 osób. Nie by to oficjalny wyjazd ponieważ stadion Piasta nie posiada sektora dla kibiców gości i mecz oglądaliśmy z tzw. tarasu widokowego. Po przerwie na plocie wywieszamy Płotno z napisem "Hołota zza plota" a następnie odpalamy kilkanaście czerwonych rac. Kolejnym wyjazdem będzie mecz z naszymi braćmi z gdańskiej Lechii. Wcześniej, bo juz w najbliższą niedziele czeka nas mecz z ŁKS w Łodzi, jednak nie zostaniemy wpuszczeni z powodu remontu sektora gości.