550 likes | 896 Views
Janina Sieklicka 1897-1990. Historia jej życia jest losem jednostki wpisanym w los narodu i kraju.
E N D
Janina Sieklicka1897-1990 Historia jej życia jest losem jednostki wpisanym w los narodui kraju.
Janina Sieklicka urodziła się w rodzinie polskiej 5.XII. 1897r. w Lewkowie na Podolu, gdzie jej ojciec, Stanisław Gadomski, był księgowym w majątku i cukrowni należących do Ignacego Szczeniowskiego.Żyła w otoczeniu, gdzie pielęgnowano tradycje polskie. Kwitło życie kulturalne. Czynne były stowarzyszenia polskie, kółka czytelnicze i teatralne, biblioteka polska.
W 1914r. tuż przed wybuchem I wojny światowej, ze złotym medalem kończy gimnazjum rosyjskie w Bałcie.Na tych terenach nie było polskich szkół.
W 1918r. w Latyczowie (powiatowym mieście na Podolu) kończy kurs dla nauczycieli dzieci polskich organizowany przez Macierz Szkolną Ziemi Kijowskiej i rozpoczyna pracęw 2-klasowej szkole polskiej.Pani Janina wspominała – „Co to była za praca! Co to były za dzieci! Uczniowie w ogóle nie chcieli wychodzić ze szkoły. Trzeba ich było prawie przemocą wysyłać do domów, bo nadchodziła noc”.Z powodu walk na Podolu następuje rozłąka z rodziną.
W 1920r. jedzie do Częstochowy do brata stryjecznego Alberta Gadomskiego, który był dyrektorem gimnazjum. Tu kończy kurs matematyki dla nauczycieli szkół średnich i otrzymuje posadę nauczycielki matematyki w szkole handlowo-przemysłowej, a także uczy propedeutyki fizyko-chemicznej w gimnazjum ogólnokształcącym sióstr nazaretanek.
Męczyło ją miasto – marzyła o życiu na wsi, o pracy w wiejskiej szkole. Samao sobie mówiła, że „człowiek miał wtedyw głowie zawrócone Żeromskim.” Była idealistką – utożsamiała się z „Siłaczką”. • W 1921r. przyjeżdża na Mazowsze, do Gumowa, w gminie Nużewo(powiat ciechanowski) i rozpoczyna nauczanie dzieci w szkole powszechnej.
W 1922r. uczy w 2-klasowej szkole w Kołakach (powiat makowski). Pracuje tu 4 lata razem z mężem Leonardem Proniewiczem. Na świat przychodzą jej dwaj synowie. • W 1926r. zostaje przeniesiona do 3-klasowej, a potem 4-klasowej szkoły w Drążdżewie (gmina Krasnosielc). • W1928r. uczy w 2-klasowej szkole w Przysowach (gmina Krzynowłoga Mała powiat przasnyski).
W 1929r. rozpoczyna pracę w 4-klasowej szkole w Czernicach Borowych. W 1931r. wychodzi za mąż za nauczyciela Marcina Błaszczyszyna. Mieszkają w szkole, rodzi się trzeci syn.Szkoły wiejskie, w których uczyła, nie miały własnych budynków. Nauka dzieci odbywała się w wynajętych izbach. Szkoła w Czernicach miała własny budynek. Oprócz izb lekcyjnych znajdowały się tu mieszkania dla kierownika szkoły i nauczycieli.
Szkoła w Czernicach Borowych, w której pracowała pani Sieklicka
W 1935r. cała rodzina przenosi się do Kowalewa (gmina Dąbrowa powiat mławski), aby nauczać w 2-klasowej szkole powszechnej. Tu zastaje ich wybuch II wojny światowej.
W 1940 r. Niemcy aresztują męża, który w 1941r. Ginie w obozie Mathausen-Gusen. Pani Janina razem z synami wraca do Czernic Borowych na zaproszenie zaprzyjaźnionej rodziny Sieklickich. Zajmuje się domem i pomagaw wychowywaniu 4-ga dzieci niedawno owdowiałego Stanisława Sieklickiego.
W 1942r. Stanisław Sieklicki zostaje aresztowany przez gestapo za przynależność do AK.Do AK należy również pani Janina pseudonim „Wiktoria”. Razem z nauczycielem Józefem Otłowskim, organizuje tajne nauczanie. Lekcje odbywają się w różnych domach.
W 1943r. zostaje kierownikiem Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (TON) na powiat przasnyski. Werbuje nauczycieli, organizuje dostawy książek i zeszytów z Generalnej Guberni. Mimo wojny dzieci z okolic Przasnysza i Makowa uczą się języka ojczystego i poznają historię Polski.
26.XII.1944r. zostaje aresztowana przez gestapo i trafia do obozu w Działdowie. Zabrali wtedy ponad dwadzieścia osób z Czernic i okolicznych wsi. Trzymali na plebanii, następnie przewieźli do Przasnysza. Tam wszystkich zamknięto w piwnicy posterunku gestapo. Przesiedzieli 3 dni o głodzie i chłodzie.Działdowo – obóz przejściowo-karny pod „czarną chorągwią” – jak wtedy mówiono. Był jednym z najcięższych – głód, wszy i bestialstwo hitlerowców. Zwożono tam inteligencję z bliższych i dalszych okolic. Janina Sieklicka przeżyła w obozie 20 dni. 17.I.1945r. udaje jej się uwolnić podczas likwidacji obozu przez Niemców. W tymże roku, po wojennej tułaczce w obozach Działdowa, Oświęcimia, Buchenwaldu i Dory wraca Stanisław Sieklicki. Pani Janina wychodzi za niego za mąż.
W 1946r. – nauczyciele, którzy przeżyli okupację, organizują 5-klasową szkołę w Czernicach Borowych. Wśród nich jest pani Janina. W roku szkolnym 1952/53 pełni funkcję kierownika szkoły.
Kadra Pedagogiczna i uczniowie SP Czernice B. w roku 1947Nauczyciele: p. H. Lubowiecki, ks. Fydryszewski, p. Kołakowska, p. J. Sieklicka, p. Płoska
Pani Sieklicka i państwo Fluntowie na spotkaniu z mieszkańcami wsi
Po latach zostaje odznaczona Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Złotą Odznaką ZNP – TON 1939-1945, a w 1989r. otrzymuje Krzyż Armii Krajowej. Jej nazwisko zostało wpisane do Księgi Zasłużonych dla Oświaty i Wychowania miasta Przasnysza.
17.X.1990r. w wieku 93 lat Janina Sieklicka umiera i zostaje pochowana na Powązkach w Warszawie.
W tym roku szkolnym uczniowie wraz z nauczycielami i rodzicami w rocznicę śmierci złożyli kwiaty i zapalili znicze na grobie patronki.Delegacja spotkała się również z bliskimi pani Sieklickiej – synem panem Zbigniewem Proniewiczem, synową – panią Marianną Proniewicz oraz wnuczką – panią Bożeną Stoberską i jej mężem panem Piotrem Stoberskim.
10.V.2003r. Uroczyste nadanie imienia Janiny Sieklickiej Szkole Podstawowej w Czernicach Borowych
Wówczas pani dyrektor mówiła: „Potrzebujemy wzorców wychowawczych nie ze spiżu, lecz ludzi z krwi i kości, którzy nie będą przegrywać rywalizacji z kreowanymi przez media pustymi bohaterami, nie wnoszącymi swoją postawą żadnych głębszych wartości. Środowisko czernickie za patrona szkoły podstawowej obrało Janinę Sieklicką, kobietę wyjątkową, która poświęciła swą młodość i całe życie dla polskiej oświaty.
Z wystąpienia Wójta Gminy Czernice Borowe pana Wojciecha Brzezińskiego: „Dla nas pani Janina Sieklicka jest bohaterką naszej małej, czernickiej Ojczyzny. Polska składa się z takich małych ojczyzn. Dbajmy o nie, a wtedy nasza tożsamość narodowa będzie naszym wyrożnikiem w zjednoczonej Europie.”
Z przemówienia uczennicy Janiny Sieklickiej, pani Jadwigi Biragi: „Janina Sieklicka całym sercem wrosła w szkołę czernicką, która to w powiecie przasnyskim była na czołowym miejscu pod względem wyników nauczania, a jej uczniowie kontynuowali naukę w szkołach średnich i wyższych. Młodzież opuszczająca mury szkoły była dobrze przygotowana do życia. Pani Janina zasiała w nas ziarno patrioty i społecznika, wskazywała nam wyższe wartości – szacunek do rodziców i miłość bliźniego. Szkoła nasza pełniła również rolę placówki kulturalnej – tu odbywały się zebrania wiejskie, bale karnawałowe, tu zainstalowano pierwszy telewizor w okolicy.”
Z wystąpienia pani Jadwigi Otłowskiej – Ćwiekowej, działającej w Tajnej Organizacji Nauczycielskiej w okresie okupacji hitlerowskiej: „Kierując TON-emw powiecie przasnyskim i makowskim, w najtrudniejszym okresie terroru niewoli okupacyjnej, pani Janina zdobywała dla uczniów podręczniki i książki. Ona wiedziała, że do pojęcia Ojczyzna należy również książka, która na swych kartach zawiera skarby myśli i uczuć, które mają wpływ na rozwój człowieka. Pani Janina była wielkim przyjacielem społeczności czernickiej i jak tylko potrafiła, tak wszystkim pomagała.”
Z wypowiedzi wnuczki Janiny Sieklickiej, pani Bożeny Stoberskiej z domu Proniewicz: „Nie znałam mojej babci jako żołnierza AK, nie znałam jej jako nauczycielki. Dla nas wnucząt była po prostu Janinką. Jaka była dla nas? Była dobra i łagodna. Nigdy nie widziałam jej w złym humorze. Przyjeżdżaliśmy do Czernic bardzo chętnie, tu znajdowaliśmy naszą szczęśliwą przystań. Babcia znała rośliny i umiała je nazywać. Zasuszała kwiaty, trawy i zioła, uczyła mnie robić zielniki. Pilnowała naszej poprawności językowej, była na tym punkcie bardzo wrażliwa. Zebrała ogromną kolekcję ludowych przysłów. Uczyła mnie robić ludowe wycinanki. Wykonywała regionalne hafty. Wszyscy w rodzinie wyrywaliśmy sobie babcię Janinkę, chcieliśmy, by choć przez kilka tygodni pomieszkała z nami. Była zwykłym, a jednocześnie niezwykłym człowiekiem.”