1 / 11

NORY PODBIJAJĄ LEUVEN

NORY PODBIJAJĄ LEUVEN. ODCINEK 1. Hello!!! Miało być po angielsku (nie żebyśmy nie umiały) ale tak w trosce o waszą samoocenę piszemy w narodowym języku.

mimir
Download Presentation

NORY PODBIJAJĄ LEUVEN

An Image/Link below is provided (as is) to download presentation Download Policy: Content on the Website is provided to you AS IS for your information and personal use and may not be sold / licensed / shared on other websites without getting consent from its author. Content is provided to you AS IS for your information and personal use only. Download presentation by click this link. While downloading, if for some reason you are not able to download a presentation, the publisher may have deleted the file from their server. During download, if you can't get a presentation, the file might be deleted by the publisher.

E N D

Presentation Transcript


  1. NORY PODBIJAJĄ LEUVEN ODCINEK 1

  2. Hello!!! Miało być po angielsku (nie żebyśmy nie umiały) ale tak w trosce o waszą samoocenę piszemy w narodowym języku. Przygotujcie się dobrze bo to nie ostatni nasz mailik dla Was :) więc życzymy wytrwałości w czytaniu o naszych podbojach. Dla najwytrwalszych nagroda w ostatnim odcinku.

  3. Po pierwsze nasze bagaże, które ważyły o 86 zł za dużo ( dobrze że nas nie ważyli - bo by było krucho :)). Po drugie Hania miały dość specyficzny bagaż podręczny wielkości .... (pomińmy to milczeniem - w każdym bądź razie wiele osób ją zapamiętało, a przy odprawie bagażowej pracownica lotniska dała się wkręcić że zawartość to prawie samo powietrze )

  4. Nasz różowo-landrynkowy samolot odznaczał się doskonale na tle błękitnych przestworzy( ale dla niektórych z Was to nie nowość) dlatego wszystkie samoloty omijały nas szerokim łukiem i wylądowałyśmy szczęśliwie. Przy wysiadaniu z samolotu poczułyśmy się jak w reklamie Taftu - Bruksela - porywisty wiatr ( ach te dzieci reklamy ) Nie żebyśmy były burżuje albo bogate z domu ale do Housing Service podjechałyśmy Mercem z przystojnym szoferem ( za jedyne 7.30 €)

  5. Wtedy zaczęły się schody.... A największym naszym utrapieniem były torby ważące po 30 kg :(, które musiałyśmy taszczyć ze sobą po całym Leuven. Telefony do pani która na wszystkie pytania w 3 językach odpowiadała krótko : jah  W gorączce poszukiwań dotarłyśmy do wielu ciekawych miejsc. Przeżyłyśmy niezapomniane chwile... co na pewno będzie dobrym doświadczeniem w przyszłości ( slumsy nas nie ruszą...) Podbiłyśmy serca Azjatów :) ( tzn. Aga i Justa, bo Hania w tym czasie jak rasowy owczarek niemiecki pilnowała naszego dobytku na przystanku w centrum miasta- 1,5 godz.)

  6. Gdy już zapadał zmrok zmęczone Norki znalazły dość ekskluzywną norę ( to nie był dworzec główny w Leuven) ale Hostel dla studentów z pysznym śniadankiem (szkoda że to wypadło w środę Popielcową  )

  7. W rezultacie znalazłyśmy miły, cichy i nie aż tak drogi jak pozostałe i niezbyt ekstrawagancki prawie jak "Pogodna jesień" domek. Szefem chaty jest oma, która mówi w 3 językach jednocześnie także każdy ma z tego coś dla siebie :) Pokoje umeblowane są dość skromnie w stylu początku XX wieku ( i to wcale nie jest muzeum )

  8. Mamy bardzo atrakcyjne kąciki do toalety porannej. Ewenementem jest umywalka Hani wyposażona dodatkowo w gniazdko internetowe ( lewy dolny róg) Łazienka no cóż pewnie pamięta niejedna wojnę .... ale do dzisiaj pozostała otwarta na świat :)

  9. Nasi współspacze to przystojny macaroni Italiano ( a jego ulubionym stwierdzeniem jest difficulty :)) Drugi to inteligentny ( bo nosi okulary i lepiej nie wspominać o jego urodzie ) chłopczyk made in China :)

  10. Aga tradycyjnie chce zezłomować swojego lapiego, bo nie kusi się o zidentyfikowanie sieci lokalnej (ogólnie potrzebuje terapii- tym razem komputer ). Dlatego Aga jeszcze przez jakiś czas będzie niedostępna on-line.

  11. To już koniec naszych wyznań przed północą.... cdn... Ściskamy buziaczki 

More Related