190 likes | 346 Views
Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu www.szkolnictwo.pl.
E N D
Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu www.szkolnictwo.pl Wszelkie treści i zasoby edukacyjne publikowane na łamach Portalu www.szkolnictwo.pl mogą być wykorzystywane przez jego Użytkowników wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego oraz do użytku w szkołach podczas zajęć dydaktycznych. Kopiowanie, wprowadzanie zmian, przesyłanie, publiczne odtwarzanie i wszelkie wykorzystywanie tych treści do celów komercyjnych jest niedozwolone. Plik można dowolnie modernizować na potrzeby własne oraz do wykorzystania w szkołach podczas zajęć dydaktycznych.
Dzisiejszą lekcję zacznijmy od przypomnienia informacji dotyczących głosek i liter. Nie należy ich mylić, bowiem głoska jest najmniejszą jednostką brzmieniowej postaci języka. Litera natomiast stanowi jedynie graficzny znak – przykład: wyraz cień ma cztery litery (c, i, e, ń), jednak tylko trzy głoski (ć, e, ń).
Dodatkowo: na temat podziału liter za wiele nie można powiedzieć, ewentualnie mówimy o literze wielkiej lub małej. Co innego z głoskami. Te, dosyć, że dzielimy na samogłoski i spółgłoski, to jeszcze w tych grupach możemy przeprowadzić podziały. Spójrzmy:
Samogłoski (a, e, i, o, u, y, ą, ę) tym różnią się od spółgłosek, że w czasie ich wymawiania w narządach mowy powstaje otwarty kanał, przez który powietrze z płuc może się spokojnie wydostawać. W czasie wymawiania spółgłosek nie ma już otwartego kanału, ale w jamie ustnej powstają szczeliny, zwarcia, przewężenia. Wpływają one na dodatkowy podział spółgłosek na:- ustne (np. p, t, sz, ł) i nosowe (np. m, n, ń) w zależności czy przy wymawianiu bierze udział tylko jama ustna czy tylko nosowa,
bezdźwięczne (np. p, t, cz, f) i dźwięczne (b, d, z, r, g), na co wpływają wiązadła głosowe – w pierwszym przypadku są rozsunięte, w drugim zsunięte, przez co powietrze wprawia je w drganie (w ten sposób wymawiane są wszystkie samogłoski).
Druga istotna różnica: samogłoski mogą być ośrodkiem sylaby, są więc, w przeciwieństwie do spółgłosek, sylabotwórcze. A teraz pobawmy się w naukowca zajmującego się owadami, czyli w … może nieco humanistycznie usposobionego … entomologa.
Za chwilkę przeczytacie wiersz „Chrząszcz”. Spróbujcie odpowiedzieć na pytania:1) Jakich dźwięków mowy jest najwięcej w utworze?2) Jak myślicie: dlaczego?3) Do jakiego powiedzenia nawiązuje autorka w wierszu?
Strzałkowska Małgorzata "Chrząszcz" Trzynastego w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie. Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie: - Cóż ma znaczyć to tarzanie?! Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć ten chrząszcz się tarza! Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie! A chrząszcz odrzekł nie zmieszany: - Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały.
Teraz wspólnie odpowiedzmy na postawione przed chwilą pytania.Najwięcej mamy spółgłosek: sz, cz, rz, ch, t, w, b. Niestety nie możemy jednoznacznie przyporządkować ich do grupy spółgłosek dźwięcznych lub bezdźwięcznych, co ułatwiło by nam odpowiedź na drugie pytanie. Odpowiedź nie może być więc tak prosta, jak stwierdzenie, że używa się dźwięcznych spółgłosek, aby było słychać to, o czym mówi podmiot liryczny. Druga część odpowiedzi jest jednak poprawna – co na to wpływa?
Za pomocą wymienionych spółgłosek, które samodzielnie wymawiane syczą, szeleszczą, autorka odtwarza brzmienia otaczającego świata. Kto pierwszy raz czyta wiersz, nie zastanawia się jakie spółgłoski zostały użyte, w jakiej kolejności, on po prostu zachwyca się tym, że słyszy, jak chrząszcz tarza się w trzcinie i jak naciskają Strzebrzeszynianie (dzięki twardej głosce z, która w tym fragmencie występuje częściej niż w innych i niż inne głoski) aby wezwać lekarza. Pewnie niewielu z Was zwróciło uwagę na fakt, że to wszystko dzieje się trzynastego – od razu zwróciliście uwagę na to, co słyszycie, prawda?
Autorka za pomocą słów w umyśle czytelnika wywołała obrazy, które pozwoliły zobaczyć i usłyszeć to, o czym pisze. Odpowiedź na trzecie pytanie nie jest chyba trudna: to polskie przysłowie W Strzebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie
Wymieńcie głoski, które, Waszym zdaniem, oddałyby dźwięki wydawane przez pszczoły. Przyjrzyjmy się teraz innemu utworowi Małgorzaty Strzałkowskiej, przeczytajcie go szeptem nie zwracając uwagi na budowę ale na to, co słyszycie i widzicie oczyma wyobraźni. Uwaga! Bzyg to owad wyglądem przypominający pszczołę.
„Bzyg”Bzyczy bzyg znad Bzuryzbzikowane bzdury,bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka,bo zbzikował i ma bzika! Których dźwięków jest najwięcej w wierszu i dlaczego właśnie tych? Czy odpowiedź zgadza się z Waszymi pierwszymi wnioskami dotyczącymi bzyczenia pszczoły?
Dźwięki, a właściwie głoski i sylaby najczęściej powtarzające się: b, z, r, bzy, zbzi, bzd, sprawiają, że mamy wrażenie, iż obok nas rzeczywiście lata pszczoła. W dodatku wydaje nieustannie dźwięk bzzzzzzzz! Dlatego poetka użyła tych dźwięków, żadne inne, nawet tak sprawnie skumulowane, nie oddadzą tej atmosfery. Głoski te muszą powtarzać się na tyle często, abyśmy zwrócili na nie uwagę – a zwracamy uwagę właśnie wtedy, gdy są nagromadzone powyżej ich przeciętnego użycia – w sposób wyrazisty.
O czym opowiada natomiast wiersz „Bąk”?Ma on większe przesłanie?Przeczytajcie go szybko i spróbujcie sobie wyobrazić zapisaną w nim sytuację. Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł.
Trudno w tym utworze doszukiwać się środków stylistycznych czy głębszego przesłania, puenty. Autorka przedstawia, jak gdyby relacjonowała zabawną sytuację, którą można łatwo streścić. Wszystko dzieje się na skutek tego, że bąk spadł. O co więc chodziło poetce? Chce pokazać, że językiem także można się świetnie bawić? A może chce rozruszać języki czytelników? Podczas czytania działały tylko Wasze oczy i wyobraźnia, o co prosiłam, czy coś jeszcze zauważyliście?
Nie powinno Was zaskoczyć, że słyszeliście wręcz jak bąk spada, łamie się strąk, pęka pąk. To za sprawą nagromadzenia głosek t, s, p, które wywołują ten trzask, szorstkość przedmiotów, o których się mówi.Małgorzata Strzałkowska bawi się w swoich wierszykach dźwiękami mowy. Nie wszyscy autorzy wykorzystują je jednak do zabawy. Warto jednak pamiętać, że mogą wystąpić w wielu utworach i warto zapamiętać pojęcia, które zaraz poznacie.
onomatopeja instrumentacja głoskowa Słyszeliście może już te nazwy? A może wiecie, co oznaczają?
Wyrazy takie, jak: buczek, bzyczeć, ćwierkać, szurać, kwiczeć naśladują dźwięki otaczającego nas świata. Dlatego określane są mianem wyrazów dźwiękonaśladowczych, czyli onomatopei.Pisarze i poeci, chcąc stworzyć dźwiękowe tło dla swoich utworów, nie tylko chętnie używają wyrazów dźwiękonaśladowczych, ale również specjalnie dobierają głoski w swoim tekście. Jest to tak zwana instrumentacja głoskowa. Wzmacnia ona treści przekazywane za pomocą wyrazów lub zdań, buduje specjalny nastrój.