240 likes | 409 Views
Theodor Kühn - nieznany bohater. Theodor Kühn urodził się 15 sierpnia 1918r. w Zalesiu, w powiecie mławskim. Przez kilka lat mieszkał w Studzieńcu koło Sierpca. Jego ojciec, Emil Kühn - właściciel młyna- był Niemcem, matka – Marta, z domu
E N D
Theodor Kühn - nieznany bohater
Theodor Kühn urodził się 15 sierpnia 1918r. w Zalesiu, w powiecie mławskim. Przez kilka lat mieszkał w Studzieńcu koło Sierpca. Jego ojciec, Emil Kühn - właściciel młyna- był Niemcem, matka – Marta, z domu Dreźlińska-Polką. Chodził do szkoły średniej w Toruniu i Wąbrzeźnie, w 1938r. zdał maturę. W październiku tego roku został powołany do wojska, do szkoły podchorążych przy 4 Dywizji Piechoty w Brodnicy. Dzieciństwo i młodość Marta Kühn-fot. z 1956r.
W czerwcu 1939r. T.Kühn został kapralem podchorążym, a w sierpniu tego roku przeniesiono go do 63 pułku w Toruniu. Z tą jednostką wyruszył na front we wrześniu 1939r. Po dwóch tygodniach walk trafił do 30 dywizji piechoty i brał udział w obronie Piechota polska,1939r. Modlina, wówczas został też awansowany na podporucznika. Po kapitulacji uciekł z niewoli i powrócił do Głowińska w powiecie sierpeckim gdzie był zameldowany do 1 maja 1940 r. Czasy wojny
Dwudziestego szóstego czerwca 1940r. cała rodzina Kühnów przeniosła się do Sierpca, gdzie zostali wpisani na listę DVL, po czym otrzymali niemiecką przynależność państwową. Zostali przydzieleni do 3 grupy, oznaczającej że nie są Niemcami w 100%. Theodor Kühn został skierowany do pracy w Arbeitsamcie w Sierpcu, gdzie pracował do kwietnia 1941r., kiedy to został powołany do Wehrmachtu – 2 maja przydzielono go do 12 batalionu 192 Dywizji Piechoty w Schwerinie.
Rodzina niemiecko-polska, od dawna mieszkająca w tych stronach. Ojciec zna niemiecki dość dobrze, matka - "zatwardziała Polka" - nie mówi w ogóle po niemiecku. Ojciec określa syna jako trochę dziwaka, który jeśli coś postanowił, to realizował bez względu na przeszkody. "Polskiej krwi i wychowany w polskim duchu przez matkę, po ojcu odziedziczył upór i bezwzględność„- to opinia o Theodorze. Żandarm Scheibitz z sierpca pisał o rodzinie Kühnów:
T. Kühn nie zamierzał służyć w niemieckiej armii. Jedenastego maja 1941r. napisał podanie o zwolnienie go ze służby w Wehrmachcie, gdyż nie czuje się Niemcem, a z racji służby w Wojsku Polskim nie może służyć w niemieckim. Stwierdził poza tym, iż nie jest w stanie spełniać obowiązków niemieckiego żołnierza zgodnie z własnym sumieniem. Piętnastego maja został aresztowany, a 21 maja stanął przed sądem 192 Dywizji Piechoty w Schwerinie.
Był wiosenny poranek, 11 maja 1941 roku. Na placu apelowym Hindenburg Kaserne (koszar imienia Hindenburga) w Schwerinie (Meklemburgia) oficerowie ustawiali w czworobok nowych, młodych żołnierzy, którzy od kilku dni zjeżdżali do koszar z kartami powołania z całych Niemiec, także z terenów wcielonych do Rzeszy po podboju Polski. Tak moglibyśmy zrekonstruować to zdarzenie…
Zgłaszającym się do raportu był 23-letni Theodor Kühn z Sierpca. - Oświadczam, że nie jestem w stanie spełniać obowiązków niemieckiego żołnierza, zgodnie ze swoim sumieniem - powiedział rekrut. Zapanowało milczenie. - Dubistidiot? (czy jesteś idiotą?) - zapytał oficer. - Uprzejmie melduję, że nie! • Żandarm! - krzyknął oficer. Zastukały buty i zabrzęczały blachy z numerami, zwisające z łańcuchów na szyjach nadbiegających dyżurnych żandarmów. - Odprowadzić szeregowca na odwach! - rozkazał przełożony. Dowódca kompanii pobiegł do dowódcy pułku i zameldował o niezwykłym wypadku. Zaalarmowano oficera dywizyjnej Abwehry . Jeszcze tego samego dnia w dowództwie przesłuchano rekruta.
Po aresztowaniu Kühn wysyłał rozmaite pisma i podania, w których domagał się między innymi uznania go za bezpaństwowca. Podpisałem listę VD, bo nie chciałem sprawiać kłopotów rodzinie - powiedział Theodor Kühn podczas przesłuchania przez oficera sądowego. Na zarzut, że uchyla się od służby wojskowej, oświadczył:- Jako polski oficer jestem związany moją przysięgą i dlatego nie czuję się na siłach, by pełnić służbę wojskową w niemieckim Wehrmachcie!
W sierpniu 1941r. Kühn pisał do oficera sądowego: …Moja przysięga jest dla mnie czymś świętym, a honor osobisty nie pozwala mi walczyć nawet po stronie zwycięskiego przeciwnika. (…)kocham swoją Ojczyznę i żądanego ode mnie obowiązku służby wojskowej spełnić nie mogę. W związku z tym wiem, że mogę być ukarany, ale myśl, że postępuje zgodnie z honorem, dodaje mi sił i wytrwałości. Wiem, że w tej sytuacji nie mogę być volksdeutschem i zrzekłem się już tego. Wolę dzielić gorzki los zwyciężonych niż maszerować wraz ze zwycięzcami, skoro nie będę zdolny do ich wielkich wzruszeń.
Wydział prawny Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych w grudniu 1941r. wydał opinię dotyczącą Kühna. Został on przeniesiony do 4 grupy volksdeutschów, która nie podlegała poborowi i rozporządzeniem z 16 maja 1941r. zwolniono go z wojska. Piętnastego grudnia tego roku dowódca 192 dywizji piechoty generał Petri wydał rozkaz o odstąpieniu od ścigania Kühna, zaś kara 3 tygodni aresztu za uchylenie się od służby i nieposłuszeństwo wliczona została w okres przebywania w areszcie śledczym. Następnego dnia Kühn wyszedł za bramę koszar w Schwerinie.
Pobyt w oświęcimiu Powrót T. Kühna do Sierpca zaalarmował tamtejsze gestapo i władze administracyjne. Wehrmacht pozbył się kłopotu, ale akta sprawy Kühna przesłał do landrata (starosty) w Sierpcu, który natychmiast zawiadomił szefa gestapo rejencji w Ciechanowie Pulmanna. Landrat przesłał Pulmannowi akta z adnotacją: „Treść mówi sama za siebie". Dopisał, że tego Polaka winno się osadzić w obozie karnym. Gestapowiec nakazał aresztować Kühna. Ujęto go w Wąbrzeźnie i osadzono w Płocku.
Decyzja zapadła w Berlinie, w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA). Siedemnastego marca 1942 roku, do siedziby gestapo w Płocku, dalekopisem nadszedł rozkaz szefa RSHA Heydricha nakazujący zastosować wobec Theodora Kühna "areszt ochronny" i uwięzić go w obozie koncentracyjnym Auschwitz . "Na podstawie ustaleń policyjnych stwierdzono, że zagraża swoim zachowaniem bezpieczeństwu Rzeszy przez to, że z uwagi na swoje fanatyczne polskie nastawienie stwarza możliwość szkodzenia interesom niemieckim, pozwalając przypuszczać, że gdyby pozostał na wolności, ponownie zająłby się działalnością na niekorzyść Rzeszy." Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy zawiadomił wszystkich zainteresowanych (od dywizji w Schwerinie po starostę Sierpca) o wysłaniu Kühna do obozu w Oświęcimiu.
Theodor Kühn został wysłany do Oświęcimia 8 kwietnia 1942 roku. Administracja obozowa odnotowała, że 24 kwietnia otrzymał numer obozowy 32 615 i został zarejestrowany jako "Polak polityczny". Listy do Reichsführera SS Heinricha Himmlera z prośbami o uwolnienie syna zaczął pisać ojciec, Emil Kühn, powołując się na niemieckie pochodzenie. Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy zawiadomił 19 lutego 1943 roku płockie gestapo, aby poinformowało Emila Kühna, iż jego prośby załatwiono negatywnie: „Składanie dalszych podań jest bezcelowe i nie będzie na nie odpowiedzi". Theodor Kühn jako więzień Oświęcimia
Od kwietnia 1942 roku co kwartał przedłużano Kühnowi areszt ochronny na kolejne trzy miesiące. Ojciec w listopadzie 1943 roku przysłał do Himmlera legitymację volksdeutscha 3 grupy z prośbą o wręczenie jej synowi i zwolnienie go z obozu. Ale Kühn oświadczył, że czuje się Polakiem. Za to ukarany został "bunkrem". Był to kacet w bloku 11 (siedziba słynnej karnej kompanii, która wykonywała wyroki śmierci), w którym więźniów zamykano w przypominających szafy celach - mogli w nich tylko stać, jako dodatkową karę nie dostawali jedzenia. Wyjście żywym z bloku śmierci graniczyło z cudem. W takim "bunkrze" stracił życie ojciec Maksymilian Kolbe. Kühn siedział w "bunkrze" od 8 do 18 listopada 1943 roku. Wytrzymał.
Czwartego maja 1944 roku Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy zawiadomił administrację obozu, że "Theodora Kühna od tej pory należy traktować jako Polaka". Ostatni dokument w teczce sprawy Kühna to decyzja, obozowego gestapo z 8 czerwca 1944 roku: „Nie może być przed końcem wojny zwolniony z obozu". Podczas ewakuacji więźniów z Auschwitz w styczniu 1945r. jego transport wyzwoliła sowiecka ofensywa.
Po zakończeniu wojny Theodor Kühn dodał sobie drugi człon nazwiska –Kalinowski. Wrócił do służby wojskowej i w Koszalinie był wykładowcą w szkole oficerskiej. Za działalność wywrotową w czasach stalinowskich siedział w więzieniu i zakładzie dla psychicznie chorych. Tam, po stwierdzeniu że jest zupełnie zdrowy powrócił w rodzinne strony. Lata powojenne
Zamieszkał w Płocku i podjął pracę w Zakładach Zbożowo-Młynarskich, w dziale przygotowywania inwestycji. Tam dał się poznać jako sumienny i zdyscyplinowany pracownik a ponadto bardzo uzdolniony racjonalizator. Nie angażował się w żaden ruch polityczny, zaś każde napięcie społeczne wywoływało w nim lęk. W czasie strajków w latach 80-tych bał się, że zostanie aresztowany. Jego bezdzietne małżeństwo rozpadło się. Zmarł prawdopodobnie w latach 80, został pochowany na cmentarzu komunalnym w Płocku. Pierwszy z prawej T. Kühn – fot.z 1978r.
# Regina Kin- Jasińska (kuzynka): „ Wszyscy lubili Theodora, był bardzo wrażliwy, ale też i zasadniczy, chłodny i konkretny. Trzymał dystans ale dał się lubić.” # Jerzy Tomkiewicz (pracownik PZZ Płock): „ Oddawał się do końca pracy i hobby jakim było wędkarstwo. Często siadywał na skarpie Wisły…i wędkował. O rybach można było z nim rozmawiać w nieskończoność.” Tak wspominają Theodora Kühna – kalinowskiego jego bliscy i znajomi
Wybraliśmy Theodora Kühna jako bohatera naszej prezentacji, ponieważ uważamy, że jego postawa w czasie wojny zasługuje na uwagę i szacunek. W dzisiejszych czasach słowa honor, ojczyzna, wierność, przysięga nie mają już takiego znaczenia dla młodych ludzi jak miały kilkadziesiąt lat temu. W przypadku T. Kühna nabierają jeszcze większej wartości, bo jako Niemiec chciał żyć jako Polak, a w trudnych latach wojny niewielu dokonywało takich wyborów. Dlaczego Theodor Kühn ?
Dziewiątego października odbyło się w naszej szkole spotkanie, na którym przedstawiliśmy naszą prezentację. Pokaz poprzedziła prelekcja o Theodorze Kühnie , którą wygłosił p.Krukowski - dyrektor Pracowni Dokumentacji Dziejów Sierpca. Spotkanie z panem krukowskim
Prezentację przygotowali uczniowie Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Studzieńcu: *Anna Leżyńska *Iza Olecka *Ewelina Nadolska *Artur Ozóg Opiekun: Edyta Jagodzińska
www.1939.pl www.sierpc.com.pl/historia DZIĘKUJEMY ! Korzystaliśmy z następujących źródeł informacji: