470 likes | 736 Views
PATRON GIMNAZJUM NR 29 W ŁODZI. JAN TWARDOWSKI. JAN TWARDOWSKI. PATRON GIMNAZJUM NR 29 W ŁODZI. 1915 - 2006. Co to znaczy patron szkoły? ks. Jan Twardowski : Opiekun szkoły, anioł stróż szkoły . A w czym się wyraża opieka?
E N D
PATRON GIMNAZJUM NR 29 W ŁODZI JAN TWARDOWSKI JAN TWARDOWSKI PATRON GIMNAZJUM NR 29 W ŁODZI
Co to znaczy patron szkoły? ks. Jan Twardowski : Opiekun szkoły, anioł stróż szkoły. A w czym się wyraża opieka? ks. Jan Twardowski :Troską, myśleniem o kimś. Jestem patronem na odległość, niestety, a nie na stałe. Więc ja myślę o Was, modlę się.
Do moich uczniów Uczniowie moi, uczennice drogieze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych,Jurku z buzią otwartą, dorosły głuptasie -gdzie się teraz podziewasz, w jakim obcym tłumie -czy ci znów dokuczają, na pauzie i w klasie -Janko Kąsiarska z rączkami sztywnymi,z nosem, co się tak uparł, że pozostał krótki -za oknem wiatr czerwcowy z pannami ładnymiPamiętasz tamtą lekcję, gdym o niebie mówił,te łzy, co w okularach na religii stają- właśnie o robotnikach myślałem z winnicy,co wołali na dworze: Nikt nas nie chciał nająćJanku bez nogi prawej, z duszą pod rzęsami- garbusku i jąkało - osowiały, niemy -Zosiu, coś wcześnie zmarła, aby nóżki krzywe- szybko okryć żałobnym cieniem chryzantemyWiecznie płaczący Wojtku i ty, coś po sznurze drapał się,by mi ukraść parasol, łobuzie,Pawełku z wodą w głowie, stary niewdzięczniku,coś mi żabę położył na szkolnym dziennikuCzekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdkąz niebem betlejemskim, co w pudełkach świeci-z barankiem wielkanocnym - bez was świeczki gasnąi nie ma żyć dla kogo.Ten od głupich dzieci
Skąd czerpie Ksiądz inspirację i tę ciągłą radość życia? ks. Jan Twardowski : Jak to skąd?! Samo życie podsuwa tematy. Na przykład spytałem kiedyś małego chłopca: "Masz silną wolę?" A on na to: "Nie mam wyjścia". Humor mnie uzdrawia, pomaga mi. Jest tajemnicą ludzkości. Lubię zaskoczenie, takie jak dobra puenta w wierszu. Myślę, że ten, kto śmieszy, to dobroczyńca ludzkości.
Pytam Jak uprościć wszystko zapłakaćjak nie szukać innego siebiejak nie wiedzieć w sam raz i za dużoani trochę już i zupełniejak biedronkę osłonić rękąjak patykiem rysować wzruszeniejak Jezusa przybliżyć tym wszystkimktórym dzisiaj zgłupiało sumienie
Czy cieszy księdza fakt, iż coraz więcej szkół chce przyjąć imię księdza jako patrona? ks. Jan Twardowski:Jestem wzruszony i zadowolony. Patron to opiekun, taki na odległość. Zawsze się cieszę, że nie odstraszam ludzi. Cieszę się każdym dobrym stopniem dzieciaków, które mnie odwiedzają, martwię każdą chorobą. Jestem naprawdę bardzo wzruszony, iż młodzi czytają moje wiersze. Słowa skupiają ludzi, bo przecież jesteśmy tu dlatego, że padły jakieś słowa. Moim największym pragnieniem jest budzenie moimi wierszami nadziei, że życie jednak ma sens. Teraz tyle słyszy się o młodzieżowej depresji, samobójstwach...
Kłopoty zakochanych Zakochani mówili- przecież nie do wiaryczy to prawda może się nam zdajeczy tak łatwo się spotkać cierpiącym na miłośćw świecie w którym kłopoty nasze nie ustanąbo jak diabeł ucieknie odejdzie i aniołJesteś i nie ma ciebie. Ten sam znowu innytrochę na odczepnego i trochę na nibyJak len co kwitnie niebiesko, biało i różowochoć świt i zmierzch sprawia że inne koloryCzy to ty Jesteś blisko jakbyś słuchał sercai Jak matka przechodzisz przez środek sumieniajesienią deszcz zasłania, zimą śnieg zabawnyTen którego się kocha jest wciąż niewidzialny
Co Ksiądz sądzi o dzisiejszej młodzieży ? ks. Jan Twardowski : Bardzo dobrze. Ja spotkałem bardzo dobrą młodzież. W czym się ta dobroć młodzieży wyraża?W entuzjazmie. W tym, że chcą kochać. To jest okres, kiedy ludzie szukają miłości. Jakie Ksiądz ma oczekiwania w stosunku do młodych ludzi ? ks. Jan Twardowski : Żeby byli jak najdłużej młodzi.
Bliscy i oddaleniBo widzisz tu są tacy którzy się kochająi muszą się spotykać aby się ominąć bliscy i oddaleni Jakby stali w lustrzepiszą do siebie listy gorące i zimnerozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiatyby nie wiedzieć do końca czemu tak się stałosą inni co się nawet po ciemku odnajdąlecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkaćtak czyści i spokojni jakby śnieg się zacząłbyliby doskonali lecz wad im zabrakłobliscy boją się być blisko żeby nie być dalejniektórzy umierają - to znaczy już wiedząmiłości się nie szuka jest albo Jej nie manikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadeksą i tacy co się na zawsze kochająi dopiero dlatego nie mogą być razemjak bażanty co nigdy nie chodzą paramimożna nawet zabłądzić lecz po drugiej stronienasze drogi pocięte schodzą się z powrotem
Co by Ksiądz chciał powiedzieć, aby zachęcić uczniów gimnazjum do nauki i pracy nad sobą? ks. Jan Twardowski : No, żeby byli rozsądni. Ale, w czym się rozsądek ma wyrażać? ks. Jan Twardowski : W potrzebie pracy. A co to znaczy pracować nad sobą? ks. Jan Twardowski : Nad swoim charakterem. Praca nad swoim i ze swoim charakterem.
Być niezauważonym Być niezauważonym by spotkać się z Tobą nie czytanym zbytecznym właśnie byle jakim przekreślonym do końca nonszalancją ręki aromatem nie mocnym jeszcze nie poznanym tuż pomiędzy goździkiem pieprzem i migdałem fotografią nieważną bo niedokąpaną liryzmem co się siebie coraz więcej wstydzi książką którą się kładzie wciąż jedną na drugiejjabłkiem po gruszce zawsze trochę kwaśnym rakiem trzymanym w koszu z pokrzywami włosami co odchodzą jak myszy po cichu szczygłem co chciał przyfrunąć lecz umarł wysoko z ogonem tak leciutkim że ponad rozpaczą biedronką zapomnianą gdy przechodzą żuki świętym któremu w czas remontu utrącono głowę niech będzie niewidzialnym skoro stał się dobrym
Jest Ksiądz kapłanem i poetą. Czy jest to trudna droga? ks. Jan Twardowski : Przyznam się że trochę się boję słowa "poezja". U nas słowo to czcigodne w Grecji urodzone. Lubię mówić o wierszach piszę wiersze. Wiersz dla mnie jest jednym ze sposobów nawiązania kontaktu z drugim człowiekiem. Jestem księdzem gdy głoszę homilie rekolekcje ale do pewnych ludzi mogę trafić raczej właśnie wierszem. Może to są ludzie nieliczni ale wrażliwi. A człowiek wrażliwy jest bardzo cenny ponieważ on może oddziaływać na innych.
AnkietaCzy nie dziwi cięmądra niedoskonałośćprzypadek starannie przygotowanyczy nie zastanawia cięserce nieustannesamotność która o nic nie prosi i niczego nie obiecujemrówka co może przenieśćwierzby gajowiec żółty i przebiśniegimiłość co pojawia się bez naszej wiedzyzielony malachit co barwi powietrzespojrzenie z nieoczekiwanej stronykropla mleka co na tle czarnym staje się niebieskałzy podobno osobne a zawsze ogólnewiara starsza od najstarszych pojęć o Boguniepokój dobrociopieka drzewprzyjaźń zwierzątzwątpienie podjęte z ufnościąradość głuchoniemaprawda nareszcie prawdziwa nie posiekana na kawałkiczy umiesz przestać pisaćżeby zacząć czytać?
W poezji Księdza jest jakieś natchnienie franciszkańskie. Czy to od św. Franciszka uczył się Ksiądz miłości do marchewki i chrabąszczy? ks. Jan Twardowski : Pierwszym źródłem mego natchnienia jest Ewangelia. Jest tam początek zachwytu nad światem. Mówił Jezus o ptakach niebieskich niebieskiej trawie o liliach polnych. Mówił w języku człowieka który kocha przyrodę. Dla mnie świat doczesny nie jest przeciwstawieniem świata nadprzyrodzonego. Dla mnie i Anioł i człowiek chodzą po ziemi. I są na niej mrówka jabłko i drzewa owocowe. Cały nasz świat jest elementem świata tamtego bo nie ma dwóch światów. Jest tylko jeden świat - świat Boży.
Święty Franciszku z Asyżu nie umiem cię naśladować - nie mam za grosik świętości nad Biblią boli mnie głowa Ryby nie wyszły mnie słuchać- nie umiem rozmawiać z ptakiem - pokąsał mnie pies proboszcza i serce mam byle jakie Piękne są góry i lasy i róże zawsze ciekawe lecz z wszystkich cudów natury jedynie poważam trawę Bo ona deptana niziutka bez żadnych owoców, bez kłosa trawo - siostrzyczko mojakarmelitanko bosa
Jaka powinna być rola literatury, w szczególności poezji? ks. Jan Twardowski :Odtruwać życie, bo nie tylko zatruwają nas spaliny, samochody, ale przede wszystkim nienawiść, zazdrość, materializm, kult pieniądza. Literatura powinna nieść tęsknotę za miłością, poświęceniem, wyznawaniem Boga. Myślę, że człowiek powinien stawać się bardziej czysty po lekturze wierszy, czy powieści.
Narzekania Stale narzekamyna dziurę w mościena piąte koło u wozuna dwa grzyby w barszczuna kropkę bez ina piłkę co łamie kwiatyna szczęście bez dalszego ciąguna to że nas nie widaćna to że wszyscy umierają a nie tylko niektórzyna to jak bardzo wystarczy kochać żeby siebie zniszczyć ale stale potrzeba tego co niepotrzebne
Pisarze mówią, że najtrudniej pisać prosto. Jak Księdzu przychodzi proste pisanie? ks. Jan Twardowski :Nie wiem, czy piszę prosto, a przynajmniej tak, jak chciałbym. Są dwie cechy prawdziwej poezji: zwięzłość i prostota. Nikt tego nie osiąga, ale stara się iść w tym kierunku. W jednym z wierszy napisałem, że pięknym głosem można łatwo fałszować. Należy bardziej dbać o autentyzm, niż o piękno. Myślę, że wszyscy trochę fałszujemy pięknym głosem.
Wierzę Wierzę w radość ni z tego ni z owegow anioła co spadł z nieba by bawić się w śnieguw serce co chce wszystkiego i jeszcze cokolwiekw uśmiechże ktoś wymyślił sobie koniec końcówi jeszcze mówi po co i co dalejw matkę co zniknęła za furtką ogroduw Boga prawdziwego bo już bez dowodówtakiego co nie lubi teorii o sobie.
Skąd u Księdza taka znajomość przyrody? ks. Jan Twardowski: Mój nauczyciel przyrody, u którego pobierałem prywatne lekcje, oprowadzał mnie po lasach. Zawsze witał drzewo w dwóch językach: po łacinie i po polsku - Witam cię populus alba! Witam cię biała topolo! I zdejmował kapelusz. Skończyłem też przedwojenne gimnazjum typu matematyczno-przyrodniczego.
Podziękowanie Dziękuję Ci że nie jest wszystko tylko białe albo czarneza to że są krowy łaciatebladożółta psia trawkakijanki od spodu oliwkowozielonedzięcioły pstre z czerwoną plamą pod ogonempstrągi szaroniebieskiebrunatno fioletowa wilcza jagodazłoto co się godzi z każdym kolorem i nie przyjmuje cieniapoliczki piegowatedzioby nie tylko krótkie albo długieprzecież gile mają grube a dudki krzyweza to że niestałość spełnia swe zadaniei ci co tak kochają że bronią błędówtylko my chcemy być wciąż albo-alboi jesteśmy na złość stale w kratkę
Czy teraz patrzy Ksiądz na świat inaczej niż przed laty? ks. Jan Twardowski :Na pewno. Z biegiem lat, z doświadczeniem zmieniło się również moje spojrzenie. Dzisiaj uważam, że jest więcej dobra, niż zła. Tylko że zło jest bardzo nagłośnione, narzucane, hałaśliwe. Jako ksiądz wiem ile jest ukrytego dobra. Ksiądz żyje w dwóch światach: zewnętrznym - widzi wszystkie świństwa świata, na przykład w telewizji i wewnętrznym - ludzkich spowiedzi, zwierzeń poza spowiedzią. Kiedy byłem ciężko chory zacząłem sobie przypominać ludzi dobrych, jakich spotkałem w życiu. Było ich tak wielu, że nie mogłem ich policzyć.
Wiem Teraz wiemże musisz byćprzeraźliwie doskonaływieczny i nieśmiertelnynierozpoczęty i nieskończonyzbawiający bo umiejący słuchaćskoro nie lękałeś się umierać z miłościskoro nie bałeś się być słabymoddychać ciężko po każdym złudzeniubyć zbitym na kwaśne jabłko
Jakie najczęściej porusza Ksiądz tematy w wierszach? ks. Jan Twardowski :Miłości. Dlaczego? ks. Jan Twardowski :Bo to jest największa siła w życiu. Coś najpotężniejszego, co jest. Ale miłość to wielkie pojęcie, bardzo szerokie pojęcie. Dobroć, życzliwość, tolerancja, wyrozumiałość. Miłość to strasznie szerokie słowo.
MiłośćJest miłość trudnajak sól czy po prostu kamień do zjedzeniajest przewidującataka co grób zamawia wciąż na dwie osobyniedokładna jak uczeń co czyta po łebkachjest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenieJest miłość wariatka egoistka gapajak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchemjest miłość co była ciałem a stała się duchemi ta co nie odejdzie - bo znów niemożliwa
Czy lepiej grzeszyć optymizmem czy pesymizmem? ks. Jan Twardowski :Jedno jest warte drugiego. Nadmierny optymizm świadczy o tym, że całkowicie lekceważymy zło, pesymizm zaś - że za bardzo wystraszyliśmy się dobra.
Kiedy mówiszNie płacz w liścienie pisz że los ciebie kopnąłnic ma sytuacji na ziemi bez wyjściakiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera oknoodetchnij popatrzspadają z obłokówmałe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęściaa od zwykłych rzeczy naucz się spokojui zapomnij ze jesteś gdy mówisz że kochasz
Jest ksiądz jednym z najchętniej czytanych pisarzy i poetów. Czytelnicy cenią księdza za mądrość i pogodę ducha. Czy w ogóle obce jest księdzu poczucie buntu? ks. Jan Twardowski :Istotnie nie mam w sobie uczucia buntu. Raczej zdziwienia na świat, który mimo wszystko jest wspaniały. I wciąż pozostaje zagadką. Wystarczy spojrzeć na niebo pełne gwiazd i pomyśleć o tysiącach gatunków roślin i zwierząt, które żyją wśród nas. To wszystko wydaje się nieprawdopodobne i fascynujące.
Sprawiedliwość Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłkagdyby wszyscy byli silni jak koniegdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłościgdyby każdy miał to samonikt nikomu nie byłby potrzebny Dziękuję Ci że sprawiedliwość twoja jest nierównościąto co mam i to czego nie mamnawet to czego nie mam komu daćzawsze jest komuś potrzebnejest noc żeby był dzieńciemno żeby świeciła gwiazdajest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwszamodlimy się bo inni się nie modląwierzymy bo inni nie wierząumieramy za tych co nie chcą umieraćkochamy bo innym serce wychłódłolist przybliża bo inny oddalanierówni potrzebują siebieim najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkichi odczytywać całość
Młode pokolenie twierdzi, że tworzy nowy, lepszy świat, a starsza generacja uważa, że lepszy świat odchodzi wraz z nią. ks. Jan Twardowski : Wraz z człowiekiem przemija jego świat i wraz z nim się kończy świat, ten tu na Ziemi. Koniec epoki, koniec generacji. Trudno się dziwić ludziom, że tak to odczuwają. Nie można też odmówić racji młodym ludziom, że z pasją i energią tworzą swój świat, który potem będą w sposób podobny bronić i wychwalać.
Szukasz Szukasz prawdy ale nie tajemnicliścia bez drzewawiedzy bez zdziwieniaboisz się oprzeć na tym czego nie można dotknąćzaczynasz od sukcesu wielki i zbędnynie milczysz ale pyskujesz Boguchcesz być kochany ale sam nie umiesz kochaćmyślisz że sobie zawdzięczasz wyrzuty sumienianie wiesz że dowodem na istnienie jest to że dowodu nie mainteligentny i taki niemądry
Gdyby któryś z młodych przyszedł do Księdza i zapytał jak żyć, jaka byłaby Księdza rada? ks. Jan Twardowski : Powinien spokornieć i słuchać tych, którzy wiedzą jak żyć. Są autorytety - ojciec, matka, nauczyciel. Napisałem kiedyś: "Jeśli nie wiesz dokąd iść, sama Cię droga poprowadzi" - Jeżeli ktoś pragnie żyć dobrze, to znajdzie nauczyciela. On sam pojawi się w jego życiu.
Szukałem Szukałem Boga w książkach przez cud niemówienia o samym sobie przez cnoty gorące i zimne w ciemnym oknie gdzie księżyc udaje niewinnegoa tylu pożenił głuptasów w znajomy sposób w ogrodzie gdzie chodził gawron czyli gapaprzez protekcję ascety który nie jadł więc się modlił tylko przed zmartwieniem i po zmartwieniu w kościele kiedy nie było nikogo i nagle przyszedł nieoczekowanyjak żurawiny po pierwszym mrozie z sercem pomiędzy jedną ręką a drugą i powiedział:dlaczego mnie szukaszna mnie trzeba czasem poczekać
Zdaje sobie Ksiądz sprawę z popularności ? ks. Jan Twardowski :To naprawdę czytają moje wiersze? Przesada z tą moją popularnością. Tak się po prostu złożyło, że moje wiersze są wydawane dopiero od kilkunastu lat. Przez długi czas atmosfera była dla mnie jako autora nieprzychylna, bo wiersze religijne niechętnie publikowano. Jestem wzruszony, że czytają mnie ludzie młodzi, jestem wzruszony tym, że mogłem czytać swoje wiersze w Teatrze Narodowym w Warszawie zaraz po takich wybitnych poetach jak Różewicz, Herbert czy Miłosz (...)
Oda do rozpaczy Biedna rozpaczyuczciwy potworzestrasznie ci tu dokuczająmoraliści podstawiają ci nogęasceci kopiąlekarze przepisują proszki żebyś sobie poszłanazywają cię grzechema przecież bez ciebiebyłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszczwpadłbym w cielęcy zachwytnieludzkiokropny jak sztuka bez człowiekaniedorosły przed śmierciąsam obok siebie
W jednym z wywiadów powiedział Ksiądz, że samotność jest częścią każdego z nas. Czy to znaczy, że powinniśmy od niej uciekać? ks. Jan Twardowski :Człowiek nie jest samotny, kiedy od niego odchodzą ludzie, ale jest samotny, kiedy sam od nich odchodzi. Są ludzie, którzy dzięki samotności poświęcają się innym, służą innym. Istnieje samotność i osamotnienie. Człowiek, który chce służyć innym, nigdy nie jest samotny. Stale widzi kogoś, dla kogo chce żyć.
Nie proszę o tę samotność najprostsząpierwszą z brzegakiedy zostaję sam jeden jak paleckiedy nie mam do kogo ust otworzyćnawet strzyżyk cichnie choć mógłby mi ćwierkaćprzynajmniej jak pół wróblakiedy żaden pociąg pośpieszny nie spieszy się do mniezegar przystanął żeby przy mnie nie chodzićod zachodu słońca cienie coraz dłuższenie proszę Cię o tę trudniejsząkiedy przeciskam się przez tłumi znowu jestem pojedynczypośród wszystkich najdalszych bliskichproszę Ciebie o tę prawdziwąkiedy Ty mówisz przeze mniea mnie nie ma SAMOTNOŚĆ
Wiele osób uważa, że już za samo pierwsze zdanie tego wiersza „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” powinien ksiądz dostać Nagrodę Nobla. ks. Jan Twardowski : Udało się, jakoś wyskoczyło mi z głowy to zdanie. Spotykam je jako sentencje w nekrologach. Pośpiech w kochaniu innych jest ważny, nie tylko dlatego, że grozi nam rozstanie z kimś bliskim z powodu śmierci, lecz dlatego, że ludzie odchodzą od siebie, gdy życie jest w pełnym biegu. Być może dochodzi do tych rozstań, bo właśnie spóźniliśmy się z okazaniem uczuć, nie dość kochaliśmy, nie daliśmy odczuć bliskiej osobie, że jest ważna i wyjątkowa.
Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchytylko to, co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie, że nagle się stajepotem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak uroczystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humorjak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawszea będziesz tak jak delfin łagodny i mocny Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodząi ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą SPIESZMY SIĘ
Życie Życie niedokończonegdy oczy ci zamkną i zapalą świecęmiłość spełnioną i nieudanąpłaczmiędzy mądrością i zabawąBożej powierzam opiece
PREZENTACJĘ PRZYGOTOWAŁ KRZYSZTOF ZAJĄC uczeń klasy II a
1. Zdjęcia wykorzystane w prezentacji pochodzą z wyszukiwarki grafiki : www.yotophoto.com. 2. Teksty wierszy ks. Jana Twardowskiego pochodzą z oficjalnej strony poety : www.twardowski.poezja.eu. 3. Pytania do ks. Jana Twardowskiego przedstawione w prezentacji pochodzą z wielu wywiadów przeprowadzonych z poetą : http://www.gim13.compuless.pl/media.html http://www.parnas.pl/index.php?co=blog&id=12&idb=218 http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/kultura/5osobie.html http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_011221/kultura/kultura_a_1.html http://www.q4.pl/?id=17&news=97375 http://www.kmdm.pl/art.php?id=200602032048dcfd638167c5273c http://gimwolow.pnet.pl/index.php?id=zycie2#Ks. 4. Muzyka lecąca w tle to utwór relaksacyjny Łukasza Kaminieckiego.