200 likes | 382 Views
„Bł. KS. M. SOPOĆKO JAKO SPOWIEDNIK ŚW. S. FAUSTYNY’’. Szkoła Średnia im. Pawła Ksawerego Brzostowskiego w Turgielach Autorzy: Agata Rodziewicz (11 klasa) Dariusz Zmitrowicz (11 klasa) Opiekunki: p. Beata Juchniewicz
E N D
„Bł. KS. M. SOPOĆKO JAKO SPOWIEDNIK ŚW. S. FAUSTYNY’’ Szkoła Średnia im. Pawła Ksawerego Brzostowskiego w Turgielach Autorzy: Agata Rodziewicz (11 klasa) Dariusz Zmitrowicz (11 klasa) Opiekunki: p. Beata Juchniewicz p.Walentyna Dulko
Bł. ks. Michał Sopoćko (1888-1975) „Jest to kapłan według serca mojego, miłe mi są wysiłki jego.(...) przez niego upodobało mi sięrozgłosićcześć do miłosierdzia mojego”. (Dz. 1256) Bóg powołał ks. Michała Sopoćkę do szczególnego zadania: był spowiednikiem i kierownikiem duchowym s. Faustyny Kowalskiej, znanej dziś apostołki Miłosierdzia Bożego.
Michał Sopoćko urodził się 1 listopada 1888 r. w Nowosadach na Wileńszczyźnie w rodzinie szlacheckiej pielęgnującej tradycje patriotyczne. Mimo trudnych warunków bytowych rodzice zadbali o jego podstawowe wykształcenie. Postawa moralna rodziców, ich głęboka pobożność i miłość rodzicielska wpłynęły na właściwy rozwój duchowy Michała i jego rodzeństwa.
W 1910 r. Michał Sopoćko rozpoczął czteroletnie studia w Seminarium Duchownym w Wilnie. Święcenia kapłańskie otrzymał 15 czerwca 1914 r. W roku 1914 ks. M. Sopoćko został skierowany do Taboryszek. Pierwszy rok pracy został uwieńczony uroczystością I Komunii św. około 500 dzieci. Zaangażowany w działalność oświatową ks. M. Sopoćko zaczął otwierać w sąsiednich miejscowościach nowe szkoły, co stało się powodem prześladowań władz niemieckich.
Jesienią 1919 r. wznowiono działalność Uniwersytetu Warszawskiego. Ks. Sopoćko zapisał się na sekcję teologii moralnej oraz na wykłady z prawa i filozofii. Studiując teologię moralną jednocześnie pełniąc obowiązki kapelana wojskowego, ks. Sopoćko podjął dodatkowe studia w Wyższym Instytucie Pedagogicznym. W 1923 r. uzyskał tytuł magistrateologii.
Biskup polowy Wojska Polskiego mianował ks. Michała kapelanem wojskowym i skierował do posługi duszpasterskiej w Warszawskim Szpitalu Polowym, po pewnym czasie do Wileńskiego Pułku i na obóz szkoleniowy dla oficerów w Warszawie. Dużą rolę w wychowawczej pracy księdza kapelana nad żołnierzami odgrywały tygodniowe pogadanki religijno-moralne. W latach 1927 i 1928 otrzymał odpowiedzialne stanowiska: ojca duchownego w seminarium duchownym i Kierownika Katedry Teologii Pastoralnej na Uniwersytecie Wileńskim.
Ta odpowiedzialna i niewdzięczna praca ojcowska ks. Michała przy jego wielkiej pracowitości, zaparciu się siebie, roztropnej i wszechstronnej trosce o potrzeby swych wychowanków wzbudziła ich zrozumienie dla jego trudu i wciągała do współpracy z nim w kształtowaniu swych cnót, osobliwości i gorliwości kapłańskiej. Swoją pracę jako ojca duchownego ocenia ks. M. Sopoćko krótkim zdaniem:„Widziałem swój wpływ na alumnów i kochałem ich oraz czułem ich pod tym względem wzajemność”.
Od 1932 r. ks. Sopoćko był spowiednikiem sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Wilnie. Tutaj spotkał siostrę Faustynę Kowalską, która w maju 1933 r., po przybyciu do Wilna została jego penitentką. W osobie siostry Faustyny spotkał on czcicielkę Miłosierdzia Bożego. Siostra Faustyna odnalazłszy w ks. Sopoćce światłego spowiednika i kierownika duchowego, zaczęła coraz częściej przedstawiać mu swoje przeżycia związane z objawieniami Miłosiernego Zbawiciela.
Faustyna (Helena) Kowalska urodziła się w ubogiej wiejskiej rodzinie 25 VIII 1905 r. we wsi Głogowiec, koło Łodzi, pow. Turek. Ukończyła trzy klasy szkoły podstawowej i nauczyła się czytać i jako tako pisać. W Łagiewnikach koło Krakowa 20 IV 1928 r. złożyła czasowe śluby zakonne, a 30 IV 1933 r. śluby wieczyste. Sam Jezus obiecał jej pomoc widzialną na ziemi i że otrzyma ją w Wilnie w osobie ks. Sopoćki.
„Kapłan ten jest skierowany przez Ducha Bożego, przeniknął tajemnice duszy mojej i najskrytsze tajemnice, które były pomiędzy mną a Bogiem”. (Dz. 436) Ks. Sopoćko miał spełniać rolę spowiednika i kierownika duchownego s. Faustyny. Miał ponadto za sobą kilkuletnie doświadczenie kierownika duchowego w roli ojca duchownego oraz kilkuletnią już praktykę spowiadania sióstr zakonnych. Siostra Faustyna w „ Dzienniczku” zapisała: „Modliłam się gorąco aby mi Bóg dał tę wielką łaskę – to jest kierownika duszy. (...) To jest ksiądz Sopoćko. (Dz. 34)
„Spowiednik ...musi nieraz doświadczyć, musi próbować, musi ćwiczyć, musi poznać, czy ma do czynienia ze słomą, czy z żelazem, czy z czystym złotem. Każda z tych trzech dusz potrzebuje odrębnego ćwiczenia. Musi — i to koniecznie — spowiednik wyrobić sobie o każdej sąd jasny, aby wiedział, co ona może udźwignąć w pewnych chwilach,o okolicznościach i wypadkach”. (Dz. 112)
„Jednak dobroć Jezusa jest nieskończona, obiecał mi pomoc widzialną na ziemi i otrzymałam (ją) w krótkim czasie w Wilnie. Poznałam w ks. Sopoćce tę pomoc Bożą ” - pisała s. Faustyna w swoim „Dzienniczku”.(Dz. 53) „Jezu, dziękuję Ci za spowiednika, któregoś mi sam raczył wybrać i dałeś mi go wpierw poznać przez widzenie, nim go znałam... Jezu, dziękuję Ci za tę wielką łaskę”. (Dz. 61)
Z powodu braku czasu ks. M Sopoćko polecił s. Faustynie opisywać swe wewnętrzne doświadczenia. W „Dzienniczku” znajdujemy wyraźną wzmiankę o tym, jak istotna była pomoc kierownika duchowego. Siostra zapisała: „Lęk mnie teraz przejmuje, kiedy nieraz da się słyszeć, jak która dusza mówi, że nie ma spowiednika, czyli kierownika. (...) Bez kierownika łatwo można zejść na manowce”. ( Dz. 61) W „Dzienniczku” św. S. Faustyny zapisana jest obietnica Pana Jezusa dotycząca jej spowiednika ks. M. Sopoćki: „Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi przez dzieło to. Nie za pomyślność w pracy, ale za cierpienie nagradzam”. (Dz. 90)
W liście do ks. M. Sopoćki s. Faustyna oznajmiła, iż teraz rozumie, co to znaczy mieć kierownika duszy i jak trudno żyć duszy w oddaleniu od swego kierownika, pozostawiona sama sobie zagubiłaby się w trudnościach. „Pod jego kierownictwem szybko dusza moja postępowała w miłości Bożej i wiele życzeń Pańskich zostało na zewnątrz spełnionych”.(Dz. 144)
“Ksiądz Sopoćko musi być przez Boga bardzo umiłowany. Mówię to dlatego, bo doświadczyłam, jak bardzo się Bóg za nim upomina w pewnych momentach, widząc to, cieszę się niezmiernie, że Bóg ma takich wybrańców”. (Dz. 63) „Kiedy rozmawiałam z kierownikiem mojej duszy, ujrzałam wewnętrznie duszę jego w wielkim cierpieniu, w takiej męce, że niewiele dusz Bóg dotyka tym ogniem...”. (Dz. 378)
Ks. M. Sopoćkoprzekonany o zdrowej psychice, o bogatym życiu wewnętrznym, o zjednoczeniu z Chrystusem s. Faustyny i prawdziwości objawień, podejmuje się kierownictwa duchowego s. Faustyny. „ Widzę, że Opatrzność Boża przygotowała go do spełnienia tego dzieła miłosierdzia wpierw, nim ja Boga o to prosiłam. O jak dziwne są drogi Twoje Boże i szczęśliwe dusze, które idą za głosem łaski Bożej” (Dz.422). Dziękując Miłosiernemu Bogu za dar mądrego, wykształconego idoświadczonegospowiednika s. Faustyna dodaje: „Wspomnę jeszcze jedno słowo o kierowniku swej duszy.Dziwna rzecz, że jest tak mało kapłanów,którzy umieją w duszę wlać moc i odwagę i siłę, że dusza nie męcząc się idzie zawsze naprzód. Pod takim kierownictwem, dusza, nawet przy słabych siłach, wiele może dla chwały Bożej uczynić”. (Dz.937)
W ostatnim swoim liście do ks. Sopoćki, za parę miesięcy przed śmiercią, s. Faustyna pisała, że dużojeszcze należy uczynić, alepotrzebny jest trud człowieka, a tym człowiekiem, czyli kontynuatorem, musi być ks. Sopoćko. Słowa te są jakby testamentem s. Faustyny, która odeszła do Pana w dniu 5 października 1938 roku. S. Faustyna pozostawiła „Dzienniczek”, w którym na polecenie Pana Jezusa notowała Jego słowa, spotkania z Matką Bożą, aniołami, świętymi i pisała o tym, jak dobry jest Pan Bóg, jak bardzo kocha każdego człowieka.
Ks. M. Sopoćko opatrzony św. sakramentami odszedł do Ojca Miłosierdzia w dniu Matki Bożej i św. Faustyna – patrona s. Faustyny Kowalskiej, w sobotę 15 lutego 1975 r. Pogrzeb odbył się w Białymstoku 19 lutego.„Za życia swego byłeś nam wzorem ofiarnej i pracowitej posługi kapłańskiej”. (Dziekan kapitulny, ks. Mieczysław Paszkiewicz)
W 1987 roku dostrzegając niezwykle gorliwą służbę Bogu i Kościołowi w kapłaństwie oraz świętość życia ks. Sopoćki, wszczęto Jego proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym, który trwał do 1993 roku. W grudniu 2007 roku zatwierdzony został w Watykanie cud za przyczyną Sługi Bożego. W styczniu 2008 roku Ojciec Święty Benedykt XVI wyznaczył termin beatyfikacji Sługi Bożego, która odbyła się 28 września 2008 roku w Białymstoku.
„Ewangelia nie polega na tym, by głosić, że grzesznicy powinni stać się dobrymi, lecz, że Bóg jest dobry dla grzeszników ”. (ks. Michał Sopoćko) Podsumowując rolę księdza Sopoćki w funkcji kierownika duchowego siostry Faustyny Kowalskiej należy stwierdzić z całą pewnością, że wypełnił ją bardzo dobrze. Dopomógł Siostrze w osiągnięciu samych szczytów duchowej doskonałości. (Ks. Henryk Ciereszko)