960 likes | 1.18k Views
Matka Natura vs Modyfikacje- Czy wiesz co jesz? . Ekologia- co to jest i jak jest postrzegana?. Ekologia najogólniej jest nauką o porządku i nieporządku w przyrodzie oraz o konsekwencjach z tego wynikających dla istnienia biosfery i człowieka.
E N D
Ekologia najogólniej jest nauką o porządku i nieporządku w przyrodzie oraz o konsekwencjach z tego wynikających dla istnienia biosfery i człowieka. • Często odnosi się do sozologii, tj. nauki o ochronie środowiska lub do ochrony środowiska, a nawet do filozofii ekologicznej, działalności społecznej czy artystycznej.
Ernst Haeckel Claude Lewis-Strauss
Dwóch ludzi- jedna sprawa Ernst Haeckel Claude Lewis-Strauss Stwierdził, że "ekologia jest astronomią życia". Tak jak astronomia ukazuje położenie ciał niebieskich, tak ekologia ukazuje rozłożenie organizmów na Ziemi. Ekolog nie ogranicza się do opisu tego rozmieszczenia, stara się odpowiedzieć, dlaczego jest ono właśnie takie, dlaczego zbiorowiska roślin mają swoją strukturę i wypełniają dane funkcje. Jest to wskazanie na ekologię ewolucyjną, funkcjonalną i opisową. • Przez ekologię rozumiemy wiedzę związaną z ekonomiką natury – badanie zależności roślin i zwierząt z ich środowiskiem organicznym i nieorganicznym, w tym ich przyjazne i wrogie stosunki z tymi zwierzętami i roślinami, z którymi wchodzą one w kontakt – można powiedzieć, że ekologia jest budowaniem tych wszystkich złożonych interakcji, które Darwin nazywa warunkami walki o byt”
Ekologia w supermarketach • Od jakiegoś czasu w supermarketach zauważalne są proekologiczne kampanie. Polegają one na tym, że kasjerzy nie rozdają klientom niezliczonej ilości zrywek. Kiedyś było tak, że kasjer wykładał na kasę pełno zrywek, które garściami byłybrane..
„Mamo, chcę mi się piiiić!” • Producenci napojów dla dzieci starają się przekonać konsumentów, zwłaszcza tych najmłodszych, że to właśnie ich sok jest najlepszy i najzdrowszy. Czy tak jest naprawdę? Czas rozszyfrować kolejne etykiety… • Siła marketingu jest potężna, a dzieci chcą mieć to, co ich rówieśnicy, którzy w reklamach zachwalają smakowe wody oraz soczki. Jednak co kryją w sobie te wszystkie napoje? Czy producenci oszukują także najmłodszych?
Kubuś jest klasykiem wśród soczków dla dzieci. O ile kiedyś rzeczywiście nie zawierał cukru ani syropu glukozowo-fruktozowego, to teraz one stanowią jego nieodłączny element. Nie dość, że ten syrop tuczy i sprzyja otyłości, to w nadmiarze może wpływać na wystąpienie cukrzycy typu II. Przykładowo Kubuś marchew, banan, jabłko zawiera tylko 47% przecierów i soków, dlatego wypada słabo przy szklance prawdziwego soku. Często reklamowany jest również Kubuś Play, który jako napój zawiera przede wszystkim wodę. Sok stanowi tylko 20% napoju, a całość dopełnia cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy, a także substancje wzbogacające, czyli witaminy. Aby smak był bardziej wyraźny dodawane są aromaty. W sumie Kubuś Play to zwykły napój, ale wzbogacony o witaminy. Dostępna jest również woda smakowa Kubuś Water- truskawkowa. Jak na wodę smakową to skład nie jest zły. Została posłodzona cukrem trzcinowym, a smak nadaje sok truskawkowy (0,1%), sok cytrynowy oraz aromat.
Znacie Leona- jasne, każdy go zna! • Ze strony producenta dowiadujemy się, że Leon jest uczestnikiem programu „Owoce w szkole”, którego celem jest zwiększenie udziału owoców i warzyw w codziennej diecie dzieci. Co więcej produkty te jako jedyne z kategorii otrzymały pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka. Pamiętajmy, że Leon nie zawsze występuje w formie soku, bywa także nektarem czy napojem. Jego skład nie wzbudza jednak zastrzeżeń. Warto sprawdzić, czy jest dosładzany albo czy zawiera syrop glukozowo-fruktozowy.
Napoje Jupik • Są linią produktów przeznaczonych do spożycia przez dzieci. Skoro mają je spożywać głównie one, to producent powinien unikać używania chemicznych dodatków. Ale czy tak jest? Niestety nie. Nie dość, że są to napoje zawierające niewielką ilość soku, to barwione są barwiącymi środkami spożywczymi, a utrwalane benzoesanem sodu. Natomiast o pożądany smak i zapach dbają aromaty oraz cukier. Nasuwa się jedno pytanie: dlaczego do napoju przeznaczonego dla dzieci dodawany jest konserwant? Przecież benzoesan sodu jest uznany za dodatek niebezpieczny dla zdrowia. Może wywoływać np. astmę, pokrzywkę, egzemę albo może podrażniać śluzówkę żołądka. A co ważniejsze powinny go unikać osoby uczulone na aspirynę oraz dzieci.
Często na opakowaniu dużą czcionką wybity jest napis: „100%”, a mniejszą „smaku”, dlatego uważnie czytaj etykietę, • Do soku może być dodawany cukier, co nie zawsze musi zostać zaznaczone na opakowaniu. Jeśli zawartość cukru nie przekracza w litrze 15 g (czyli 3 czubatych łyżeczek), to producent wcale nie musi o tym informować.
Brak nawożenia sprawia, że hodowane rośliny, warzywa i owoce są nieco mniejsze, mniej odporne na pogodę i robaki. Z jednego hektara produkuje się więc mniej jedzenia, niż w przypadku standardowych plantacji. Stąd też wyższe ceny ekologicznej żywności - produkcja dłużej trwa i jest mniej wydajna. Ale dzięki temu smak jest prawdziwy. Jedzenie ekologiczne jest więc wyhodowane i zrobione "jak u mamy", bez chemii, bez ulepszaczy. Eko-wędlina pachnie mięsem, ma mięsny smak i w niczym nie przypomina wędlin kupowanych w większości hipermarketów. Takie produktu są zdrowe i prawdziwe.
Ciężkie, ale do zrealizowania! • Nie jest łatwo założyć gospodarstwo ekologiczne. Nie jest też tanio. Rolnik, który chce produkować żywność ekologiczną, musi przez trzy lata czekać, aż ziemia, którą chce obsiać się zregeneruje, a ewentualne chemiczne nawozy się utlenią. Już na starcie więc musi założyć, że przez trzy pierwsze lata nie będzie produkował. Raz w roku może spodziewać się kontroli, która będzie sprawdzać, czy ziemia nie jest sztucznie nawożona. Ekologiczna plantacja ma być wolna od wszelkiego rodzaju nienaturalnych ulepszaczy. Jest lista dozwolonych nawozów naturalnych, z których rolnicy mogą korzystać. Z kolei gdy hoduje się zwierzęta na ekologiczne mięsa i wędliny nie można karmić ich produktami sztucznie nawożonymi i ulepszanymi. Wszystko ma być naturalne, żadnej chemii.
Skąd się bierze ekologiczne jedzenie i dlaczego jest takie drogie?
Około 300 milionów złotych wart jest w Polsce rynek żywności ekologicznej, a w ciągu kolejnych trzech lat może zwiększyć się o następne 100 milionów złotych. Polacy nie kupują jeszcze eko-żywności na masową skalę, ale sięgają po nie coraz chętniej.
Z raportu Euromitor International wynika, że Polska ma ogromny potencjał, aby stać się silnym producentem produktów ekologicznych. Od kilku lat rolnictwo ekologiczne jest najszybciej rozwijającą się gałęzią produkcji rolnej. Z jednej strony ludzie coraz chętniej kupują organiczną żywność, a z drugiej coraz więcej rolników uzyskuje dofinansowanie na prowadzenie takiej działalności.
Dlaczego eko jest lepsze niż bezmyślny konsumpcjonizm, a jakość ważniejsza niż ilość?
JAKOŚĆ i EKO oznaczają więcej: • Zdrowia • Im bardziej rozszerza się konsumpcjonizm i kupowanie na ilość, tym słabsza jest motywacja producentów do tworzenia żywności wysokiej jakości. Producenci skupiają się na szukaniu oszczędności za wszelką cenę. Coraz częściej słyszymy o kolejnych aferach i oszustwach (ślady koniny u producentów wołowiny, „mięsne” parówki i pasztety, w których w ogóle nie wykryto mięsa; ser żółty, w którym mleko zastąpiono tanim olejem palmowym). Za wyższą jakość płacimy pieniędzmi, za niską cenę płacimy zdrowiem.
Produkcja ekologiczna stawia na troskę o zdrowie człowieka oraz o jego otoczenie, a nie na maksymalizację zysków. Celem produkcji ekologicznej jest dostarczanie pełnowartościowej żywności o możliwie najwyższej jakości. Rolnicy ekologiczni mogą zwiększać efektywność produkcji, tylko gdy mają pewność, że nie zagrozi to zdrowiu człowieka. W związku z tym ekoproducenci są zobowiązani unikać wszelkiego ryzyka poprzez nieużywanie nieprzewidywalnych technologii, na przykład inżynierii genetycznej.
Żywność ekologiczna jest wolna od: • agrochemii: nawozów sztucznych, pestycydów • - genetycznych modyfikacji (GMO) • - antybiotyków i sterydów podawanych zwierzętom • - sztucznych konserwantów, barwników, stabilizatorów • - wzmacniaczy smaku, zapachu • - napromieniowania promieniami jonizującymi
Średnio każdy Polak miesięcznie wyrzuca żywność o wartości 50 zł. Polacy marnują 9 mln ton jedzenia rocznie, co sytuuje nas na 5. pozycji w UE za: Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Holandią. Do marnowania żywności w Polsce w 2012 r. przyznała się co czwarta osoba (czyli o 6% więcej niż w 2011 r.) Czy stać nas na takie marnotrawstwo? W badaniach konsumenci przyznają, że główną przyczyną marnowania jedzenia (20% wskazań), jest zła jakość produktów, jakie zakupili…
Czy nie lepiej do koszyka wkładać mniej żywności, za to wyższej jakości, której nie zmarnujemy? Czy nie warto kupić kilka plasterków dobrej szynki, zamiast kilograma szynki drugiej kategorii, która i tak w połowie wyląduje w koszu?
Unia Europejska gwarantuje wiarygodność produktów rolnictwa ekologicznego, przyznając im specjalne certyfikaty. Aby je uzyskać, produkty ekologiczne muszą spełniać bardzo surowe wymagania. Firmy certyfikujące ekologiczny asortyment kontrolują powstawanie produktu na wszystkich jego etapach – od jakości uprawianej gleby, aż po napisy na opakowaniach.